Czytelnia


Czytelnia

 

Czas jako mowa Boga
Przez wiele lat unikałem poruszania tematu polskich uwarunkowań Jana Pawła II. Temat ów bowiem zbyt często pojawiał się w kontekście triumfalizmu z jednej strony, z drugiej zaś w kontekście powierzchownej krytyki oraz sceptycyzmu.
Maciej Zięba OP

Stan dialogu katolicko-żydowskiego
w perspektywie ogólnokościelnej i polskiej

Zarówno z perspektywy ogólnokościelnej, jak i polskiej dialog rozwija się na dwóch płaszczyznach: teologicznej i historycznej. Pierwsza jest zrozumiała, bo ani początków, ani natury Kościoła oraz chrześcijaństwa nie można pojąć i objaśnić bez uwzględnienia dawnej i obecnej religii żydowskiej. Druga tłumaczy się tym, że chodzi o dialog dwóch zwaśnionych przez wieki wspólnot religijnych, które skutecznie współdziałały we wzajemnym oddalaniu się od siebie.
Ks. Waldemar Chrostowski

ŚMIERĆ JERZEGO TUROWICZA
Bilet do raju
"Gdy św. Piotr, który będzie nas wszystkich przyjmował kiedyś w bramach raju, zapyta Pana o bilet do Królestwa Niebieskiego, to co mu Pan pokaże?"
Z Jerzym Turowiczem rozmawia Paweł Wołowski

TRZECIE TYSIĄCLECIE
List z Taizé
Czy rozumiemy, że w każdym z nas to, co najlepsze, wzrasta dzięki pełnemu prostoty zaufaniu? Nawet dziecko może się na nie zdobyć. Jednak niezależnie od wieku przeżywamy cierpienia, opuszczenie, śmierć najbliższych. A w ostatnich latach przyszłość wielu osób jest tak niepewna, że tracą odwagę. Jak więc uwolnić się od niepokoju?
Brat Roger z Taizé

"BŁOGOSŁAWIENI..."
Ubóstwo i dostatek
Czuję w sobie chęć do pracy dla maluczkich, ale chciałbym, by stało się to wielkim wydarzeniem! Coś wewnątrz mnie pragnie zamienić drogę Jezusa na drogę, która znalazłaby uznanie w oczach świata. Pragnę, by wąska ścieżka stała się szeroką szosą. Z ciężkiego życia Jezusa świat pragnie uczynić historię sukcesu.
Henri J. M. Nouwen

MEDJUGORIE
Listy do redakcji
Wybór listów, jakie wpłynęły do Mateusza po opublikowaniu arytkułów poświęconych Medjugorie.
Módlcie się, a zobaczycie
Jestem przekonany, że Matka Boża się objawia, nawet gdyby biskup powiedział oficjalnie, że nie. Trzeba to wszystko przetrzymać, a to wcale nie jest łatwe. Zawsze powtarzam: my nie wymyśliliśmy Medjugorie, myśmy Medjugorie zaakceptowali, przyjęli i cierpimy z powodu Medjugorie.
Rozmowa z ojcem Slavko Barbaricem
Kubeł zimnej wody
Nie ulega wątpliwości, że zachodzące w Medjugorie wydarzenia są nadzwyczajne. Czy jednak są one nadprzyrodzone, pochodzące od Boga?... Czy powtarzające się wizje, fizyczne poruszenia wizjonerów, dotykanie "twardej jak metal" sukni objawiającej się postaci, oraz liczne przekazywane orędzia są tylko naturalnym zjawiskiem parapsychologicznym, nie zbadanym jak dotąd przez naukę, czy też mamy tutaj skutek jakichś nienaturalnych duchowych sił? Czy jest możliwy podstęp szatana, podszywającego się pod Matkę Bożą?
Wojciech Giertych
Problem: Medjugorie
Głównym argumentem i odpowiedzią zwolenników medjugorskich objawień wobec budzących się ciągle wątpliwości, zarzutów oraz rezerwy Władzy kościelnej są nawrócenia. "Nie może drzewo złe owoców dobrych rodzić"(Mt 7,18) -- a jeśli rodzi, to znaczy, że jest dobre... Tymczasem podwójny ślad: nieposłuszeństwa i zasad poznawania duchów prowadzą do tego samego wniosku: "Wiatr" medjugorski nie jest Matką Bożą, tylko ją udaje, więc jest kłamcą, złym duchem.
Jan Wójtowicz
Medjugorie -- wątpliwości Kościoła
Jednym z powodów negatywnego nastawienia władz kościelnych są niedopuszczalne interwencje widzących i ich doradców w kwestie dyscyplinarne. (...) Zdarzały się też oskarżenia biskupa czy obrona franciszkanów, którzy okazywali nieposłuszeństwo biskupowi i swojemu generałowi. (...) Podobne interwencje w sprawy dyscypliny kościelnej nie zdarzały się w żadnym z uznanych objawień. Warto przypomnieć, że to nie widzących, lecz biskupów Duch Święty ustanowił, by kierowali Kościołem Bożym.
Cyprian Klahs
KOŚCIÓŁ
Kościół polski -- spojrzenie z zewnątrz
Przejście do demokracji w Polsce stworzyło szanse swobodnej artykulacji i obecności na scenie publicznej. (...) Kościół, choć w dalszym ciągu jest podmiotem najsilniejszym instytucjonalnie i dysponującym nieporównanie większymi niż dawniej możliwościami obecności na scenie publicznej, stał się jednym z wielu podmiotów na tej scenie i -- co więcej -- znalazł się w sytuacji konkurencyjnej.
Tadeusz Szawiel
ANKIETA
Jaka jest moja parafia?
Czy Twoja parafia jest miejscem, w którym świeccy mogą włączać się aktywnie w życie swojego Kościoła? Czy życie w Twojej parafii opiera się o konkretny plan duszpasterski czy może jest dziełem przypadku? Czy Twoja parafia to tylko miejsce mniej lub bardziej sprawnego świadczenia "usług sakramentalnych" czy prawdziwy, Żywy Kościół?
SPOŁECZEŃSTWO
Katolicka nauka społeczna a praca
Jan Paweł II w krótkim zdaniu z encykliki "Centesimus annus" ukazuje zadanie katolickiej nauki społecznej: "być w drodze z człowiekiem". Innymi słowy: ma ona nie wybiegać nierozważnie naprzód, ale i nie pozostawać w tyle, a przede wszystkim nie wznosić się ponad człowieka w oderwaniu od jego życia.
Johannes Schasching SJ
Zawsze fascynowali mnie wojujący ateiści
Jako dominikanina, duszpasterza zawsze fascynowali mnie wojujący ateiści i antyklerykałowie, którzy mają wiele wspólnego z Kościołem, ale w negatywny sposób. W swojej prywatnej praktyce duszpasterskiej często z tymi ludźmi rozmawiam i spotykam się z nimi. Z takiego samego powodu chciałem też spotkać się porozmawiać z Markiem Królem.
Z ojcem Pawłem Kozackim rozmawia Stanisław Zasada
OJCOSTWO
Ojcostwo dzisiaj
Wydaje się, iż kryzys ojcostwa we współczesnej cywilizacji wypływa także z podważenia doświadczenia religijnego i duchowego. Zakwestionowanie Boga jako praźródła ludzkiego istnienia uderza w człowieka oraz w jego doświadczenie ojcostwa i macierzyństwa. Bez Boga Ojca człowiek przestaje rozumieć siebie i swoje powołanie do miłości i przekazywania życia.
Józef Augustyn SJ
Nie znamy Boga Ojca,
bo grzeszymy i nie modlimy się

Czy nie jest tak, że Bóg Ojciec jest dla nas jakby nieznany, jakby daleki? Oczywiście, że tak jest. Ale to wskutek naszych grzechów i lenistwa do modlitwy, Ojciec Przedwieczny jest dla nas kimś dalekim. Do Boga zbliżamy się dzięki Jego łasce, a stan zażyłości z Panem Bogiem osiąga się przez modlitwę. To nie jest tak, że ludzie sobie postanawiają, iż będą blisko Pana Boga, i od razu tę bliskość osiągają. Żeby się do Niego zbliżyć naprawdę, trzeba Mu zawierzać samego siebie, rozpoznawać Go jako Absolutnie Najukochańszego, starać się pokochać Jego wolę.
Z ojcem Jackiem Salijem rozmawiają Cyprian Klahs OP i Bogumił Łoziński
FIDES ET RATIO
Niepokoje Nowej Ery
Z ruchem New Age w encyklice "Fides et ratio" bezpośrednio nie konfrontujemy się ani razu. Krótki fragment poświęcony jest natomiast różnorakim formom ezoteryzmu, obecnym we współczesnej kulturze. W dużej mierze Nowa Era sankcjonuje magiczne myślenie, będące dla chrześcijan wprost grzechem idolatrii. Chrześcijańskie ujęcie spotkania Boga i człowieka stoi w wyraźnej opozycji do poglądu, jaki w tym względzie wyznaje New Age. Na nieszczęście, obecny złowróżbny zamęt duchowy i intelektualny umożliwia wielu ochrzczonym przymknąć oko na ten fakt. Albo przejść obok niego obojętnie.
Krzysztof Wołodźko
Nauka i religia: konflikt czy dialog?
Mówienie o wzajemnym oddziaływaniu na siebie nauki i chrześcijaństwa nie jest sprawą łatwą, bowiem historia ich obu naznaczona jest wieloma bolesnymi zdarzeniami, do tego stopnia, iż wzajemna relacja nauki i religii, czy też nauki i Kościoła, jest dość często kojarzona z sytuacją konfliktową.
Bogdan Lisiak
Forum czytelników
Ks. Krzysztof Góźdź: "Kontemplacja prawdy przez wiarę i rozum jest zaszczepiona przez Boga w naszym sercu. Prawdą tą jest ostatecznie sam Bóg. I w obliczu tej Prawdy, czyli w obliczu Boga, człowiek może poznać samego siebie w całej pełni, czyli odkryć swoją prawdę."
Ks. W. Mering: "Encyklika ukazuje filozofię jako wysiłek ludzkiego intelektu zmierzającego do odkrycia odpowiedzi na pytania, które nigdy nie przestaną niepokoić człowieka. Zwróćmy uwagę: aktualność pytań jest nieprzemijająca, a do uzdolnień rozumu poszukującego prawdy, Jan Paweł II ma pełne zaufanie."
Jacek Świecki: "Główna teza encykliki sprowadza się do stwierdzenia faktu, że człowiek nie może być w pełni człowiekiem, jeśli nie zintegruje w sobie autonomicznego światła własnego rozumu ze światłem, które otrzymuje z zewnątrz od Stwórcy w sposób niezależny od poznania rozumowego."
Jeśli chesz podzielić się z nami swoimi refleksjami po lekturze "Fides et ratio", napisz: mateusz@mateusz.pl.
Zamieszkać w cieniu Mądrości
U podstaw doświadczenia intelektualnej więzi człowieka ze światem znajdowało się przeżycie głębokiego zadziwienia rzeczywistością. Poszukiwanie racjonalnych odpowiedzi na pytania wynikające z tego zadziwienia dało początek filozofii w starożytnej Grecji. Poważnym zagrożeniem dla tej postawy intelektualnej, przejętej przez chrześcijaństwo z dziedzictwa Hellady, okazuje się współczesny chaos myślowy, w którym podaje się w wątpliwość możliwość dojścia do obiektywnej prawdy.
Abp Józef Życiński
O wielką solidarność Ducha
Dlaczego Papież ogłasza swą encyklikę w tym konkretnym momencie kulturowym -- w okresie przełomu tysiącleci? Jestem przekonany, że ten właśnie okres -- w jakim dziś świat się znajduje -- wymaga przede wszystkim wielkiej solidarności ducha. Świat dzisiejszy rozdarty jest między postmodernizmem z jednej strony a fundamentalizmem z drugiej. Nihilizm i nieskrępowany cynizm przedstawiane są jako bardzo realne propozycje kulturowe. Tymczasem encyklika "Fides et ratio" w bardzo konkretny sposób podejmuje te kwestie, po imieniu nazywając zagrożenia.
O encyklice "Fides et ratio" z arcybiskupem Józefem Życińskim
rozmawiają Tomasz Królak i Marcin Przeciszewski
Dwa skrzydła
Nadzieją Jana Pawła jest przywrócenie wiary w zdolności ludzkiego rozumu. Przestrzega, by filozofia nie minimalizowała swoich zadań, by nie stawiała sobie zbyt skromnych celów. Nie wolno jej wyzbywać się tęsknoty za prawdą ostateczną, ale z pasją odkrywać nowe szlaki. "To wiara przynagla rozum, aby przekraczał wszelkie bariery izolacji i nie wahał się ponosić ryzyka w poszukiwaniu wszystkiego co piękne dobre i prawdziwe."
Paweł Kozacki OP
Wiara i rozum
Jan Paweł II wypowiada się na temat filozofii, a właściwie relacji filozofii i teologii, która istniała zawsze. Oczywiste jest, że istnieje relacja na przykład między teologią moralną a medycyną, kosmologią a problem stworzenia wszechświata. Te relacje wcale nie przekreślają autonomii kosmologii i teologii stworzenia, medycyny i etyki. Podkreślić jednak trzeba, że ta autonomia nie jest bezwzględna i absolutna.
rozmowa z o. Maciejem Ziębą OP
Wędrówki rozumu i wiary
w wieku przeszłym i obecnym

Papieskie zaproszenie dociera do nas w bardzo dobrym momencie. Tak się bowiem składa, że jedna z ważkich dysput teologicznych toczących się między aktami dwu ostatnich soborów powszechnych dzisiaj jakby przybiera na sile. Nie jest to jakaś kurtuazyjna wymiana zdań, ale prawdziwa dysputa, bo te dwa kościelne sobory są do siebie dość niepodobne.
Krzysztof Mądel SJ
Odwaga ortodoksji
Przeżywamy fundamentalny kryzys prawdy, od dzieciństwa bez mała wszyscy jesteśmy karmieni myśleniem, które żywi się różnymi przekonaniami, a nie prawdą. Modernizm nie jest do końca przezwyciężony, on w pewnym sensie tkwi dalej w każdym z nas, i odpowiada nam metaforyczne i mało zobowiązujące rozumienie dogmatów, miast głębokiego przekonania, że one po prostu opisują rzeczywistość Bożego objawienia. I tutaj -- w kryzysie prawdy -- tkwi źródło problemów, jakie rodzi ortodoksja.
Jan Andrzej Kłoczowski OP
Pod niebieskim dachem
Brat Albert próbował odnowić oblicze zdegradowanego człowieka i wiara była fundamentem tej odbudowy. Choć nie stworzył szkoły duchowej, pozostawił po sobie wspaniały wzór bycia ubogim dla ubogich, który tak poruszył brata Joachima, że zdecydował się wstąpić do albertynów.
Alina Petrowa-Wasilewicz
W DZIEŃ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
Życie wieczne
Waga zwątpienia w życie wieczne jest ogromna. Ktoś, kto myśli o życiu wiecznym bez przekonania, ten już dziś nie otwiera się na pokłady mocy duchowej przekraczające ziemską witalność, doczesne bytowanie. Nie uznaje, że bije dla nas źródło Bożej łaski, którą pojmuje najwyżej jako łaskę doraźnie działającą w rozwiązywaniu konkretnych problemów.
Z Wojciechem Jędrzejewskim OP rozmawia Konrad Rogowski
TRZECIE TYSIĄCLECIE
W oczekiwaniu na Wielki Jubileusz
Jubileusz jest zawsze szczególnym czasem łaski, "dniem błogosławionym przez Pana", jako taki ma on -- jak już powiedziano -- charakter radosnego święta. Jubileusz roku 2000 ma być wielką modlitwą uwielbienia i dziękczynienia, zwłaszcza za dar Wcielenia Syna Bożego oraz za dar Odkupienia dokonanego przez Niego. "...Jednakże radość każdego Jubileuszu jest w szczególny sposób radością z odpuszczenia win, radością nawrócenia." Pierwszorzędnym celem Wielkiego Jubileuszu nie jest więc samo świętowanie i uroczysta celebra, ani tylko dziękczynienie za łaskę zbawienia, ale ożywienie wiary i świadectwa życia chrześcijan.
Abp Henryk Muszyński
20 LAT PONTYFIKATU JANA PAWŁA II
Co zawdzięczamy Janowi Pawłowi II?
Dobrzy pasterze są darem Bożym dla Kościoła. Kiedy jednak następca Piotra jest dobrym pasterzem, za taki dar trzeba Bogu dziękować najszczególniej. Przeglądam sobie w myśli sylwetki ostatnich kilkunastu papieży i dochodzę do wniosku, że w naszym, a także w poprzednim stuleciu na stolicy Piotra zasiadali wyłącznie dobrzy pasterze. Zatem dziękujmy Bogu tym więcej.
Jacek Salij OP
Jestem ksiądz, alkoholik
Mam księży na terapii i sam też wiem po sobie, że nie zacząłem pić z powodu samotności. Zacząłem pić w sposób normalny jak wszyscy inni: towarzysko, na odpuście, koniaczek z księżmi, na kolędzie. Nagle zacząłem zauważać, że tego picia coraz bardziej potrzebuję, chciałem, żeby dzień zaczynał się od końca, lecz jeszcze nie rozpoznawałem tych sygnałów.
Z księdzem-alkoholikiem rozmawia Grzegorz Polak
Bohemia, Italia, Borussia...
Przekonanie, że żyjemy w czasie kolejnego wielkiego kryzysu tradycji chrześcijańskiej jest dzisiaj prawie powszechne. Czy jednak istotą tego kryzysu nie jest raczej powszechność takiego przekonania, niż obiektywna sytuacja wiary chrześcijańskiej w naszym świecie? Tak czy inaczej przekonanie to należy do istotnych i specyficznych objawów stanu, w jakim znalazła się nasza duchowa tradycja.
Ks. Tomasz Węcławski
Duszpasterstwo osób homoseksualnych
Homoseksualizm jest tym typem zranienia emocjonalnego, który -- w moim odczuciu -- domaga się szerokiego otwarcia na społeczeństwo, a nie zamykania się w gettach. Społeczeństwo w swojej zdecydowanej większości jest heteroseksualne. Jednym z ważnych celów pomocy terapeutycznej i duchowej winna być integracja tych osób ze społeczeństwem.
Z ojcem Józefem Augustynem rozmawia Paweł Wołowski
Sposób na życie
Brat Mirosław dwanaście lat temu założył Zgromadzenie Apostołów Miłosierdzia Bożego -- Braci Faustynów. Ostatnio wyczytał w Prawie Kanonicznym, że założyciel zakonu powinien zapytać o zgodę Stolicę Świętą. -- Słowo daję, do głowy mi to nie wpadło. No więc napisałem do Rzymu, przepraszając, że nie wiedziałem. Na świecie jest pewnie wielu takich jak ja, co zakładają nowe zakony. Odpowiedź przyszła już po miesiącu: mamy "nie szczędzić wysiłków w zakładaniu nowego zgromadzenia". To znak, że jesteśmy potrzebni -- stwierdza z przekonaniem.
Szymon Hołownia
Święta uległość
"Kobieca uległość" -- określenie to nasuwa nie najlepsze skojarzenia. Przywołuje obraz zdominowanej przez męża tyrana "kury domowej". Stawia przed oczyma istotę pozbawioną własnego charakteru, niezdolną samodzielnie myśleć, pragnąć, konsekwentnie dążyć do stawianych sobie celów. Uległa wobec męża, wycofuje się z podjętego postanowienia, aby odejść od "drania" po kolejnym ekscesie: "topnieje" pod żarem jego przeprosin i obietnic. Znosi upokorzenia, nie stawiając oporu. Płacze do poduszki, zamiast skutecznie przeciwstawić się doznawanym krzywdom. Łatwo ulega nastrojom, jest kapryśna i nieprzewidywalna. Można nią bez trudu manipulować, gdyż naiwnie poddaje się wszelkim sugestiom. Daje się ponosić emocjom, wyłączając rozum, co uniemożliwia racjonalną rozmowę.
Wojciech Jędrzejewski OP
Czy Kościół boi się psychologii?
I chociaż lekarz, psycholog i ksiądz nie powinni mylić swoich ról, to jednak pomagając człowiekowi każdy z nich winien w jakiś sposób uwzględnić całego człowieka, wszystkie jego wymiary. Całościowe spojrzenie na człowieka domaga się uwzględnienia wszystkich sfer: somatycznej, psychicznej, duchowej. Sfery te są ze sobą ściśle połączone. Rozwój człowieka polega na integrowaniu się poszczególnych sfer. To, co fizyczne jest podporządkowane temu, co psychiczne, a to co psychiczne, temu co duchowe.
Z o. Józefem Augustynem rozmawia Jan Grosfeld
Dobra i zła samotność
Dla nikogo nie jest dzisiaj odkryciem, że stajemy się sobą dzięki innym. Że swoją tożsamość zyskujemy stopniowo dzięki obecności, którą nam ofiarują: słowom i wartościom, które przekazują; reakcjom, przez które komunikują nam nasz obraz i w ten sposób pozwalają nam kształtować własną jaźń. Ale także dzięki samotności.
ks. Henryk Seweryniak
D Y S K U S J A
Jak mówić w szkole o "tych sprawach"?
Anachronizmem jest dziś obawa wyrażana przez dorosłych, zatroskanych o edukacje seksualną dzieci i młodzieży, aby nie dowiadywali się "tych rzeczy" z podwórka. Przysłowiowe podwórko jest dziś miejscem wymiany zdobytych już wcześniej zasobów informacji i materiałów poglądowych. Na osiedlowym miejscu spotkań nastolatki wymieniają nagrane w internecie dyskietki ze zdjęciami pornograficznymi, lub polecają sobie ostatnio obejrzane kasety video z "filmami przyrodniczymi". Na podwórku można dowiedzieć się o najlepszych stronach opatrzonych w sieci komputerowej mianem adult only i zdobyć hasła otwierające "pożądane" strony bez konieczności wykupywania abonamentu.
Wojciech Jędrzejewski OP
P O L A K - E W A N G E L I K
Ewangelicy polscy
Tezy doktora Marcina Lutra kolportowano nad Wisłą już w kilka miesięcy po przybiciu ich do drzwi kościoła w Wittenberdze. Reformacja w Polsce przypadła na szczyt potęgi państwa Jagiellonów i początek renesansu. Na rozwój ówczesnej kultury polskiej wpływały więc i czołowe postacie polskiej Reformacji, jak Mikołaj Rej czy Jan Łaski. To właśnie ewangelicy, ten "lud księgi", podobnie jak Żydzi przywiązujący ogromną wagę do osobistej lektury Pisma Świętego, dokonali pierwszych polskich przekładów Biblii z języków oryginalnych -- jak Nowy Testament w tłumaczeniu Stanisława Murzynowskiego czy Biblia Brzeska (ks. Jakub Wujek, który swój przekład zakończył wcześniej, tłumaczył z łaciny).
Cezary Gmyz
Moją dewizą otwartość na ludzi!
Moja córka, która jest katoliczką, ma ojca ewangelika. Bywa w jednym i w drugim kościele. Niewątpliwie wiara jest tylko jedna. Natomiast inne są pewne tradycje oraz sposób wyrażania i przekazywania tej wiary. Różny też może być sposób wzbudzania w sobie potrzeby modlitwy czy kontaktu z Bogiem. W Kościele ewangelickim ten kontakt jest nastawiony bardziej na przeżywanie intelektualne, natomiast w Kościele katolickim wyrażaniu swej wiary towarzyszą znacznie większe emocje. Nie potrafię powiedzieć, który z tych sposobów jest lepszy. Moja córka mówi, że obydwa są wspaniałe i dopiero jak się je uzupełni, to przeżywamy wówczas jakąś niesamowitą pełnię wiary -- radości, i pewności, że się wybrało dobrze. Nie chcę przez to powiedzieć, że w Kościele katolickim nie ma elementów intelektualnych, bo przecież są. Mówię natomiast o pewnym rozłożeniu akcentów, szczególnie jeżeli chodzi o tzw. religijność ludową.
Z Jerzym Buzkiem rozmawiają dziennikarze KAI: Grzegorz Polak, Marcin Przeciszewski i Tomasz Wełnicki
M I S T R Z
W poszukiwaniu mistrza
Do czego potrzebujemy mistrzów? Potrzebujemy ich do pomocy w opanowaniu sztuki życia -- życie jest sztuką i nie można jej opanować drogą tylko intelektualnego zdobywania wiedzy. Potrzebujemy ludzi, którzy pokażą w praktyce, jak należy podchodzić do spraw życiowych, jak postępować, jak oceniać siebie i innych -- a przede wszystkim jak połączyć niezmienne zasady jakie wyznajemy ze zmiennymi warunkami, w jakich owe zasady przychodzi nam urzeczywistniać. Innymi słowy mistrz to postać posiadająca wybitną sprawność działania w sferze wartości, potrafiąca innym tę sprawność przekazać i właśnie dlatego otwierająca drogę do samodzielnego poruszania się na drogach życia.
Jan Andrzej Kłoczowski OP
K O Ś C I Ó Ł   I   E U R O P A
Czy polski Kościół boi się zjednoczonej Europy?
Jeżeli obecność Kościoła katolickiego w Europie jest faktem, to ta obecność dotyczy w jakimś wymiarze również Kościoła katolickiego, który jest w Polsce. Nie ma bowiem Kościoła polskiego, francuskiego czy niemieckiego, ale jest jeden i ten sam Kościół Chrystusowy, obecny w Polsce, Francji czy w Niemczech i m.in. dlatego właśnie jest on powszechny. Uważam, że te wyjaśnienia natury teologicznej są potrzebne dla lepszego zrozumienia tego punktu widzenia na jednoczącą się Europę, jaki reprezentuje Kościół katolicki, mający charakter ponadpaństwowy i ponadnarodowy, a więc nie utożsamiający się z interesem państwa czy narodu, z czego bynajmniej nie wynika, że te interesy są mu obojętne.
bp Tadeusz Pieronek
R O Z M O W A
Zgwałcony Kościół
Zachowała się -- jak wiesz -- taka opowieść o św. Dominiku, że kiedy ludzie głodowali, wówczas on sprzedał swe w skórę oprawione księgi, mówiąc, że nie chce mieć martwych skór, gdy żywi ludzie potrzebują pokarmu. Tu gdzieś mieszczą się -- miast skór -- martwe struktury, utrzymywanie potężnych pałaców biskupich i stała obawa, że w końcu wyda się, że nie posiadamy bazy społecznej. Kościół tymi sprawami się zajmuje, a lepiej byłoby, gdyby zajął się człowiekiem, ikoną żywego Boga, tym co dlań jest niezbędne. Na razie sytuacja jest katastrofalna.
Z ojcem Belą Jacintem Hankovszkym OP, adiunktem Wyższej Katolickiej Szkoły Pedagogicznej w Zsambek k. Budapesztu i kapelanem armii węgierskiej, rozmawia Józef Puciłowski OP
Parafialny omnibus
Życie seminaryjnej społeczności wyznaczają pewne ramy, np. dzwonki. Ktoś powie: ale to jest wygodne, bo kiedy słychać dzwonek, to wszyscy wiedzą, że się wstaje, potem jest dzwonek na śniadanie..., wieczorem jest dzwonek na ciszę. Zastanówmy się jednak, do czegośmy doszli? Gdy po sześciu latach wyjdzie taki facet i braknie mu dzwonków... co wtedy? Jeżeli kleryk przyzwyczai się w seminarium do takiego sposobu życia, potem idzie na parafię i po kilku latach pracy idzie na samotną placówkę -- to może być katastrofa. On nie umie być sam, wychowali go inaczej i on się czuje skrzywdzony, bo nie ma społeczności.
Z ks. Mieczysławem Malińskim rozmawiają Ireneusz Cieślik i Janusz Poniewierski
J A N   P A W E Ł   I I   W   P A R Y Ż U
Fryderyk Ozanam
Beatyfikacja rozjemcy katolicyzmu i demokracji

Kiedy wygląda już na to, że w świętej wojnie o wartości można myślącego inaczej publicznie oszkalować, gdy bój o zasady nie zostawia już wiele czasu i ochoty na zajmowanie się konkretną ludzką biedą, zaś aktywność religijno-społeczna wyczerpuje się w biadaniu nad upadkiem obyczajów i piętnowaniu skrytych wrogów Boga i Kościoła, wtedy potrzebny okazuje się ktoś, kto powie mniej więcej tak: "Czy jednak pozostaniemy bezczynni wśród świata, który się męczy? Nie, pozostaje nam otwarta droga przygotowawcza; zanim przystąpimy do pracy nad dobrem ogólnym, możemy spróbować czynić dobrze niektórym jednostkom; zanim odrodzimy Francję, należy ulżyć doli niektórych biedaków".
ks. Jan Kracik

Pokolenie Jana Pawła II
Grupy młodzieży, które przyjechały na spotkanie młodych z całego świata, przemierzały miasto nad Sekwaną, zaopatrzone w identyfikatory, przewodniki i mapki metra. Studenci z Warszawy, których zakwaterowano w liceum w La Courneuve, prawie dwadzieścia kilometrów od centrum, wstali o szóstej rano, żeby po śniadaniu zdążyć na poranną modlitwę do kościoła Saint Lucien. Ponieważ w świątyni trwają modlitwy innych Polaków i Włochów, oni układają plan dnia. Zwiedzać Luwr czy pójść na koncert wspólnoty "Le Chemin Neuf" do kościoła Sacré-Coeur, gdzie na monumentalnych schodach ma wystąpić 800 tancerzy z całego świata? Gdy jednych rozpala wizja paryskiego nocnego życia, inni nie potrafią jeszcze zapomnieć o atrakcjach minionego wieczoru. Kładą się więc na trawniku i pod kolorowymi klombami róż i irysów odsypiają zaległości.
Anna Mateja z Paryża

W Y B O R Y   9 7
Ambona i katechizacja winny być wolne od przedwyborczej retoryki!
Bp TADEUSZ PIERONEK: -- Oczywiście, że ksiądz nie przestaje być obywatelem państwa i jako obywatel ma prawo prowadzić propagandę polityczną i nawet kampanię wyborczą. Kościół jednak prosi go, żeby tego nie robił. I nie odbiera wcale praw obywatelskich, tylko dba, aby jego postać jako duszpasterza była wyraźna i jednoznaczna. Kapłan ma się zająć człowiekiem ze względu na jego przeznaczenie ostateczne. Polityka jest doczesnością.
Z księdzem biskupem Tadeuszem Pieronkiem rozmawiają Grzegorz Polak i Marcin Przeciszewski (KAI)
P O   P O W O D Z I
Inżynieria pomocy
Niesienie pomocy nie jest łatwe. Wymaga wiedzy, przygotowania i zrozumienia, bez których pomoc może być upokarzająca. W telewizji widziałam ludzi pochylonych nad stosem "darów", złożonych ze starej, brudnej odzieży. Ta sterta jest nie tylko niepotrzebnym ciężarem, który trzeba gdzieś uprzątnąć. "Potrzebujemy pomocy, ale nie jesteśmy dziadami" -- mówili reporterce oburzeni powodzianie.
Janina Ochojska-Okońska
R O Z M O W Y   O   S A K R A M E N T A C H
Cienista dolina
Ks. WACŁAW HRYNIEWICZ: -- Nić łącząca nasze cierpienia z krzyżem jest, niestety, bardzo delikatna. Tu właśnie odnajduję podobieństwo sytuacji wierzących i niewierzących. W sytuacji cierpienia jesteśmy zrównani. Jedni i drudzy stawiają sobie to samo pytanie: dlaczego ja? Motywacja religijna wskazuje jakiś kierunek, jest pewną próbą rozjaśnienia, ale nie przybliży sensu do końca, nie ukaże namacalnie... Na płaszczyźnie cierpienia jesteśmy wszyscy odarci i okaleczeni. Kiedy idę do chorych jako kapłan, muszę być i szukać razem z człowiekiem, który nie może się przebić do światła, jakie daje wiara. Już nie może, czy jeszcze nie może...
Rozmowę Janiny Ochojskiej, ks. Wacława Hryniewicza OMI, o. Leona Knabita OSB, ks. Jacka Pleskaczyńskiego SJ prowadzą Michał Okoński i Adam Szostkiewicz

Nasz brat, ksiądz
Ks. MICHAŁ CZAJKOWSKI: -- Boję się, że my, księża i biskupi, czasem mylimy dwie rzeczy -- godność religijną, którą otrzymujemy przez święcenia, z jej zewnętrznymi atrybutami. Tak jakbyśmy przynosili ujmę tej naszej godności, nie okazując jej na zewnątrz. Autorytet nie musi być związany z zewnętrznymi oznakami godności czy stanowiska. Chyba warto przypomnieć to słowo, które występuje także w soborowym dekrecie "Presbyterorum ordinis", o życiu i posłudze prezbiterów -- "braterstwo". Żeby ksiądz czuł się, i rzeczywiście był, bratem ochrzczonego. Tu też mogą być problemy -- wielu księży młodszej generacji myli bycie "bratem" z byciem "kumplem". Nie chodzi o przechodzenie na "ty", bo wszyscy tu jesteśmy na "ty" z wieloma świeckimi, i nie chodzi o chodzenie "na cywila", bo jak tu siedzimy, nikt nie ma sutanny. To jest bardzo subtelna umiejętność -- nawet w układach przyjacielskich ksiądz powinien zachować swoją specyfikę i tajemnicę.
Z ks. Adamem Bonieckim MIC, ks. Michałem Czajkowskim, o. Wacławem Oszajcą SJ i ks. biskupem Tadeuszem Pieronkiem rozmawiają Michał Okoński i Adam Szostkiewicz (Tygodnik Powszechny)

 

T R O C H Ę   S E K S U

Alternatywa jest oczywista
Jest rzeczą oczywistą, iż najlepszym miejscem wychowania seksualnego pozostanie zawsze rodzina. To ona winna być tym środowiskiem, w którym młody człowiek odkrywa znaczenie i sens ludzkiej miłości i seksualności. Nie chodzi tylko o przekaz informacji, ale raczej o przykład życia samych rodziców. Trudna sytuacja wielu rodzin sprawia jednak, że wychowanie seksualne jest tam niemożliwe. Badania statystyczne ukazują, że bardzo mały procent rodziców prowadzi rozmowy związane z wychwaniem seksualnym dzieci.
Józef Augustyn SJ

Obłuda panseksualizmu
Czy nie jest przejawem hipokryzji uczenie w czasie lekcji 9-10 letnich dzieci (jak to jest w wielu szkołach USA oraz Francji) nakładania kondomów, a potem biadanie nad faktem, że film "Dzieciaki" ukazuje realistyczny obraz życia erotycznego wielu nastolatków, którego celem staje się szybkie "zaliczanie" kolejnych partnerów?
Maciej Zięba OP

 

M E D I A   K A T O L I C K I E

Kontrowersyjny radykalizm Radia Maryja
Trosce chrześcijan o ewangelizację kultury powinno towarzyszyć przeświadczenie, że to, co głoszą jest na tyle prawdziwe i sensowne, że wśród wielu osób nie identyfikujących się z Kościołem mogą znaleźć sprzymierzeńców swoich starań. Radio Maryja nierzadko przemawia językiem posługującym się tak wieloma stereotypami, uproszczeniami, osądami i nadużywającym religijnych sformułowań, że trzeba by wielkiego heroizmu, aby na przykład niewierzący człowiek zechciał podłączyć się pod jakiś rodzaj działalności społecznej inspirowanej przez rozgłośnię.
Wojciech Jędrzejewski OP
Dyskusja o mediach katolickich
Był taki czas, jeszcze w latach komunistycznych, kiedy to każda diecezja i każdy zakon chciały mieć swój własny organ prasowy. Na przeszkodzie stanęła jednak reglamentacja papieru. Ale idea zaczęła kiełkować. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby działająca wówczas Komisja Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu zjawisko to w porę zauważyła i zatroszczyła się przynajmniej o kształcenie odpowiednich kadr dziennikarskich dla przyszłej prasy diecezjalnej -- co było już wówczas możliwe. Niestety, to nie nastąpiło. I to pierwszy powód słabego poziomu niektórych pism diecezjalnych. Druga przyczyna, to niskie nakłady tych pism, co pociąga za sobą trzecią przyczynę, czyli brak pieniędzy. Niewielu ludzi w Kościele polskim pojmuje tę oczywistą prawdę, iż do wydawania prasy, i w ogóle do działania mass mediów, potrzebne są trzy rzeczy: po pierwsze pieniądze, po drugie pieniądze i po trzecie pieniądze.
Ks. Stanisław Tkocz, redaktor naczelny Gościa Niedzielnego
 

R E L I G I A   W   S Z K O L E

Druga strona medalu
Słyszałem o sytuacji, kiedy ksiądz wykładowca zrezygnował z pracy na uniwersytecie, ponieważ zanosiło się na dużą dziurę w budżecie uczelni i musiałby przez jeden semestr wykładać za darmo. Na zajęcia z nim przychodziło wielu młodych ludzi i stanowiło to znakomitą okazję do ewangelizacji na świeckiej uczelni. Królestwo przegrało z trzosem.
Wojciech Jędrzejewski OP

Trzecia strona medalu
Mój przyjaciel ze studiów i sąsiad z klasztornego korytarza opublikował tekst, na który nie mogę pozostać obojętny. Nie zamierzam ani bronić, ani krytykować decyzji o wynagradzaniu księży -- nie sądzę, by można ją odpowiedzialnie przekreślić lub bez żadnych zastrzeżeń forsować. Problemem, o który warto się spierać, jest styl argumentacji, a zwłaszcza sposób myślenia o katechezie, wyłaniający się z tekstu o. Wojciecha.
Zbigniew Bomert OP

 

R E L I G I A   I   W Ł A D Z A

Raju na ziemi nie będzie
Nasze działania, które zwiększają dobrobyt, które sprawiają, że wszyscy są na tym elementarnym poziomie zaopatrzeni, i nie żyją w nędzy, są działaniami dobrymi i ewangelicznymi. Klemens Aleksandryjski - krytykując nadużycia bogactwa i egoizm bogaczy - podkreślał zarazem, że bogactwo jest jak instrument. Można bogactwa używać dobrze i źle, ale samo w sobie nie jest dobre ani złe. W grudce złota czy w banknocie studolarowym nie jest ukryte esencjalne zło. Dlatego także i z ewangelicznej inspiracji powinniśmy starać się o podnoszenie dobrobytu społecznego.
Z ojcem Maciejem Ziębą OP rozmawia Anna Gruszecka

Życie duchowe a pieniądze
Z panią Hanną Gronkiewicz-Waltz, prezesem Narodowego Banku Polskiego, rozmawia Józef Augustyn SJ

Stosy kłamstw o Inkwizycji
Obraz Świętej Inkwizycji, pokutujący w potocznej świadomości i bezustannie ugruntowywany przez media, ma tyle samo wspólnego z historyczną prawdą, ile Księstwo Mołdawii z serialu "Dynastia" z prawdziwą Mołdawią.
Rafał A. Ziemkiewicz

Dlaczego spalono Giordana Bruna
Tak często słyszy się twierdzenie, jakoby religia była zawsze wrogiem nauki, że już prawie przyzwyczailiśmy się do tego. Wielu, jeszcze z lat szkolnych, na tyle przyswoiło sobie tego rodzaju stwierdzenie, że wydaje im się, iż nie podlega już ono żadnym wątpliwościom ani potrzebie weryfikacji.
Aleksander Mień

 

T E K S T Y   A R C H I W A L N E

MICHAŁ ZIOŁO OP

Nie skończę tu, gdzie zacząłem
Kapłaństwo pozwoliło mi odgrzebać tę życiową prawdę, której długo nie potrafiłem nazwać -- że najważniejsze jest współczucie. Jest taki esej Jacka Salija o duchowości dominikańskiej -- jest to dla mnie tekst "kultowy". Jest tam napisane, że na początku u dominikanów było współczucie. Studia, św. Tomasz, głoszenie słowa Bożego, są to sprawy -- nie powiem, że pochodne czy późniejsze -- ale podstawowa jest reakcja współczucia człowiekowi. I myślę, że to dominikanie nazwali jakoś we mnie, że największą biedą człowieka jest jego odejście od prawdy.
Z ojcem Michałem Zioło OP rozmawiają Jan Grzegorczyk i Paweł Kozacki OP

Próba dziennika
Północ Afryki. Przenikliwe zimno z wieczora. Klasztor trapistów w Fezie, niegdysiejszy hotelik "na godziny" odkupiony przez siostrę Madelaine -- tę od Małych Sióstr Jezusa, zaadaptowany na nowicjat. Potem dom wzięli trapiści. Skrawek ogrodu z przysadzistymi drzewami mandarynek, rozrosłe dzikie daktylowe palmy. Tuż pod domem, który stoi na skarpie -- kurnik i klatka z królikami. Ogród łagodnie opada aż do urwiska, głębokiej na 70 metrów przepaści, w którą z drugiego brzegu wali nieprzerwany strumień nieczystości zbieranych z kanałów Fezu.

O psie, który mieszkał w klasztorze
U człowieka i psa najważniejsze są oczy. One są światłem duszy. A Blake to oczy na czterech łapach. Kto zna Blake'a wie, że przez dłuższą część dnia zasnute są delikatną mgiełką psiej drzemki, ale wystarczy wypowiedzieć dwa tajemne słowa: "ciasteczko" lub "spacer", by zaiskrzyły się oczekiwaniem posuniętym do granic psiej wytrzymałości. Potrafi doskonale gniewnymi błyskami swoich ślepi manifestować wyrzut, gdy te dwa słowa ktoś wypowiedział dla żartu.

JAN PAŁYGA SAC

Jak Ewangelizować?
Gdy chodzi o kierunek zmian, to otwiera się przed nami nie zwykle szeroki wachlarz problemów. Wiadomo, że o jakości życia religijnego w parafii, poza łaską Bożą, decydują dwa czynniki: duchowni i świeccy. Przy czym w polskiej strukturze religijnej wiodącą i decydującą rolę spełniają i długo jeszcze będą spełniali duchowni. Dlatego konieczna jest zmiana wizji, czy modelu księdza.

Niewierzący w parafii
Niewiara jest to duchowy stan człowieka, który posiadając rozeznanie, czym jest wiara i niewiara, lub co znaczy wierzyć i niewierzyć, stwierdza świadomie i dobrowolnie, że w danym momencie jest człowiekiem niewierzącym. Tak rozumiana niewiara zawiera w sobie dwa zasadnicze elementy: rozeznanie, czyli wiedzę i świadome samookreślenie się, czyli decyzję woli.

JACEK SALIJ OP

Dwa opisy mentalności niewolniczej
Konia można siłą zaciągnąć do wodopoju, ale nie można go zmusić do tego, żeby pił wodę. Podobnie można zadekretować swobody obywatelskie, można tworzyć atmosferę entuzjastycznej nawet aprobaty dla wolności, ale nikogo nie da się zmusić do tego, ażeby naprawdę był człowiekiem wolnym. Bycie wolnym nieraz domaga się podjęcia jakiegoś trudu, zawsze zaś uwarunkowane jest dostatecznym poziomem duchowej wyobraźni. Otóż komuś może tej wyobraźni zabraknąć, ktoś inny może nie mieć ochoty do podejmowania trudu bycia wolnym.

Eucharystia a wolność
Jajko może być bardziej lub mniej zepsute, ale nie może być tylko częściowo świeże. Jajko jest świeże albo nieświeże. Podobnie jest z wolnością. Można być więcej lub mniej zniewolonym, ale nie można być wolnym tylko częściowo. Wielkim błędem współczesnej cywilizacji jest zapomnienie o tym, że wolność jest albo integralna, albo jej nie ma. Wolność, jeśli ją cenimy i realizujemy tylko w jakimś aspekcie, nie jest wolnością autentyczną, jej ostatecznym horyzontem jest zniewolenie. Stąd Jan Paweł II często przypomina: Również nasza wolność czeka na wyzwolenie!

Cel życia
Niezrozumienie własnego człowieczeństwa prowadzi - nieuchronnie - do zagubienia poczucia samej ludzkiej godności. Pojawia się w nas wówczas gotowość do instrumentalnego posługiwania się drugim człowiekiem, a nawet zgoda na to, żeby ktoś mnie używał za narzędzie i środek do swoich celów.

Hieroglif cierpienia
Podleganie cierpieniu, podobnie jak nasza śmiertelność, jest skutkiem i owocem naszej grzeszności. Często nawet naocznie widać, że nie byłoby tego oto cierpienia, gdyby nie mój lub cudzy grzech, mój albo twój egocentryzm, gruboskórność, niewrażliwość, itp. "Wszyscy, którzy chodzą za obcymi bogami, pomnażają swoje udręki" - wskazuje Psalmista podstawowe źródło cierpień na świecie.

Kruchość wiecznotrwałej Tradycji
Lepiej sobie nawet nie wyobrażać, co by było, gdyby Bóg w swoim miłosierdziu nie zaczął sam nas szukać. Fakt faktem, że kiedy Abrahamowi, Mojżeszowi i prorokom objawił swoje pragnienie zaprzyjaźnienia się z ludzi, bardzo zależało Mu na tym, aby nie utożsamiać go z bogami egipskimi, kananejskimi, asyryjskimi czy babilońskimi. Trudno o bardziej przekonujący dowód, że szukanie Boga po omacku jest przeważnie błądzeniem po manowcach.

Dlaczego zamykamy się na Boga?
Bóg wciąż nie jest przez nas rozpoznany jako nasz i mój Najbliższy i Najbardziej Kochający, toteż nieraz się zdarza, że nie ma w nas nawet tęsknoty za tym, żeby stał się On naszym i moim Najukochańszym. Mówiąc inaczej: Nawet przed wieloma ludźmi wierzącymi w Boga zakryte jest dosłowne znaczenie przykazania, że należy Go miłować "całym swoim sercem, całą swoją duszą, ze wszystkich sił swoich i ze wszystkich myśli swoich"

WOJCIECH GIERTYCH OP

Panu Paszewskiemu w odpowiedzi (o antykoncepcji)
Pan Andrzej Paszewski kończy swoje rozważania Wokół problemów regulacji urodzin, wyrażeniem troski o los małżonków chcących pozostawać w zgodzie z nauką Kościoła a mających poważne trudności z zaakceptowaniem tejże nauki odnośnie antykoncepcji. Jego troska o ludzi, którzy pragną żyć w zgodzie z nauką Kościoła, doprowadza go paradoksalnie do wysunięcia postulatu zmiany nauki tegoż Kościoła. Choć stwierdza on, iż nie widzi "możliwości zmiany stanowiska Kościoła w sprawie aborcji", to wydaje mu się, 'że jest to możliwe w sprawie antykoncepcji, nawet bez uciekania się do kompromisów moralnych".

Chwałą Ojca, żywy człowiek
Marnotrawnemu synowi Ojciec nie robi wyrzutów, nie kwestionuje jego inwencji, pomysłowości i poszukiwań. Nie nakazuje mu też aby odtąd siedział jak na tronie w nowej sukni, w sandałach i z pierścieniem na palcu. Nie znamy dalszego losu obu braci. Rozpoznana jednak przez marnotrawnego syna miłość Ojca, i być może, rozpoznane wyczulenie na tą miłość u przygotowującego uroczystą ucztę Sługi, stają się dla syna zaproszeniem i zachętą do podobnej asymilacji miłości Ojcowskiej i do dzielenia się nią z innymi ludźmi, włączając w to dzieło, tą inwencję i pomysłowość, której u niego nie brak. Ojciec nie narzuca synom drogi swej miłości.

Pomoc w skrupułach
Pod koniec maja 1889 r. dziewiętnastoletnia kuzynka, a późniejsza współsiostra i nowicjuszka św. Teresy, Marie Guérin pisze do niej do klasztoru opisując swoje udręki jakie przeżywa po krótkim pobycie w Paryżu. Marie Guérin pojechała z Normandii do wielkiego Paryża aby zobaczyć słynną Wystawę. Szeroki świat, z jego atrakcjami i pokusami okazał się gorszącym zaskoczeniem dla młodej przeżywającej skrupuły dziewczyny. Komu ma się ona poskarżyć, jeśli nie młodszej od siebie kuzynce, będącej właśnie od kilku miesięcy w nowicjacie Karmelu w Lisieux?

Wypijmy toast, najpierw na cześć sumienia, a potem na cześć papiestwa!
Św. Paweł opisując orientację moralną nie znających Objawienia pogan, odwołuje się do powszechnego doświadczenia sumienia. Poganie - stwierdza - "wykazują, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające" (Rz 2, 15). Do tego wersetu odwołuje się Sobór Watykański II gdy podaje iż "sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa"

Malchusowe ucho
W dyskusji, w której wartości chrześcijańskie są przywoływane, przecenia się zwykle rolę prawa moralnego, skutkiem czego mogą zniknąć nam sprzed oczu inne bardziej fundamentalne prawdy chrześcijańskiego kerygmatu - o miłosiernym Bogu, o Jego łasce, o dziele Odkupienia, o Chrystusie i posłanym przez Niego Duchu. Nadmierne moralizowanie przy atrofii pozostałych wątków chrześcijańskiego życia przynosi szkodę Kościołowi, przesłania jego zbawczą misję.

KRZYSZTOF KURZOK OFMCap

Gdyby Dante znał Bułgarię...
Powszechnie wiadomo, że kraj starożytnych Traków, to państwo prawosławne i rzeczywiście takim jest (a może lepiej powiedzieć było?). Licząca ponad 8,5 mln mieszkańców "prawosławna" Bułgaria ma około 2 mln wyznawców islamu, to efekt ponad 500 letniej niewoli tureckiej. Południowo-wschodnie regiony Bułgarii prawie w całości zamieszkiwane są przez tzw. Pumaków, wynarodowionych mieszkańców Bułgarii, często siłą uczynioych w przeszłości muzułmanami. Dziś wielu z nich emigruje do sąsiedniej Turcji w poszukiwaniu pracy i chleba, całe wioski w ciągu jednego dnia pustoszeją i przenoszą się do byłego imeprium islamu. Ci z nich, którzy pozostają w starej ojczyźnie, bradziej czują się związani z Turcją niż z krajem w którym mieszkają. Pozostali mieszkańcy tego przepięknego kraju zawsze i wszędzie deklarują się jako prawosławni. Ale czy tak jest naprawdę?

WOJCIECH JĘDRZEJEWSKI OP

Kilka myśli na temat kryzysu dorosłości
Cechą dorosłości jest umiejętność podejmowania ważnych życiowo decyzji wraz ze wszystkimi ich konsekwencjami. Jeśli wstępuję do zakonu, robię to na dobre i złe. Nie stawiam warunków typu: "będę posłuszny jedynie przeorowi, który ma doktorat i ciepły stosunek do współbraci". Lub też: "obiecuję mieszkać w klasztorze o ile znajdę tam dobre towarzystwo tudzież porządne utrzymanie na przyzwoitym poziomie". Ludzie decydujący się na małżeństwo ślubują miłość, wierność i uczciwość oraz pozostanie przy drugim aż do śmierci nie wymieniając przy tym kilkunastu warunków, których spełnienie utrzyma w mocy złożoną przysięgę. Otwiera się przed nimi nieznana kraina, gdzie przyjdzie im przeżywać radość i ból, jedność i głębokie niezrozumienie; fascynację oraz dumę ze współmałżonka, ale także wstyd, zażenowanie i niechęć.

Zanim porzucisz Kościół
W ostatnich latach niemała liczba osób, dotąd identyfikujących się z Kościołem, podjęła decyzję o "separacji", bądź definitywnym z nim rozwodzie. Prawdopodobnie jakaś część katolików poważnie się zastanawia nad takim krokiem. Być może powiedzieli sobie: "To ostatnia próba; moja cierpliwość jest na wyczerpaniu. Kościół nie dorasta do swego powołania i nie zasługuje na mandat mojego zaufania i lojalności; nie sprawdza się jako wiarygodna, religijna instytucja, usiłując zbyt daleko wkraczać w moje prywatne życie, tudzież w wymiar społeczny i polityczny."

Zło świata i grzech Kościoła
Chrześcijanie mają podwójną prorocką misję: ewangelizować samych siebie, "odrzucając wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas zwodzi" oraz wejść w dialog z niechrześcijańskim światem, by pomóc mu w odkryciu wyzwalającej mocy Jezusa Chrystusa.

Nie chciejcie aby was nazywano mistrzami
Mamy do czynienia z fenomenem, kiedy to kapłan nie posiada już autorytetu na mocy samych tylko święceń. Musi go zdobyć. Tak u swoich wiernych, jak i u ludzi nieidentyfikujących się z Kościołem.

Masy czy elity?
Jezus praktykował zarówno troskę o elity, jak i o "tłumy, które podążały za Nim". Nauczał publicznie, a na osobności wyjaśniał wszystko swoim czniom.

Jak kochać Kościół?
Prawdopodobnie na każdym poziomie Kościelnej Wspólnoty znajdzie się niejeden przedstawiciel opcji, która o wiele chętniej świat uzna za zgniłe ścierwo, niż siebie za zwietrzałą sól.

Życie na granicy
Spora cześć nowego pokolenia katolików nie chce i nie potrafi odnaleźć się w formach, które z powodzeniem wyrażały pobożność ich dziadków, czy rodziców.

Marchewka bez kija czyli o katechizowaniu młodzieży
Dziś manifestacja ideowa wyrażona językiem wielu nastolatków brzmi: "Życie jest jak papier toaletowy: długie, szare i do d..."

Ogień z nieba
Zarówno w pierwszych uczniach, jak i w nas -- chrześcijanach żyjących na przełomie wieków, konkretniej -- tu w Polsce w 1996 r. pozostaje niepoprawna naiwność, że Pan "przywróci Królestwo Izraela."

KS. PAWEŁ ROZPIĄTKOWSKI

Szkoła geniuszy czy morderców?
Telewizja jest niewątpliwie kolejną, jakże wyrazistą, emanacją potęgi ludzkiego umysłu. Może być ona szkołą dla geniuszy, pomagająca tworzyć ich następne pokolenia, lecz równie dobrze może być szkołą dla morderców Wydaje się, ze na dziś jest bardziej tym drugim. Eksperymenty dowodzą bowiem, ze często uczy jak zadawać ból a nawet jak zabijać.

Internet wierzących
Jak będzie wyglądało życie człowieka za lat 10, 20 czy 30? Nikt nie zna pełnej odpowiedzi na to pytanie. Niektórzy jednak twierdza i prawdopodobnie się nie mylą, ze niedoskonałą jeszcze, ale autentyczna i wciąż rozwijającą się zapowiedzią przyszłości jest Internet.

KS. RYSZARD ANDRUKIEWICZ

Lepsze czasy?
Niejednokrotnie słyszy się narzekania starszych na dzisiejsze czasy. Młodzież patrzy w przyszłość marząc o lepszej przyszłości. Podnoszą się też głosy, że i dla Kościoła przyszły ciężkie czasy, że kiedyś było lepiej.

ADAM BÓL

Biały marsz
15 lat temu po zamachu na papieża studenci krakowscy odwołali Juwenalia i poddali ideę zorganizowania pokojowego marszu na Rynek. Miała to być odpowiedź na zło, które stało się na Placu Św. Piotra.

 

 

 

na początek strony
© 1996-1999 Mateusz