Czytelnia

Brat Roger z Taizé
List z Taizé 1999-2001 1

Ten list przetłumaczony na 58 języków (w tym 23 azjatyckie i 7 afrykańskich), napisał brat Roger z Taizé. Będzie on rozważany w Taizé, tydzień po tygodniu, przez cały rok 1999.

 

Czy istnieje coś, co sprawia, że życie staje się piękne, coś, o czym można powiedzieć, że przynosi rozkwit, wewnętrzną radość?... Tak, istnieje. To jest zaufanie.

Czy rozumiemy, że w każdym z nas to, co najlepsze, wzrasta dzięki pełnemu prostoty zaufaniu? Nawet dziecko może się na nie zdobyć. 2

Jednak niezależnie od wieku przeżywamy cierpienia, opuszczenie, śmierć najbliższych. A w ostatnich latach przyszłość wielu osób jest tak niepewna, że tracą odwagę. Jak więc uwolnić się od niepokoju?

Źródło zaufania znajduje się w Bogu, który jest miłością. 3 Jego miłość to przebaczenie, to wewnętrzne światło.

Zaufanie nie zamyka oczu na cierpienia tak wielu ubogich na całej ziemi, tych, którzy nie mają pracy, nie mają co jeść. 4

 

Te bolesne sytuacje stawiają przed nami pytanie: jak być jedną z takich osób, które - w oparciu o życie w komunii z Bogiem - biorą na siebie odpowiedzialne zadania i starają się wspólnie z innymi czynić ziemię bardziej gościnną? 5

Płynące z głębi zaufanie pomaga wytrwać tam, gdzie ludzkie społeczności doznają wstrząsów, a nie uciekać od odpowiedzialności. Pozwala podejmować ryzyko, iść naprzód mimo niepowodzeń.

I budzi się wspaniałe zadziwienie: dzięki takiemu zaufaniu człowiek zdolny jest kochać miłością bezinteresowną, która nie jest zaborcza.

Dzisiaj tak wielu młodych ludzi na całej ziemi stara się o uleczenie ran w rodzinie ludzkiej. Ich zaufanie może sprawić, że życie wokół nich stanie się piękne. Czy zdają sobie sprawę, że bezwiednie promienieją światłem nadziei? 6

Zaufanie i nadzieję czerpie się z tajemniczej Obecności, z obecności Chrystusa. Od momentu zmartwychwstania Chrystus żyje w każdym z nas przez Ducha Świętego 7; co więcej, "jest zjednoczony z każdym człowiekiem bez wyjątku". 8

Wielu ludzi nie wie, że Chrystus jest z nimi zjednoczony i że Jego spojrzenie ogarnia wszelkie życie. 9 A jednak On - pokornego serca - trwa w każdym człowieku. I daje się słyszeć Jego spokojny głos: "Czy rozpoznajesz drogę nadziei otwartą dla ciebie? Czy szykujesz się, żeby na nią wejść?" 10

Jakże więc nie poddać się temu przynagleniu i nie powiedzieć Chrystusowi: "Chciałbym iść za Tobą przez całe moje życie, ale czy znasz moje słabości?" 11

A On odpowiada w Ewangelii: "Znam twój ucisk i ubóstwo... Sądzisz, że aby wytrwać w wierności przez całe życie, nie masz nic lub prawie nic. Ale ty jesteś bogaty. 12 Bogaty czym? Obecnością Ducha Świętego... 13 Jego współczująca miłość rozjaśnia najgłębsze ciemności twojej duszy".

Wierność w drodze za Chrystusem wymaga stałej czujności, ale w zamian daje tak wiele radości, taki wielki pokój, tyle jasności.

Kto szuka komunii w Bogu, pozwala, by przemieniały go przejrzyste słowa Ewangelii: "Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i rozwagi". 14

Chrystus zna naszą walkę o to, by wytrwać w wierności. Niestrudzenie mówi nam: "Powierz mi siebie! Mnie oddawaj swoje lęki!".

Wydobywa nas z osamotnienia i daje nam oparcie w tej tajemnicy komunii miłości, którą jest Kościół.

 

Chcielibyśmy zawsze o tym pamiętać: Chrystus jest nade wszystko komunią. Nie przybył na ziemię, by tworzyć nową religię, ale by wzbudzić komunię miłości w Bogu.

Z im większą prostotą 15 Kościół nas przygarnia 16, tym bliższy jest naszych kruchych serc. I oto bez wielu słów, także w milczeniu, zostaliśmy pociągnięci, by żyć Chrystusem dla innych.

Gdyby można było zgłębić ludzkie serce, co znaleźlibyśmy? Niespodzianką byłoby odkrycie, że w najdalszej głębi ludzkiej istoty spoczywa oczekiwanie Obecności, milczące pragnienie komunii.

Są ludzie, którzy wobec tego oczekiwania mówią sobie: "Chciałbym otworzyć się na Boga takim, jakim jestem, ale modlitwa ode mnie ulatuje, a serce jest rozproszone". 17 Ewangelia odpowiada: "Bóg jest większy od twojego serca". 18

Jeżeli nawet mamy wrażenie, że naszej modlitwie brakuje prawie wszystkiego 19, to przecież Bóg jest dla wszystkich Ojcem, który przygarnia z czułością 20. Ostatnia modlitwa Chrystusa na ziemi przypomina nam o tym: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". 21

Modlitwa w samotności bywa trudna 22; nie zapominajmy jednak, że istnieje piękno modlitwy wspólnej. Wyrażona w prostych słowach, w hymnach i pieśniach, dociera ona do samej głębi duszy i porusza ją. 23

 

Kto idzie za Chrystusem, trwa równocześnie przy Bogu i przy innych ludziach. Modlitwa jest łagodną siłą, która działa w człowieku, porusza go i nie pozwala ustawać w zetknięciu ze złem, z wstrząsami, które są udziałem wielkich rzesz ludzi. Z modlitwy czerpie się niezbędną moc współczującej miłości. 24

Ten, kto sercem zdecydowanym pragnie powierzyć siebie Chrystusowi i oddać Mu całe swoje życie, musi dokonać wyboru, podjąć decyzję. Jaką decyzję? Pozwolić, by wzrastała w nim nieskończona wdzięczność Bogu.

Ta wdzięczność jest postawą istotną. Jest spokojną radością, jaką Duch Święty stale w nas ożywia. 25 Jest duchem uwielbienia. To ona chce patrzeć na ludzi i ich pragnienia spojrzeniem pełnym nadziei.

Bóg chce, abyśmy byli szczęśliwi... A my mamy rozpoznać ewangeliczne dary, które sprawiają, że życie staje się piękne: zaufanie, ducha uwielbienia, przeobfitość serca, radość odnawianą w każdej chwili. 26

W Nowym Testamencie apostoł Piotr zapewnia nas: "Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Chrystusa; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, wierzycie; i ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały, która już was przemienia". 27

A kiedy pojawią się mgły wahań, sami siebie zadziwimy, mówiąc: "Kochamy Ciebie, Chryste, może nie tak, jak byśmy chcieli, ale kochamy Cię. A to, co w naszym życiu najjaśniejsze, tworzy się dzięki pokornemu zaufaniu, jakie pokładamy w Tobie".

 

W IV wieku święty Ambroży z Mediolanu napisał: "Zacznijcie dzieło pokoju w sobie, byście sami napełnieni pokojem, mogli nieść pokój innym". 28

Pokój serca jest jak nowe narodzenie się w głębi własnej duszy. 29 Kto szuka takiego pokoju, musi z uwagą przyjmować słowa Chrystusa: "Najpierw idź i pojednaj się z bratem". 30 "Najpierw idź!" A nie: "Odłóż na później!". 31

Czy aby przekazywać Chrystusa, istnieje coś bardziej przejrzystego niż życie, w którym dzień po dniu pojednanie staje się konkretem? 32 Pojednać się to znaczy kochać, przebaczać... i okazywać to swoim życiem. To również zachowywać czujność, aby żyć współczującą miłością i dobrocią serca. 33

Kochaj i okazuj to swoim życiem! 34

Bez miłości, bez przebaczenia - czy istnieje jakaś przyszłość dla kogokolwiek? Bez pojednania - jaka byłaby przyszłość pokoju na ziemi?

Bez radości i prostoty, tych ewangelicznych darów ściśle ze sobą powiązanych - jak promieniować duchem przebaczenia, nie tylko wśród wierzących, ale i pośród niewierzących?

Dlatego porzucając troski, "radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!". 35

Brat Roger z Taizé

P r z y p i s y :

1 Dlaczego od 1999 do 2001? Dlatego, że w chwili, kiedy wchodzimy w trzecie tysiąclecie, nikt nie chciałby rozpalać słomianego ognia. On szybko gaśnie. Naszą uwagę w roku 2000 skupimy na trwaniu Chrystusa w przyszłych dziejach rodziny ludzkiej.
2 Gdybyśmy wiedzieli, jak bardzo niektórym dzieciom potrzebne jest spojrzenie pełne zaufania, by mogły odzyskać radość życia... W sercu dziecka świadomość, że ktoś je czule kocha i przebacza mu, może stać się źródłem pokoju na całe życie.
3 1 J 4, 8. Komentując słowa świętego Jana: "Bóg jest miłością", chrześcijański myśliciel z VII wieku, święty Izaak z Niniwy, napisał: "Bóg może dawać tylko miłość". Jest to tak bardzo prawdziwe: Bóg nigdy nie powoduje ani ludzkiego nieszczęścia, ani strachu, ani niepokoju. Nie chce ani wojen, ani nieszczęśliwych wypadków, ani rozpętanych żywiołów natury. Bóg nie jest temu winny. Bóg jest niewinnością.
4 Według ONZ światowe wydatki na zbrojenia wynoszą 800 do 900 miliardów dolarów rocznie. Tymczasem starczyłoby 130 miliardów dolarów, żeby zapewnić dach nad głową, zdrową wodę i podstawowe wyposażenie medyczne dla 1,3 miliarda ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie.
5 W Taizé, w powołaniu naszej wspólnoty istniały zawsze te dwa dążenia: iść drogą życia wewnętrznego przez modlitwę osobistą i piękno modlitwy wspólnej oraz podejmować odpowiedzialne zadania, by czynić ziemię bardziej gościnną.
6 Odkrycia naukowe, nowe technologie mogą przyjść z pomocą ludzkości, której liczba rośnie w proporcjach dotąd nieznanych. Przyszłość zależy jednak, bardziej niż sobie z tego zdajemy sprawę, od życia wewnętrznego wspieranego przez kontemplację, od dążenia do pojednania między wszystkimi ludźmi, od dzielenia się i życia w prostocie...
7 Jezus, zanim opuścił swoich uczniów, obiecał, że nie zostawi ich samych: "Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze" (J 14,16). Tak jak Chrystus był obecny na ziemi dla swoich uczniów, tak przez Ducha Świętego jest dziś obecny dla nas. Chrystus jest niewidzialny, ale jest to ta sama obecność. I w chwili śmierci Duch Święty nie odłącza się od duszy, która przechodzi do życia wiecznego. Towarzyszy nam na zawsze.
8 "Gaudium et spes". Ta intuicja może rzucić światło na całą przyszłość duszpasterstwa powszechnego.
9 Kiedy któregoś dnia byłem u moich braci w Bangladeszu, gdzie dzielą oni życie najuboższych, zostaliśmy zaproszeni na spotkanie z muzułmanami, do któregoś ze slumsów. Jeden z nich, odprowadzając mnie o zmroku powiedział: "Wszyscy ludzie mają tego samego Mistrza. To tajemnica, która nie została jeszcze wyjawiona. Później jednak zostanie odkryta".
10 Dlaczego na rozległych obszarach świata tak wielu młodych ludzi oddaliło się od zaufania do Boga? Gdyby nie doszło do takiego osłabienia wiary, nasza wspólnota nie wkładałaby tak wiele wysiłku w przyjmowanie w Taizé przez cały rok, tydzień po tygodniu, młodych ludzi z całego świata. Gdyby nie obecne zachwianie wartości duchowych, nie czulibyśmy się przynagleni, by iść do młodych i zastanawiać się wspólnie z nimi. To dlatego od roku 1962 postanowiliśmy z wielką dyskrecją jeździć do krajów Europy Wschodniej, żeby spotykać młodych, słuchać ich, rozumieć. Zarówno w Taizé, jak i w krajach półkuli południowej, gdzie mieszkamy od długiego czasu, chcielibyśmy być nade wszystko ludźmi, którzy słuchają, nigdy mistrzami duchowymi.
11 Aby zaufać Chrystusowi, trzeba Mu na oścież otworzyć swoje serce. Kiedy serce wypełnia proste pragnienie komunii z Chrystusem, uświadamiamy sobie, że już do Niego należymy, "Jeśli pragniesz poznać Boga, już uwierzyłeś", napisał święty Augustyn w IV wieku.
12 Ap 2,9
13 W VII wieku Maksym Wyznawca napisał: "Nie ma człowieka, w którym Duch Święty byłby nieobecny". Są tacy, którzy na podstawie Pisma Świętego wiedzą, że mieszka w nich Duch Święty. I są tacy, którzy o tym jeszcze nie wiedzą i nie dowiedzą się na tej ziemi, ale odkryją to w wieczności.
14 2 Tm 1,7. Nasza rozwaga i pokój serca mogą być niezbędne nie tylko dla nas samych, ale i dla tych, którzy są wokół nas.
15 Gdyby prostota życia miała stać się synonimem surowości, w jaki sposób mogłaby przybliżać Ewangelię? Oznaką ducha prostoty jest pogodna radość, a także radość serca. Prostota zaprasza do używania tego niewiele, co mamy, w zgodzie z prostym pięknem stworzenia. Niech nikt się nie martwi, że posiada zbyt mało, by móc się dzielić: wiarę tak małą, tak niewiele dóbr. Kiedy dzielimy się tą odrobiną, Bóg daje nie wyczerpującą się obfitość serca.
16 Takim znakiem przygarnięcia jest poświęcony chleb. Pewnego dnia Chrystus pobłogosławił pięć chlebów i rozdzielił je pomiędzy wszystkich (zob. Mt 14, 13-21). Z tego zdarzenia narodził się w odległej historii ten znak obdzielania poświęconym chlebem wszystkich, którzy są na Mszy Świętej, także tych, którzy nie mogą przyjąć Eucharystii.
17 Powraca pytanie: po co kierować do Boga wyraźnie sformułowane modlitwy, skoro On wie o nas wszystko? Chrystus rozjaśnia tę tajemnicę: On sam modlił się za pomocą słów, chociaż Bóg znał wszystkie intencje Jego serca.
18 1 J 3, 20
19 Pośród chrześcijan Wschodu są tacy, którzy przez całe życie szepczą, wyraźnie albo nie, w rytmie oddechu, modlitwę Imienia Jezus. Nieustanne powtarzanie tylko tego Imienia, "Jezus", jest dopełnianiem komunii.
20 Jeden z najpiękniejszych obrazów Bożej czułości znajduje się w przypowieści o synu marnotrawnym (zob. Łk 15, 11-32).
21 Te słowa Jezusa, "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego" (Łk 23, 46), niektórzy odmawiają codziennie przed zaśnięciem.
22 Jeśli w naszej modlitwie pojawia się poczucie pustki, pozwólmy Bogu w nas mówić. Pamiętajmy o słowach napisanych przez świętego Augustyna w IV wieku: "Istnieje głos serca i język serca... To ten wewnętrzny głos jest naszą modlitwą, kiedy usta są zamknięte, a dusza otwarta przed Bogiem. Milczymy, a nasze serca mówią; nie mówią już do ludzkich uszu, lecz do Boga. Bądź pewien: Bóg będzie umiał cię usłyszeć".
23 W naszych mieszkaniach, nawet jeśli są bardzo małe, można - wieszając ikonę, stawiając świecznik - tak ładnie urządzić kąt pokoju, żeby łatwiej było się modlić. Niektórzy włączają kasetę, jeśli sami nie potrafią śpiewać.
24 Dlaczego chorzy, osoby starsze zamartwiają się, mówiąc: "Nie robię nic dla innych"? Czyżby zapomniały, że Bóg przyjął ich modlitwę i spełni ją w sposób nieoczekiwany?
25 To Duch Święty podtrzymuje w nas radość, którą również Jezus znał w swoim ziemskim życiu: "Jezus rozradował się w Duchu Świętym" (Łk 10, 21).
26 Aby postępować w ufności ku Bogu i budować swoje wnętrze, dobrze jest modlić się w ciszy serca za pomocą kilku słów i często do nich wracać. Na przykład: "Zawsze pokój serca... radość, prostota, miłosierdzie"; "Jezus, moja radości, moja nadziejo i moje życie!"; albo też: "Boże, Ty nas kochasz, Twoje przebaczenie i Twoja obecność sprawiają, że rodzi się w nas jasność uwielbienia"; bądź: "Jezu Chryste, nie pozwól, żeby przemawiały do mnie moje ciemności, daj mi przyjąć Twoją miłość".
27 1 P 1, 8. Ten tekst Nowego Testamentu jest czytany od dwu tysięcy lat. Przez Ducha Świętego Chrystus przychodzi, by pokonać w nas przeciwstawne siły, nad którymi wola ma niewielką władzę. Składa w nas odblask swojego oblicza, "przemieniając" to, co niepokoi nas w nas samych. A my mamy zdać się na Chrystusa, "aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w naszych sercach" (2 P 1,19). I niedostrzegalna zmiana wewnętrzna, "przemiana" całej istoty dokonuje się nieprzerwanie, niezależnie od wieku.
28 Rosyjski święty prawosławny z początku XIX wieku, święty Serafin z Sarowa, mówił: "Zdobądź wewnętrzny pokój, a tysiące wokół ciebie znajdą zbawienie".
29 Paweł Apostoł do tego zachęca: "Pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie!" (Flp 4, 7).
30 Mt 5, 24
31 A jeśli przeoczymy godzinę pojednania...? Bez pojednania, jaka będzie przyszłość tej jedynej komunii miłości, która nazywa się Kościołem? Powołanie do pojednania między podzielonymi chrześcijanami nazywa się ekumenizmem. Podczas gdy powołanie ekumeniczne dało bodziec do znaczących dialogów i rozmów, jak można zapomnieć o tych słowach Chrystusa: "Najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim"? Ekumenizm sam siebie blokuje, kiedy pozwala sobie na tworzenie dróg równoległych, które z tego właśnie powodu nie mogą się połączyć i na których wyczerpują się żywe siły wezwania do pojednania. To jest tak, jak z pociągami jadącymi obok siebie: zatrzymują się od czasu do czasu, aby pozwolić na spotkanie, a później każdy znowu wsiada do własnego pociągu. Ponieważ odkłada się pojednanie między chrześcijanami na później, ekumenizm może bezwiednie podtrzymywać złudne nadzieje. Kto odważyłby się prowadzić młode pokolenia w kierunku iluzji? Kiedy powołanie ekumeniczne nie urzeczywistnia się w aktach pojednania, prowadzi donikąd. I ogień gaśnie.
32 Nie ma nic bardziej uporczywego niż pamięć o ranach przeszłości. Udaje się jej trwać z pokolenia na pokolenie. Przebaczenie i pojednanie pozwalają przejść ponad takimi wspomnieniami.
33 Jest zupełnie oczywiste, ze przed każdym z nas staje przygoda pojednania, najodważniejsza z możliwych. Kiedy wchodzimy na drogę pojednania, nasze serce stopniowo się przemienia. A Ewangelia wzywa nas do modlitwy również za tych, którzy wyrządzają nam zło (zob. Mt 5, 44).
34 Według świętego Augustyna, IV wiek.
35 Flp 4, 4.

 

 

 

Publikowany tu List był źródłem medytacji w czasie Europejskiego Spotkania Młodych w Mediolanie i jest rozważany w Taizé przez cały rok 1999.
Brat Roger Schutz jest przeorem ekumenicznej wspólnoty Taizé we Francji.

 

 


początek strony
(c) 1996-1999 Mateusz