Johannes Schasching |
Jan Paweł II w krótkim zdaniu z encykliki "Centesimus annus" ukazuje zadanie katolickiej nauki społecznej: "być w drodze z człowiekiem". Innymi słowy: ma ona nie wybiegać nierozważnie naprzód, ale i nie pozostawać w tyle, a przede wszystkim nie wznosić się ponad człowieka w oderwaniu od jego życia. Nie sposób tu sprawdzić, czy w ciągu stuletniej historii nauczania społecznego zawsze się to udawało we wszystkich dziedzinach. Można jednak bliżej prześledzić ślady owego "bycia w drodze" ze światem pracy. |
Faktem jest, że katolicka nauka społeczna powstała z aktualnych potrzeb ludzi pracy, a konkretniej -- z sytuacji XIX-wiecznego proletariatu przemysłowego. Leon XIII stał przed trudnym zadaniem. Z jednej strony szybko rozrastał się socjalizm ze swoim radykalnym programem mobilizacji klasy robotniczej do walki klas, zniesienia własności prywatnej i stworzenia bezklasowego społeczeństwa pod dyktaturą proletariatu. Z drugiej strony pojawiały się rozpaczliwe próby sił katolickich, mające na celu znalezienie alternatywnej drogi, na którą miało się składać m.in. wprowadzenie zakazu pożyczania na procent (aby w ten sposób ograniczyć rolę kapitału), tworzenie "chrześcijańskich fabryk", w których w modelowy sposób miałaby być okazywana miłość i chrześcijańska sprawiedliwość, a także prowadzenie ciągłej refleksji nad pojęciem gospodarki i społeczeństwa przedindustrialnego. Wszystkim, co mógł zaproponować Leon XIII w tej fazie przejściowej, był swoisty "program-SOS": pierwsza encyklika społeczna "Rerum novarum" (1891). Zwróciła się ona w zdecydowany sposób przeciwko społeczno-politycznym żądaniom socjalizmu, ale równocześnie nie przyjęła romantycznych poniekąd propozycji katolickich reformatorów społecznych. Odwoływała się natomiast do trzech, różnych sił, aby podjęły działania zmierzające do rozwiązania problemu robotniczego: do samych robotników, aby tworzyli własne organizacje; do państwa, aby dokonało przebudowy polityki socjalnej z pożytkiem dla środowisk robotniczych; do Kościoła, aby i on miał swój społeczno-polityczny udział w życiu publicznym. Miał on przejawiać się na dwóch płaszczyznach. Pierwszą miało być głoszenie Ewangelii i ożywienie życia religijnego. Drugim działaniem miało być tworzenie zrzeszeń robotniczych, które spełniałyby zadania tak religijne, jak i społeczne. Jest zdumiewające -- ale wziąwszy pod uwagę ówczesne uwarunkowania całkowicie zrozumiałe -- jakie znaczenie przyznawał papież religii i Kościołowi w rozwiązywaniu problemu robotniczego. Przeprowadził on krytykę struktur społecznych i mówił wprost o "niemal niewolniczym losie" świata pracy. Ale równocześnie był nader powściągliwy, jeśli chodzi o własną, alternatywną propozycję rozwiązania tego problemu. Reforma zasad i sposobu myślenia utrzymała swoje pierwszeństwo przed reformą społeczną. Papież był przekonany, że "jeśli społeczeństwo dzisiejsze ma być uleczone, to stanie się to tylko przez odnowienie życia chrześcijańskiego i instytucji chrześcijaństwa". 1 40 lat po wydaniu encykliki "Rerum novarum" świat pracy znów znalazł się na rozdrożu. Społeczeństwo klasowe uległo całkowitemu załamaniu. Władza została skoncentrowana po stronie liberalnych kapitalistów, którzy nie tylko wyzyskiwali robotników, ale także próbowali przejąć władzę państwową. Natomiast po stronie świata pracy w wyniku wpływu socjalizmu, zwłaszcza w jego radykalnej formie - komunizmu, doszło do wzmocnienia się organizacji, które nawoływały do walki klas i dążyły do zbudowania społeczeństwa bezklasowego. Doszło do tego, że także wśród katolików powstawały poważne różnice poglądów. Dotyczyły one własności, problemu wynagrodzenia, a przede wszystkim związków między kręgami kapitalistycznymi a środowiskami kapitalistycznymi. Pius XI stanął więc przed podwójnym zadaniem, które próbował rozwiązać swoją encykliką "Quadragesimo anno" (1931). Przede wszystkim należało usunąć spośród katolików różnice poglądów i zażegnać konflikty; papież wiedział bowiem, jak dalece blokują one twórczy wpływ Kościoła na społeczeństwo. Zadziwiające jest, jak bardzo w ciągu tych 40 lat rozwinęła się w Kościele swego rodzaju myśl socjologiczna. Encyklika w precyzyjnych wypowiedziach formułowała istnienie w prawie naturalnym fundamentów prawa własności, kryteriów sprawiedliwego wynagrodzenia, uprawnień związków zawodowych oraz socjalnej i politycznej roli państwa. W ten sposób środowiska katolickie otrzymały do swej dyspozycji wskazówki do jasnej orientacji w działaniach społecznych i politycznych. Podobnie jak Leon XIII, tak i Pius IX zamierzał inicjować powstawanie oraz rozszerzać działalność już istniejących katolickich stowarzyszeń i grup robotniczych. Miały one stanowić nie tylko przeciwwagę dla noszących marksistowskie piętno związków zawodowych, ale także wywierać decydujący wpływ na budowanie świadomości robotników w kierunku przezwyciężenia walki klas. To tworzenie świadomości było dla Piusa IX koniecznym warunkiem wstępnym powodzenia drugiego z postawionych sobie zadań. Uznawał on zaakcentowaną przez Leona XIII wagę czysto religijnego posłannictwa Kościoła w rozwiązaniu problemów społecznych, ale poza tym był także przekonany, że oprócz zmiany sposobu myślenia konieczna jest reforma instytucji gospodarczych i społecznych. I to nie tylko w przypadku pojedynczych problemów, ale chodziło raczej o stworzenie zasadniczej alternatywy wobec zastanego porządku gospodarczego i społecznego, a także wobec ideologii marksistowskiej. "Quadragesimo anno" formułowało tę alternatywę w następujący sposób: "O to przede wszystkim starać się, o to zabiegać powinno i państwo i dobry obywatel, aby po zaniechaniu walki przeciwnych sobie < klas> powstała i rozwijała się zgodna < współpraca stanów> . Do odnowienia zatem < stanów> musi się sztuka polityki społecznej przyłożyć". 2 Pytanie, w jaki sposób wprowadzić w życie porządek stanowy według zawodów, pozostaje w encyklice "Quadragesimo anno" bez odpowiedzi. |
Początkowo wypowiedzi katolickiej nauki społecznej na temat pracy służyły przezwyciężeniu społeczeństwa klasowego. Taki cel miały obydwie encykliki: "Rerum novarum" i "Quadragesimo anno". W późniejszym okresie nastąpiły głębokie zmiany gospodarcze, społeczne, kulturalne i duchowe okresu powojennego. Społeczne dokumenty Kościoła opisują to krótko tak: w wyniku odkrycia energii jądrowej, zastosowania informatyki, globalizacji rynku doszło do powszechnego wzrostu wydajności produkcji oraz dobrobytu mas. W uprzemysłowionych krajach zachodnich dawne społeczeństwo klasowe ulega postępującemu rozpadowi, również w wyniku polityki społecznej państwa oraz partnerskiego współdziałania światów kapitału i pracy, które próbowały powstające między nimi konflikty rozwiązywać na drodze demokratycznej. Co istotne, doszedł do tego jeszcze dystans szerokich grup pracowników wobec ideologii marksistowskiej i wobec konkretnego modelu rzekomo bezklasowych społeczeństw realnego socjalizmu. Zmiana ta jednak w żadnym razie nie spowodowała zniknięcia problemów świata pracy. Encyklika społeczna "Laborem exercens" ostrzegł przed niebezpieczeństwem, że "błąd kapitalizmu pierwotnego może się powtórzyć". 3 Dlatego należało w zdecydowany sposób w miejsce dotychczasowego społeczeństwa klasowego powołać do życia "kulturę pracy". 4 Jest ona możliwa do osiągnięcia od strony gospodarczej i technicznej, a od społecznej i politycznej -- konieczna. Żadna kultura nie składa się z pojedynczych faktów, ale jest raczej efektem współdziałania różnych elementów; podobnie kulturę pracy tworzy pewna ilość "kamieni budulcowych". Encykliki społeczne w sposób szczególny wymieniają następujące z nich: Prawo do pracy Dla katolickiej nauki społecznej praca jest istotnym elementem w zadanym człowiekowi urzeczywistnianiu siebie tak jako osoby, ale i jako części społeczeństwa. Poprzez pracę nie tylko przeobraża on przyrodę, ale i sam "bardziej staje się człowiekiem". 5 Dlatego wśród praw człowieka znalazło się także prawo do pracy. W konsekwencji siły społeczne oraz państwo są zobowiązane do stworzenia wszelkich warunków do tego, aby poszczególne osoby mogły realizować swoje prawo -- ale i obowiązek -- do pracy. W ten sposób bezrobocie zostało nazwane "nieszczęsnym objawem" 6 oraz "widmem". 7 "Społeczeństwo, które byłoby tego prawa systematycznie pozbawiane, nie może znaleźć odpowiedniego uzasadnienia etycznego, ani też dojść do pokoju społecznego". 8 Ta wypowiedź jest w pełni uprawniona pod względem etycznym. Ale w żaden sposób nie odpowiada ono na pytanie, w jaki sposób prawo to może być realizowane w gospodarce ciągłych innowacji technicznych i globalizacji rynku. Jednak pomimo tego, że wiele pytań nadal jest otwartych, prawo do pracy należy do najistotniejszych elementów budujących "kulturę pracy". Zaangażowanie i współdecydowanie Do najtrudniejszych i najczęściej dyskutowanych tematów katolickiej nauki społecznej związanych z "kulturą pracy" należy wielowarstwowy problem zaangażowania i współdecydowania. Ściślej rzecz biorąc, chodzi o problem sprawiedliwego wynagrodzenia, ale także o problem organizacji pracy i społecznego partnerstwa. W przeciwieństwie do wcześniejszej ideologii walki klas, katolicka nauka społeczna w swojej drugiej fazie akcentuje przekonanie, że praca łączy ludzi, jest "siłą budowania wspólnoty. 9 W żadnym razie nie wyklucza ona napięć i konfliktów, nie skłania się jednak ku zniszczeniu przeciwnika, lecz ku znalezieniu kompromisu i rozwiązań demokratycznych. Społeczna nauka Kościoła zdaje sobie sprawę, że nie posiada kompetencji do wskazywania konkretnych dróg, nie proponuje więc żadnych modeli. Przedstawia raczej "niezbędną ideę przewodnią" mówiąc "o współwłasności środków produkcji, o udziale pracowników w zarządzie lub w zyskach przedsiębiorstw, o tak zwanym akcjonariacie pracy itd.". 10 Ale bardziej zasadniczym jest stwierdzenie, że praca, zwłaszcza w formie zorganizowanej poprzez związki zawodowe, "stanowi nieodzowny składnik życia społecznego... i konstruktywny czynnik ładu społecznego". 11 Innymi słowy oznacza to, że społeczna nauka Kościoła odrzuca takie teorie ekonomiczne i taką gospodarkę, które traktują pracę jako przedmiot, czysty towar oraz poddają ją presji kapitału. Społeczny obowiązek pracy Nowe encykliki społeczne, zwłaszcza "Laborem exercens", coraz silniej wskazują na podwójny charakter pracy. Ma ona istotny wymiar osobowy, pozostaje bowiem w bezpośrednim związku z odpowiedzialnością i urzeczywistnianiem siebie przez człowieka. Z tego wymiaru osobowego wypływa prawo człowieka do pracy. Równocześnie praca posiada równie istotny wymiar społeczny. Wskazuje na niego na przykład prawo i obowiązek troski o utrzymanie własnej rodziny. Społeczny wymiar pracy oczywiście się w tym nie wyczerpuje, ale właśnie dzięki spojrzeniu na współczesną sytuację pracy otrzymuje nową perspektywę. Centralna zasada katolickiej nauki społecznej mówi, że dobra ziemskie są dla wszystkich. Innymi słowy oznacza to, że nie mogą one być przez jednych posiadane w taki sposób, aby inni byli z ich używania wyłączeni. Dotyczy to wyrozumiałego korzystania z dóbr materialnych będących w posiadaniu prywatnym w taki sposób, by mogły służyć także dobru wspólnemu. W społeczeństwie, w którym ma miejsce podział pracy, do tych dóbr należy także praca. Pomimo swojego wyraźnego wymiaru osobowego, pod względem społecznym jest ona poniekąd również obowiązkiem. Można także powiedzieć, że nie może ona być posiadana przez jednych w taki sposób, by znaczna grupa poszukujących pracy była jej pozbawiona. Naturalnie nie oznacza to, że państwo miałoby zostać monopolistą i "dystrybutorem" obowiązkowej pracy; chodzi tu raczej o to, aby grupy społeczne -- konkretnie: pracodawcy i pracobiorcy -- oraz państwo stworzyły warunki pozwalające utrzymać optymalne szanse znalezienia pracy przez wszystkich jej poszukujących. Nie ulega wątpliwości, że pozostaje szereg otwartych pytań szczegółowych, a podjęcie takich działań może przynieść konieczność ponoszenia pewnych ofiar. Jednak decydujące jest uznanie etycznej zasady, że dobra ziemskie przeznaczone są dla wszystkich. To przekonanie należy do istoty rozwiniętej kultury pracy. Społeczna ekologia pracy Pojęcie to pochodzi z encykliki "Centesimus annus" i wymaga pewnego wyjaśnienia. Porównanie jest zaczerpnięte z dyskusji ekologicznych. Długotrwała spoistość natury w istotnym stopniu zależy od tego, czy między poszczególnymi gatunkami i środowiskami przyrodniczymi istnieje równowaga i stałe związki. Natura zawsze opisuje jakiś kontekst i wewnętrzne związki. Powyższe porównanie przejął Jan Paweł II dla opisu swojej wizji kultury pracy. Zauważa on, że nowoczesna gospodarka i społeczeństwo noszą wyraźne piętno tendencji indywidualistycznych. Stan taki ma wiele przyczyn oraz przejawów. Zagrażają one spójności i trwałości społeczeństwa. Dlatego chodzi zdecydowanie o to, by powstały społeczne tendencje przeciwne, sprzyjające solidarności. Jan Paweł II nie waha się nazwać przedsiębiorstwa, środowiska pracy miejscem powstawania solidarności. "Przedsiębiorstwa nie można uważać jedynie za <zrzeszenie kapitałów> ; jest ono równocześnie <zrzeszeniem osób>". 12 Tym sposobem należy "zapobiegać degradacji, jaką jest anonimowość i bezosobowe umasowienie" 13, ale by poprzez pracę budowany był "swojego rodzaju system solidarności". Znaczące jest, że katolicka nauka społeczna w tym kontekście wyraźnie wskazuje na związek między kształtowaniem pracy a rodziną. Jest ona przekonana, że do przełamania indywidualistycznego sposobu myślenia potrzebne jest konkretne dążenie do solidarności i miłości, który zaczyna się już w rodzinie. Dlatego kultura pracy musiałaby wykazywać się właśnie takim kształtowaniem czasu pracy, aby rodzina mogła funkcjonować bez przeszkód. Z tego powodu "rodzina stanowi jeden z najważniejszych układów odniesienia, wedle których musi być kształtowany społeczno-etyczny porządek pracy ludzkiej". 14 Praca i rozwój Gdy katolicka nauka społeczna mówi o kulturze pracy, nie ogranicza się do najważniejszych krajów przemysłowych. Wie ona, że praca na "całym globie" odnajduje "inne jeszcze rozmiary niesprawiedliwości, szersze niż te, które stały się już w zeszłym stuleciu pobudką do łączenia się ludzi pracy, do szczególnej solidarności świata robotniczego". 15 Przejawia się to w bezrobociu i pracy "na czarno", które to zjawiska przybrały alarmujący rozmiar; ale oprócz tego "są ogromne rzesze robotników, którzy (...) otrzymują tak niskie wynagrodzenie za pracę, że i oni sami, i ich rodziny muszą żyć w warunkach materialnych najzupełniej sprzecznych z ludzką godnością". 16 Katolicka nauka społeczna wie także, że przyczyny niedociągnięć i trudnej sytuacji ekonomicznej są nadzwyczaj złożone i po części leżą po stronie samych krajów rozwijających się. Mimo tego jest ona przekonana, że odpowiedzialność w głównej mierze spada na kraje uprzemysłowione. Mówi ona nawet o "strukturach grzechu", które prowadzą do "krótkowzroczności" i "imperializmu" 17 i wyłączają kraje rozwijające się z dostępu do światowych rynków. Interpretacja pracy Dla katolickiej nauki społecznej praca niewątpliwie ma istotny wymiar gospodarczy i społeczny, które nie mogą zostać niedocenione i nie mogą być przez inne zastąpione. Mimo tego jest ona przekonana, że kultura pracy nie pomija problemu doświadczenia sensu. Jest rzeczą znamienną, że encyklika "Laborem exercens" mówi o Ewangelii i duchowości pracy. Zawarła je ona w trzech hasłach: Praca w istotny sposób należy do spełnienia zadanej człowiekowi samorealizacji oraz dopełnienia stworzenia. W ten sposób staje się ona "uczestnictwem w dziele Stwórcy"; 18 Praca jest naśladowaniem Chrystusa, który przez swój przykład uświęcił pracę i uczynił ją owocną w budowaniu Jego Królestwa; Praca wraz z towarzyszącym jej doświadczeniem cierpienia może być rozumiana jako współpraca w przynoszącym odkupienie Krzyżu aż do urzeczywistnienia się "nowego nieba i ziemi nowej". 19 Dla Jana Pawła II jest jasne, że o duchowości pracy może on mówić tylko do zwolenników religii chrześcijańskich. Ale jego encyklika skierowana jest "do wszystkich ludzi dobrej woli". Dlatego akcentuje on, że także wielkie, światowe religie i szkoły etyczne przyczyniają się do postawienia takich duchowych fundamentów, na których można wybudować społeczeństwo realizujące prawa człowieka, w tym także kulturę pracy. Opór wobec anty-kultury pracy Powiedziano już, że katolicka nauka społeczna na początku rewolucji przemysłowej swój punkt wyjścia umieściła w oporze przeciwko "prawie niewolniczemu jarzmu" świata pracy. Ten sprzeciw wobec wykorzystywaniu robotników, zwłaszcza przez liberalny kapitalizm, przenika wszystkie encykliki społeczne. Jan Paweł II dosłownie powiedział, że "błąd kapitalizmu pierwotnego może powtórzyć się wszędzie tam, gdzie człowiek zostaje potraktowany poniekąd na równi z całym zespołem materialnych środków produkcji jako narzędzie, a nie jako podmiot i sprawca". 20 Jednak opór wobec nadużywania pracy nabrał szczególnego znaczenia w obliczu komunizmu. Jan Paweł II z wielką przenikliwością opisał jego duchowe podstawy oraz cele: "W materializmie dialektycznym człowiek nie jest przede wszystkim podmiotem pracy i sprawczą przyczyną procesu produkcji, ale pozostaje rozumiany i traktowany w zależności od tego, co materialne, jako pewnego rodzaju < wypadkowa> panujących w danej epoce stosunków ekonomicznych, stosunków produkcji". 21 Celem owego programu działania jest "dokonanie rewolucji społecznej i zaprowadzenie socjalizmu, ostatecznie zaś ustroju komunistycznego na całym świecie". 22 Dlatego właśnie tak ważne jest, aby człowiekowi pracującemu przywrócona została jego podmiotowa pozycja w gospodarce i w społeczeństwie. Istotną rzeczą jest tutaj prawo świata pracy do tworzenia wolnych organizacji w formie związków zawodowych. Nie wolno zapomnieć, że "organizacje tego typu są nieodzownym składnikiem życia społecznego". 23 W ten sposób doceniony został ruch, który wywołał załamanie się realnego socjalizmu. W zasadzie "rzesze robotników pozbawiły prawomocności ideologię, która chce przemawiać w ich imieniu". 24 Papież wyraźnie wskazuje w tym kontekście na związek zawodowy "Solidarność" i wspomina równocześnie, że robotnicy w swoim bezkrwawym buncie przeciwko komunizmowi odwoływali się do "nauki społecznej Kościoła". |
Nazywając pracę "punktem obrotowym i zawiasem wszystkich problemów społecznych" Jan Paweł II nadał katolickiej nauce społecznej nową orientację oraz zadanie, które z pewnością nie są odosobnione od całej misji Kościoła. Z przedstawionych dotychczas uwag wynika, że według społecznego nauczania Kościoła praca ma do spełnienia trzy funkcje. Pierwszą z nich można nazwać osobotwórczą. Encyklika "Laborem exercens" podkreśla, że człowiek poprzez pracę nie tylko zmienia przyrodę, ale także urzeczywistnia siebie jako człowieka, a nawet poniekąd "staje się bardziej człowiekiem". Dzięki temu "dochodzi do głosu pierwszeństwo podmiotowego znaczenia pracy przed przedmiotowym", to znaczy przed wynikami ekonomicznymi. I dlatego "praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy". 25 Drugą funkcją pracy jest jej wspólnototwórczość. "Laborem exercens" mówi, że praca jednoczy i tworzy wspólnotę. Doktryna społeczna Kościoła widzi tę wspólnototwórczość zarówno w perspektywie umożliwienia założenia i utrzymania odpowiedzialnej rodziny, jak i pod względem partnerstwa świata kapitału i świata pracy oraz dobra wspólnego w państwie. Innymi słowy można powiedzieć, że społeczne Magisterium dostrzega w pracy istotny element stopniowanej spoistości społecznej w znaczeniu zasady subsydiarności. Poza tym "Laborem exercens" mówi również o sensotwórczej funkcji pracy. Zrozumiałe jest, że Jan Paweł II na podstawie biblijnego orędzia rysuje tu idealny obraz pracy. Ale równocześnie wskazuje on na to, że owo tworzenie lub odkrywanie sensu może znajdować swoje podstawy także w innych tradycjach religijnych i systemach etycznych. To potrójne znaczenie pracy wynika z obrazu człowieka, poglądów społecznych i poczucia wartości katolickiej nauki społecznej. Jakkolwiek jej zadaniem nie jest przedkładanie konkretnych modeli, w jaki sposób można przenieść istotną wagę sensu w dynamikę współczesnych społeczeństw przemysłowych, to powinna ona mimo to czuć się zobowiązaną do czynienia refleksji nad ową dynamiką i w miarę możliwości formułowania swoich wypowiedzi w sposób bardziej zróżnicowany. Chodzi tu między innymi o następujący problem. Skoro prawo do pracy jest tak ściśle związane z osobą, jakie wypływają z tego etyczne konsekwencje dla porządku pracy? Albo czy można przyjąć za zgodne z prawem to, że w wyniku presji ekonomicznej znaczna część poszukujących pracy nie tylko przejściowo, ale na stałe, że staje się wykluczona z dostępu do jej osobotwórczej funkcji? Kolejny problem jest ściśle z tym związany. Skoro w wyniku rozwoju technicznego i globalizacji rynku dotychczasowe dziedziny pracy zarobkowej wprawdzie nie zanikły, ale jednak uległy istotnej redukcji, to jakie mogą zostać zaproponowane inne formy pracy i działalności oraz w jaki sposób można zagwarantować pracownikom materialne zabezpieczenie i społeczną akceptację? I to szczególnie wtedy, gdy nie można już dłużej utrzymać nieograniczonego rozwoju ekonomicznego. Katolicka nauka społeczna podkreśla, że praca zawiera istotny wymiar społeczny, że jednoczy i tworzy podstawy wspólnoty. I to nie tylko z znaczeniu solidarności klasowej, ale także w perspektywie odpowiedzialności za dobro wspólne. Nie ulega wątpliwości, że -- przynajmniej w krajach uprzemysłowionych -- dokonało się godne uwagi przejście od dawnego społeczeństwa klasowego do pluralistycznego społeczeństwa obywatelskiego. Zorganizowane środowiska pracownicze należą do podstaw demokratycznego społeczeństwa. Ale rysują się także wyraźne granice, tak na poziomie przedsiębiorstwa, jak i całego społeczeństwa. Dawna solidarność klasowa została zastąpiona przez pluralistyczną społeczność pracobiorców ze znacznym udziałem interesu prywatnego. Dawne hasło "Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!" nie znajduje już uznania u tych, którzy mają pracę, ale tylko co najwyżej u bezrobotnych oraz w krajach rozwijających się. Można więc zapytać, jakie znaczenie ma dziś stwierdzenie, że praca jednoczy i buduje wspólnotę? Empiryczne badania także dzisiaj potwierdzają, że ludzie wolą pracę, która ma "sens" lub przynosi zadowolenie. Nie jest jednak sprawą jednoznaczną, na czyn ten sens miałby polegać. Odwołanie się do argumentów teologicznych jest skuteczne w przypadku jedynie niewielkiej grupy. Benedyktyńskie hasło "módl się i pracuj" jako ideał pracy rolniczo-rzemieślniczej uległ głębokiej sekularyzacji. Praca nierzadko jest postrzegana jako warunek i nośnik doświadczenia sensu w innych dziedzinach życia. Resakralizacja tworzy wyjątek. Doświadczenie sensu pracy nadal jest możliwe, o ile jest ona w sposób pozytywny "wbudowana" w ogólne środowisko życia człowieka: udaną rodzinę, poczucie solidarności międzyludzkiej, kontekst społeczny, w którym szanuje się godność człowieka i w sposób wiarygodny zabiega się o sprawiedliwość. Katolicka nauka społeczna nazywając pracę "decydującym punktem obrotowym i zawiasem ogółu problemów społecznych", jest aprobowana również przez przedstawicieli nauk socjologicznych i polityki społecznej. Także ich wypowiedzi o osobotwórczej, solidaryzującej i sensotwórczej funkcji pracy należy uznać za ideał etyczny. Jednak jeśli chodzi o interpretację treści i możliwość osadzenia jej we współczesności i przyszłości, to także w katolickiej nauce społecznej daje się zauważyć wyraźna potrzeba nadrobienia zaległości w tej dziedzinie. Nie znaczy to, że powinna ona przedstawić konkretne modele rozwiązania problemów społecznych, ale raczej to, iż w dalszych etapach swojego rozwoju społeczne nauczanie Kościoła musi znacznie bardziej niż dotychczas zwracać uwagę na daleko posuniętą dynamikę pracy; możliwe, że zajdzie potrzeba zróżnicowanego formułowania swoich etycznych uzasadnień i postulatów. Zobowiązywałoby do tego zrozumienie przez katolicką naukę społeczną swojej misji, którą Jan Paweł II sformułował w słowach: być z ludźmi w drodze. Johannes Schasching SJ Tłum. Emil Mendyk
|
początek strony (c) 1996-1999 Mateusz |