Aktualne jest pytanie: jak korzystamy z liturgii słowa i liturgii eucharystycznej Mszy świętej? Może łatwiej przychodzi nam podejść do sakramentalnej komunii niż włączyć się w komunię słowa i w niej uczestniczyć? „Panie Jezu, daj nam zrozumieć Pisma, niech pała nasze serce, gdy do nas mówisz”.
Streszczeniem pobożności Ojca Papczyńskiego może być jego pełne imię zakonne: Stanisław od Jezusa i Maryi. W napisanych medytacjach i zalecanych praktykach często czynił odniesienie do Nich. Jezus i Maryja po prostu byli w jego sercu i na ustach. Zachęcał do ich naśladowania. Polecał kontemplację ewangelicznego obrazu Jezusa, z Krzyżem w centrum.
Taki tytuł może nas zaskakuje i dziwi. Pytamy, czy to nie błąd? Może nastąpiło pomylenie dni świątecznych! A może chodzi tu o baranka, którego wstawiamy do betlejemskiej szopki w kościele?
W związku ze świętem niepodległości ojczyzny, dziś przedstawiamy Bogu nasze szczególne sprawy. Szukamy także odpowiedzi na pytania o nasze wzajemne relacje społeczne. W modlitwach zapisanych w mszale (s. 145”, 149”) przewija się prośba o zgodę, sprawiedliwość, pokój i poszanowanie wspólnego dobra. Słuchając radia, oglądając telewizję i obserwując scenę polityczną, widzimy, że są to potrzeby bardzo na czasie.
W modlitewnych tekstach powstałych z okazji odbywającego się Synodu Biskupów rodzina jest traktowana integralnie. Troską Synodu są objęci małżonkowie, rodzice, dziadkowie, młodzież i dzieci. Jest to troska o jeden z nielicznych już skarbów życia społecznego i kościelnego.
Pewien kapłan bronił się przed obchodem własnej uroczystości jubileuszowej. Do osób postronnych tak mówił: „Myślę sobie, że w parafii wystarczy zabytkowy kościół, po cóż jeszcze zabytkowy ksiądz!”. Otóż warto święcić jubileusz choćby ze względu na innych, dla budowania lokalnej wspólnoty wiary.
W ostatnią sobotę Adwentu w biblijnych czytaniach występują dwa słowa rodzaju żeńskiego: córa i matka. Pierwsze słowo „córa” mówi o wybranej społeczności Izraela i zarazem o każdej osobie z tej wspólnoty. Każda jest nazwana córą Jeruzalem, córą Syjońską.
Bóg żywy i dawca życia wychodzi naprzeciw ludzkiemu pragnieniu życia. Trójjedyny Bóg dzieli się życiem i dopuszcza do udziału w Jego Wspólnocie Życia. Takie ukierunkowanie Boga w stronę człowieka, pełne życiodajnej miłości, objawił Bóg w Chrystusie, którego namaścił Duchem Świętym i posłał na świat, do ludzi, aby mieli życie w pełni (zob. J 3, 16). To wyjaśnia „docelowy” sens wcielenia i odkupienia, znaczenie misterium i misji Kościoła, a także współczesne pojmowanie konsekracji osób zakonnych.
Liczni wierni często nawiedzają miejsca przechowywania relikwii bł. Jana Pawła II w celu ich uczczenia. Czynią to także w duchu wdzięczności za jego wspaniały pontyfikat, znaczący dla całego Kościoła i naszej Ojczyzny. Przy takiej okazji warto od bł. Papieża wziąć coś z papieskiej nauki o dialogu.
W kościelnym kalendarzu ponad dwadzieścia tygodni posiada specjalny charakter ze względu na obchodzone misteria i właściwe im przesłanie duszpasterskie. Te szczególne dni i tygodnie stanowią tak zwane mocne okresy liturgiczne. Służą one kształtowaniu wiary i kultury chrześcijańskiej. Z tej racji w pewnym ośrodku kultu maryjnego postanowiono po Mszy świętej odmawiać specjalną modlitwę okresową.
Słowo Boże uroczystości Niepokalanego Poczęcia N.M.P. może nas uzdolnić do tego, abyśmy stawali się coraz bardziej zafascynowani projektem Boga dla nas, mianowicie tym, jakimi Bóg pragnie nas mieć (świętymi!) i w co chce nas włączyć (w zbawczy projekt i zamysł), czyli do czego chce się nami posłużyć w tym dziele (ponieważ łaska świętości, łaska uświęcająca jest zawsze w służbie czemuś lub komuś).
Przez cały pierwszy tydzień wielkanocny w mszalnej liturgii słowa Kościół czyta teksty o zjawianiu się Jezusa po Jego śmierci różnym osobom, w różnych miejscach, w różnych odstępach czasu – ale tylko do zejścia z tego świata św. Jana Apostoła. Są to czytania biblijne o chrystofaniach zmartwychwstałego Pana.
Z własnej obserwacji każdy z nas wie, jak destrukcyjne są egoistyczne przyzwyczajenia, rozczarowania, różne ułomności i wady charakteru, które z wiekiem nie słabną, lecz się nasilają. I to stanowi pierwszą przysłowiową stronę medalu, któremu na imię starość. Jednak istnieje, na szczęście, druga płaszczyzna tej rzeczywistości.
Doroczne święto Wielkanocy zaczynamy zawsze Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej. Chrystus Najwyższy i Wieczny Kapłan stoi w centrum naszych przeżyć wielkanocnych! A skoro tak jest, to ostrożnie i z zastrzeżeniem trzeba nazywać Wielki Czwartek świętem księży, kapłanów, prezbiterów. Oni nie mogą być stawiani w centrum Wielkanocy. W centrum jest Chrystus!
Kościół nie rozstaje się ze zmarłymi. Utrzymuje łączność z nimi, wspiera ich modlitwą, ofiarą i aktami miłosierdzia. To wsparcie jako dzieło pomocy zmarłym jest aktualne w ciągu całego roku kościelnego i duszpasterskiego. Zagęszcza się jednak w miesiącu listopadzie.
Ruch liturgiczny i odnowa soborowa sprawiły, że na nowo w centrum teologii i duszpasterstwa znajduje się misterium paschalne Chrystusa. Szczególnie dni Triduum Paschalnego sprzyjają głoszeniu i przeżywaniu tajemnic istotnych dla naszego zbawienia.
Wspólnota zakonna marianów, założona przez Ojca Stanisława Papczyńskiego (1631-1701), w swoich ustawach bardzo wyraźnie deklarowała, że kult maryjny i niesienie pomocy zmarłym jest jej „powołaniem i profesją” (VIII.1). Jedną z form realizacji tego apostolatu były uroczyste nabożeństwa za dusze zmarłych, praktykowane „po wszystkich kościołach u wspomnianych ojców” przez oktawę Dnia Zadusznego.
Każdy zwykły dzień pojmujemy jako czas, który biegnie od świtu do wieczora. Ale w liturgii dni uroczyste liczymy od wieczora do wieczora. W Wielki Czwartek wieczorem rozpoczynamy obchód Triduum Paschalnego. Na ten święty Trójdzień składa się Wielki Piątek, Wielka Sobota i Niedziela Wielkanocna. Są to trzy człony jednej Paschy, trzy dni paschalne ukrzyżowania, pogrzebania i zmartwychwstania Jezusa, naszego Pana.
Tajemnica Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w liturgii rzymskiej przekroczyła dziś granice własnego święta dorocznego; jest wspominana także w innych sytuacjach, poza ósmym grudnia. Wszystkie odniesienia do tego misterium, razem wzięte, świadczą o pogłębionym rozumieniu tego wydarzenia w kontekście realizacji boskiego planu zbawienia. Można też wyprowadzić z nich wnioski dla życia duchowego i sakramentalnego.
Do pierwszych świadków wiary należeli męczennicy. Po okresie prześladowań do ich szeregów dołączano „świętych”, którzy w stopniu heroicznym naśladowali Chrystusa w zwykłych okolicznościach życia. Czasy ostatnich wojen i ideologicznych totalitaryzmów zaowocowały niezwykłym świadectwem postaw chrześcijańskich ze strony synów i córek Kościoła. I choć nie wszyscy oni zostali objęci procesami kanonizacji czy beatyfikacji, należą jednak do tego szczególnego dziedzictwa Kościoła, które należy szanować z pietyzmem. A zatem i o nich należy pamiętać w modlitwie Kościoła, choćby tylko intencjonalnie, skoro nie można werbalnie.
Od początku swego istnienia („od poczęcia”) Maryja jawi się jako „pobłogosławiona”: pobłogosławiona przez Boga już w tajemnicy poczęcia swego i później w tajemnicy zwiastowania; obie zaś tajemnice służyły tajemnicy wcielenia Syna Bożego „za sprawą Ducha Świętego”; misterium wcielenia z kolei miało głęboki sens w perspektywie misterium odkupienia, dokonanego przez ofiarę paschalną Jezusa, i zwieńczonego posłaniem Kościoła do świata. Kościół do dziś uobecnia i przedłuża zbawcze i kultyczne dzieło Chrystusa. Oto tak dalece sięga sens, znaczenie i perspektywa daru świętości Maryi Niepokalanie Poczętej, „zrodzonej przed wiekami” (Prz 8, 22-35), „wybranej przed założeniem świata” (Ef 1, 4).
Święta Bożego Narodzenia były i są doskonałą okazją, aby doświadczyć obfitości i sytości. To biesiadne nastawienie i dążenie - choć kosztowne - siedzi w każdym z nas. Jest ono symbolem i znakiem otwartości naszego serca na inną, większą pełnię i głębszą radość.
Rozważanie maryjne
W tym czasie Pięćdziesiątnicy możemy wyraźnie zauważyć i zaznaczyć więź Najświętszej Maryi Panny z tajemnicami Chrystusa i Ducha Świętego. Przeto sercem Maryi przeżywajmy te misteria na chwałę Bożą. I uczmy się właściwych relacji z Chrystusem i Duchem Świętym przypatrując się postawom maryjnym.
Pasja to filmowe Gorzkie Żale. To film o męczeństwie Jezusa. Cechuje go dosadny realizm scen: przemoc, rzeka krwi, rozdrapany ból - z jednej strony, i zarazem wyrazisty obraz ofiary, miłości i przebaczenia.
Część mediów jeszcze przed przybyciem Ojca Świętego oraz na początku pielgrzymki propagowała tezę o sentymentalnym jej charakterze. Sądzono, że Papież na stare lata zrobi sobie wycieczkę w przeszłość, rozrzewni się wspomnieniami, spotka kolegów, obejrzy dawno nie widziane mury ukochanego Krakowa i Kalwarii. Rzeczywistość okazała się całkiem inna.
Dni Triduum Paschalnego liczę w ten sposób, że zaczynam od Wieczerzy Pańskiej. Jest to specyficzne liczenie. Wieczorną liturgię Wielkiego Czwartku, po której następuje czuwanie towarzyszące Jezusowi modlącemu się w Ogrójcu i sądzonemu, łączę z nabożeństwem Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Otrzymuję w ten sposób pierwszy człon Triduum. Następnie mam na uwadze całą Wielką Sobotę, świadomy tego, że w ten „Szabat” nie ma celebracji sakramentów, jest tylko modlitwa Liturgii godzin i czas tzw. adoracji przy Grobie Pańskim. Trzecim członem Triduum jest liturgia Wielkiejnocy (choćby była rozpoczęta już w godzinach wieczornych W. Soboty) kontynuowana przez całą W. Niedzielę.
Od Jezusa ofiarującego się na śmierć i od Maryi, Matki Jego, towarzyszącej Jego ofierze, trzeba nam uczyć się nie tylko mówienia formułki: "Tak, Ojcze", przypomnianej w Wielkim Poście, lecz także - i przede wszystkim - tej istotnej postawy życiowej: zawierzenia na całego oraz poświęcenia i konsekracji bez zastrzeżeń.
Okres Wielkiego Postu, czyli czas przed Wielkanocą, jest bogaty w nabożeństwa i przeżycia religijne; dobre rekolekcje potęgują atmosferę przedświąteczną. Po Wielkanocy natomiast przychodzi jakby wyciszenie „tajemnicy zbawienia” albo nawet zapomnienie o niej przez skupienie się na nabożeństwach i wydarzeniach typu: Pierwsza Komunia, bierzmowanie w parafii, majowe w kościele i w plenerze. Lecz mszalna liturgia tygodni wielkanocnych kontynuuje treść wydarzeń paschalnych, bardzo doniosłych w zakresie pełnej formacji chrześcijańskiej. Tę liturgię, jej przesłanie dla wiary i nadzieji, można przedłużyć przy pomocy nabożeństwa Drogi Paschalnej, zwanego też Drogą Światła (Via Lucis).
Maryja jest często wspominana w formułach benedykcji, nie tylko w tych bezpośrednio złączonych z kultem maryjnym. Częstokroć pojawiające się w tekstach odniesienie do Maryi potwierdza to, że Kościół dostrzega w Niej zarówno znak skuteczności błogosławieństwa Bożego jak i przykład (wzór) postawy laudatywnej w relacji do Boga.
Różaniec jako modlitwa posiada bez wątpienia charakter praktyki religijnej, zakorzenionej w naturze ludzkiej. O jej specyfice chrześcijańskiej decyduje osnowa w postaci rozważania wydarzeń składających się na ten etap historii zbawienia, którego punktem centralnym był Jezus Chrystus i misterium naszego zbawienia. Ponadto różaniec ma charakter maryjny. Wychodzi on z doświadczenia Maryi i staje się modlitwą o sercu chrystologicznym.
W jakim znaczeniu Najświętsza Maryja Panna jest nazywana wzorem dla wyznawców Chrystusa? Czy tylko o Niej można mówić, że stanowi typ nowego człowieka? Z którą "tajemnicą" Jej życia, i z którym "świętem" maryjnym, należy szczególnie wiązać pojęcie wzoru? Czy modlitwa i liturgia Kościoła proklamuje Maryję jako wzór nowego człowieka i - ewentualnie - jaki rodzaj pobożności maryjnej (pietas) kształtuje owa praktyka (lex orandi) oparta na wierze (lex credendi)?
Częścią składową każdego świętowania jest posiłek. Jeśli każdy rodzaj pokarmu, kiedykolwiek brany do spożywania, stanowił rację dostateczną aktu kultu, mianowicie błogosławienia Boga, tym bardziej sprzyjał temu wielkanocny baranek, który przywoływał na pamięć pasmo dziejów zbawienia, od baranka egipskiego do Baranka Bożego.
Na określenie świętych czynności zbawczo-kultycznych Kościół grecki zachował klasyczny wyraz leiturgia, nadając mu znaczenie chrześcijańskie. Na Zachodzie, gdzie wprawdzie znano sens religijno-kultyczny tego wyrażenia, jednak przez wiele stuleci w jego miejsce stosowano własne nazwy.
© 1996–2024 www.mateusz.pl