KS. MARIAN PISARZAK MIC
Kościół nie rozstaje się ze zmarłymi. Utrzymuje łączność z nimi, wspiera ich modlitwą, ofiarą i aktami miłosierdzia. To wsparcie jako dzieło pomocy zmarłym jest aktualne w ciągu całego roku kościelnego i duszpasterskiego. Zagęszcza się jednak w miesiącu listopadzie. Warto spojrzeć na to dzieło w sposób pogłębiony i teologiczny.
Dzieło pomocy zmarłym mieści się w wielkim dziele pośrednictwa zbawczego Kościoła, niezależnie od tego, jaki charakter będzie mu przypisany, bardziej modlitewny (zaduszkowy), czy bardziej apostolsko-formacyjny (ku eschatologii nadziei). Jest przeto wartością, którą trzeba żyć i którą należy podejmować w ramach zbawczej posługi całego Kościoła. Ponadto może stać się szczególnym charyzmatem i zadaniem określonej wspólnoty kościelnej.
Poświęćmy zatem trochę więcej uwagi teologii tego dzieła, zauważmy sens teologiczny dzieła niesienia pomocy zmarłym. Sama bowiem nazwa „pomoc” (suffragium, subsidium) zawęża znaczenie dzieła do funkcji instrumentalnej i przejściowej, potrzebnej do momentu uwolnienia z czyśćca.
Oto istotne znamiona i cechy dzieła pomocy zmarłym, opisane w wielkim skrócie.
Po pierwsze dzieło to przynależy do podstawowego wyznania wiary chrześcijańskiej jako istotny składnik tego wyznania: „wierzę... w świętych obcowanie” lub jak podaje współczesny katechizm: „wierzę... w komunię świętych” 1. Chodzi tu nie tylko o sam akt wyznania czy świadome uznanie tej rzeczywistości, lecz o faktyczną i żywą jedność ze zmarłymi, o żywą łączność i więź z nimi, która w języku teologii nosi miano communio sanctorum lub communio ecclesialis. Modlitwa za zmarłych wyrosła z modlitwy podejmowanej razem z nimi o łaskę nieba i na chwałę Bożą 2. Krótko mówiąc, chodzi tu o kultyczne misterium, mysterium Ecclesiae, a nie tylko o dzieło miłosierdzia i przejściową pomoc. W relacji ze zmarłymi nie może dominować zwykły humanizm, czyli ludzkie, naturalne politowanie i wsparcie dla nich; motywacja do utrzymania z nimi więzi musi wychodzić z płaszczyzny nadprzyrodzonej wiary eklezjalnej.
Wyznawanie wiary w ”świętych obcowanie” i orędowanie za zmarłymi jest starożytną i powszechną praktyką w Kościele 3. Lecz nadanie im charakteru charyzmatycznego w duchowości i misji konkretnej wspólnoty zakonnej stanowi przypadek szczególny w dziejach Kościoła. Poza marianami, jedynie dominikanom obserwantom kongregacji św. Ludwika Bertranda (założonej w 1671 r.) przypisano zadanie szczególnej modlitwy za zmarłych; mieli być powołani do szerzenia pobożnych praktyk w intencji zmarłych („ad devotionem pro animabus defunctorum propagandam”), faktycznie zaś propagowali modlitwę różańcową 4. Natomiast dwie wspólnoty żeńskie z charakterystyczną nazwą wspomożycielek dusz czyśćcowych powstały dopiero w XIX wieku, na terenie Francji (1856) i Polski (1889) 5.
Po drugie, dzieło pomocy zmarłym jest dziełem miłosierdzia. Zobowiązanie do niego, czyli powinność pełnienia tego dzieła, przynależy do podstawowej zasady moralnej nazwanej przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Troska o zbawienie wieczne bliźnich nie pochodzi tylko z altruizmu czy z poczucia zwykłej solidarności ludzkiej. Powinność ta jest uzasadniona nadprzyrodzoną miłością Boga i człowieka. Konsekwentnie, podejmowanie takiego dzieła i skupienie na nim swej uwagi, a nawet całego życia w kategorii specjalnego powołania (charyzmatu), staje się realizacją podstawowych i głównych wartości. Dlatego w życiu i posłudze określonej wspólnoty zakonnej taki charyzmat nie powinien rodzić kompleksu na tle postrzegania jego rangi i znaczenia czy aktualności. Wydaje się, że kompleks niższości i małej aktualności może być znakiem braku pogłębionej refleksji teologicznej i pastoralnej.
Głębokie rozumienie tajemnicy obcowania świętych i przykazania miłości bliźniego w sercu bł. Stanisława Papczyńskiego (1631-1701), założyciela marianów (1673), zrodziło tę szczególną więź ze zmarłymi. Pomoc bratnią okazywaną zmarłym nowy Błogosławiony nazwał „szczególnym miłosierdziem” i „najwyższym przejawem miłości” (insignior misericordia i summa charitas). Zmarli w Panu to również bliźni i dlatego miłość bliźnich powinna sięgać poza doczesność, w wymiar naprawdę ostateczny, anagogiczny, bo „miłość nigdy nie ustaje” (1 Kor 13,8).
Znamienne są słowa kard. Tarcisio Bertone, wypowiedziane w dniu beatyfikacji Ojca Stanisława,16 września 2007 roku:
„Miłość Błogosławionego Stanisława do człowieka obejmowała także zmarłych. Po mistycznym doświadczeniu cierpienia tych, którzy są w czyśćcu, modlił się za nich z ogromną gorliwością i innych do tego zachęcał. Obok szerzenia kultu Niepokalanego Poczęcia i głoszenia Słowa Bożego, modlitwa za zmarłych stała się w ten sposób jednym z najważniejszych celów jego Zgromadzenia.
Myśl o śmierci, perspektywa raju, czyśćca i piekła pomagają mądrze wykorzystać czas, jaki spędzamy na ziemi. Zachęca nas [ona], byśmy uważali śmierć za konieczny etap naszej drogi ku Bogu. Pobudza nas, byśmy przyjmowali i szanowali zawsze życie jako dar Boga, od poczęcia aż do naturalnego końca. Jakże dobitnym znakiem dla współczesnego świata jest cud „nieoczekiwanego ożywienia ciąży w siódmym-ósmym jej tygodniu”, dokonany za przyczyną Ojca Papczyńskiego. To Bóg jest Panem ludzkiego życia!” 6.
Współczesna troska o cmentarze i znaki pamięci o zmarłych nasuwają czasem przekonanie, że chodzi w nich jedynie o kult przodków. Tymczasem istotna jest troska o zbawienie wieczne człowieka. Pomoc zmarłym winna mieć cel soteriologiczny. Czy może być coś lepszego, podyktowanego wiarą i miłością, niż zbawienie krewnych, bliskich i każdego dziecka Bożego? – Zbawienie nie jest darem ludzkim, nie pochodzi z łaskawości człowieka. Zbawienie jest łaską Boga wysłużoną w misterium paschalnym Jezusa Chrystusa za sprawą Ducha Świętego. Dlatego bardzo istotnym środkiem pomocy zmarłym i więzi z nimi jest każda Msza św. jako modlitwa, ofiara i uczta 7. Ona powinna stać w centrum więzi ze zmarłymi (komunii eklezjalnej) i w centrum różnorodnych form (środków) niesienia pomocy zmarłym, dopóki tego wsparcia potrzebują (ofiarą, odpustami i modlitwą) na etapie oczyszczenia w promieniach zbawczej miłości Boga.
W sposobie świadczenia pomocy zmarłym należy respektować środki tradycyjne i szukać nowych, współczesnych. Wszystkie mają wartość i znaczenie, są potrzebne i aktualne w sprawie zbawienia człowieka. Zbawienie – jest istotnym celem każdego posługiwania duszpasterskiego. Właściwie istnieje jedno duszpasterstwo – duszpasterstwo dla życia, dla godnego życia w doczesności i chwalebnego życia w wieczności.
Podsumujmy nasz tok myślenia. Cel i znaczenie dzieła pomocy zmarłym i konającym trzeba widzieć w wymiarze (w kontekście):
– paschalnym („życie Twoich wiernych, Boże, zmienia się, ale nie kończy”; ono zanurza się w misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa),
– soteriologicznym (Syn Boży „dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba”),
– eklezjalnym (w duchu komunii świętych, „communio sanctorum”), a także
– charytatywnym, jako dzieło miłosierdzia, jako znak wielkodusznej i szlachetnej miłości; miłość łączy i niesie pomoc.
Marian Pisarzak MIC
1 Katechizm Kościoła Katolickiego, wyd. 2, Poznań 2002, nr 946, 954-959.
2 Istnieją opracowania nt. modlitwy praktykowanej w jedności ze świętymi i ze zmarłymi w imię komunii eklezjalnej, zob. B. NADOLSKI, Liturgika, t. 2, Poznań 1991, s. 174-175. Godne uwagi są komentarze do prefacji mszalnych (motyw czci Boga razem z aniołami i świętymi) oraz do siódmego rozdziału Konstytucji o Kościele „Lumen gentium” (o związku Kościoła pielgrzymującego z Kościołem w niebie).
3 Katechizm Kościoła Katolickiego..., nr 958, por. nr 2635.
4 T. Ostrowski, Dzieje i prawa Kościoła Polskiego, t. 3, Warszawa 1793, s. 616.
5 W Paryżu w 1856 r. powstało Stowarzyszenie Pomocniczek Dusz Czyśćcowych, założone przez Marię SMET [bł. Marię od Opatrzności Bożej] (1825-71). W Zakroczymiu w 1889 r. Zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych założył bł. Honorat KOŹMIŃSKI, kapucyn, i Wanda OLĘDZKA, zob. J. KŁOCZOWSKI (red.), Duchowość zakonna. Zakony w Polsce, katalog oprac. J. KOZAK, Kraków 1994, s. 288.
6 Homilia beatyfikacyjna na stronie internetowej: www.stanislawpapczynski.org/pl.
7 Katechizm Kościoła Katolickiego..., nr 950.
© 1996–2008 www.mateusz.pl