KS. MARIAN PISARZAK MIC
Motto:
Dla nas Bóg uczynił Jezusa Chrystusa uświęceniem i odkupieniem.
Chrystus nas umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze.
Przytoczone teksty liturgiczne wspaniale nadają się do rozważania istotnych treści właściwych Świętemu Triduum Paschalnemu. Wyrażają one dwie prawdy o Jezusie Chrystusie, że jest jedynym i najwyższym kapłanem i zarazem zbawczą ofiarą rodzaju ludzkiego. Motywem ofiary była miłość: „Tak Bóg umiłował świat, że posłał swego Syna”. Miłosierna miłość Boga Ojca była obecna także w sercu Jego Syna, posłusznego aż do śmierci na krzyżu: „Chrystus nas umiłował i samego siebie wydał za nas”. Jego ciało wydane na mękę i śmierć zostało „ożywione mocą Ducha Świętego”.
Dwa słowa, kapłan i ofiara, niech posłużą nam jako słowa istotne w tym wielkanocnym rozważaniu.
Doroczne święto Wielkanocy zaczynamy zawsze Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej. Chrystus Najwyższy i Wieczny Kapłan stoi w centrum naszych przeżyć wielkanocnych! A skoro tak jest, to ostrożnie i z zastrzeżeniem trzeba nazywać Wielki Czwartek świętem księży, kapłanów, prezbiterów. Oni nie mogą być stawiani w centrum Wielkanocy. W centrum jest Chrystus!
Współczesna wielkoczwartkowa pamięć o duchownych, pamięć pełna wdzięczności i modlitwy z nimi i za nich, posiada podwójne uwarunkowanie. Sobór Watykański II dowartościował miejsce i rolę każdego biskupa w Kościele, a zwykłych księży w parafiach nazwał współpracownikami pasterza diecezji. Należy przeto zauważyć biskupa i cenić sobie jego urząd apostolski. Ale trzeba też zauważyć każdego księdza! Zwłaszcza, że dziś prezbiterów ubywa, maleją ich szeregi, a przyczyny tej sytuacji są złożone i różnorodne. Maleje też liczba kleryków w seminariach duchownych diecezjalnych i zakonnych. Właśnie brak księży i spadek powołań, to druga racja dla której jest dziś głośno na ich temat także przy okazji Wielkiego Czwartku czyli w dniu ustanowienia kapłaństwa służebnego. Coraz więcej mówi się o powołaniach, nawet nasila się reklama powołań i chęć werbowania młodych ludzi do seminarium duchownego. Niestety, wydaje się, że reklama jest czyniona zbyt po świecku, marketingowo, na zasadzie jakby frapowania i psychologicznego bądź socjologicznego chwytu z pominięciem wymiaru nadprzyrodzonego, zapominając o tym, że chodzi o dar łaski powołania, o charyzmat, który parafia jako lokalny Kościół powinna wymodlić. Nadprzyrodzony wymiar powołania jest bardzo ważny. Przecież ksiądz bez relacji do Chrystusa Kapłana i bez trwałej z Nim przyjaźni – jest niczym! Nie wystarczy być urzędowym administratorem, dobrym gospodarzem i sprawnym zarządcą. Kapłan ma służyć przede wszystkim uświęceniu i odkupieniu dusz, jak Jezus Chrystus. „Dla nas Bóg uczynił Jezusa Chrystusa naszym uświęceniem i odkupieniem” (3 ant. Jutrzni W. Środy).
W Liście do Efezjan (5, 2) czytamy charakterystyczne słowa o Chrystusie Kapłanie: „samego siebie wydał w ofierze za nas, ponieważ nas umiłował”. Chrystus jako ofiara i dar ofiarny, to drugie słowo, na którym skupiamy naszą uwagę w świątecznym rozważaniu.
Miłość Chrystusa do nas jest skuteczna i piękna, ponieważ została potwierdzona cierpieniem i ofiarą. Dziś dziękujemy Jezusowi za Jego dar z samego siebie dla nas! Także piękne i godne szacunku jest serce każdego księdza jako kapłana-pasterza, gdy jest wypełnione miłością do człowieka, gdy on działa zgodnie ze swoim powołaniem, w duchu służby i poświęcenia.
1. Podczas Triduum Paschalnego wspominamy Wieczernik, Golgotę i Grób Pański, pusty po zmartwychwstaniu.
Ofiara Chrystusa na Golgocie była krwawa, była naznaczona męczeńską krwią. Natomiast w każdej Mszy świętej jest ona uobecniana sakramentalnie mocą Ducha Świętego, przy pomocy słów i świętych znaków chleba i wina, które stają się przenajświętszym Ciałem i najdroższa Krwią Zbawiciela. Istotą Mszy świętej jest ofiara Jezusa Chrystusa. Obrzęd mszalny stale przypomina nam o tym w słowach wprowadzenia do aktu pokutnego na początku celebracji: „abyśmy mogli z czystym sercem złożyć Najświętszą Ofiarę”.
Co znaczy „złożyć Najświętszą Ofiarę”? – Znaczy to tyle, że z Ofiarą Chrystusa, tu i teraz sakramentalnie uobecnioną i dostępną, należy złączyć nasze życie, jego activa et passiva, każdą dobrą aktywność i każdą niemożność działania, naznaczoną cierpieniem lub chorobą. A zatem, aby uczestniczyć w sprawowaniu Mszy świętej nie wystarczy uważne słuchanie słowa Bożego i przyjęcie Komunii świętej. Ponadto trzeba włączyć się w Modlitwę Eucharystyczną. Ona stanowi centrum Mszy świętej jako Ofiary. Modlitwa ta, nazwana także modlitwą konsekracyjną i ofiarniczą, jest wypowiadana przed podniesieniem i kontynuowana po nim, a więc przed ukazaniem Ciała i Krwi Chrystusa i po Ich ukazaniu. Już samo „rozdzielenie” Ciała i Krwi i wskazanie na nie odrębnym gestem podniesienia wydobywa ofiarniczy charakter obrzędu mszalnego.
2. Msza święta jest Ofiarą, dodajmy pośpiesznie, jest Ofiarą nowego Baranka. Kto zna historię zbawienia, ten pojmuje wymowę określenia „baranek”.
Zapowiedzią Ofiary Chrystusa-Baranka była Abrahamowa ofiara baranka, wziętego z zarośli na wzgórzu Moria. Tam chodziło o życie syna, syna obietnicy, jedynego i umiłowanego. Abrahamowi Bóg objawił prawdę, że On jest Pierwszy i Najważniejszy. Że jest dawcą i panem życia. I jest to prawda egzystencjalna, życiowa, mówi ona o fundamentalnej relacji Stworzyciela ze stworzeniem, Boga z człowiekiem. Bez respektowania tej relacji człowiek nie wie kim jest i dla kogo żyje.
Inną zapowiedzią Ofiary Chrystusa była ofiara z baranka uczyniona w okolicznościach wyzwolenia z Egiptu, a złożona przez Mojżesza i lud wybrany. W tym doświadczeniu doznanym w Egipcie została odsłonięta inna prawda religijna, został ukazany inny wymiar relacji między Bogiem i człowiekiem. Oto Bóg Absolut ukazany na górze Moria, który jest ponad wszystkim i któremu trzeba wszystko oddać, jest Bogiem, który zbawia i ocala swój lud, wyprowadza go z niewoli, karmi i dalej prowadzi.
Wszystkie zapowiedzi, proroctwa i święte znaki starego przymierza doskonale spełniły się w Jezusie Chrystusie, w Jego życiodajnej Ofierze dokonanej w Wieczerniku i na Golgocie. Niech powrócą jeszcze raz słowa z Listu do Efezjan: „Chrystus nas umiłował, jak dobry pasterz i dobry kapłan; On samego siebie wydał za nas w ofierze”. Chrystus złożył ofiarę. Bóg tę ofiarę przyjął. Przez misterium zmartwychwstania, dzięki ożywiającej mocy Ducha Świętego, sam Bóg Ojciec dał znak, że przyjmuje ofiarę Ukrzyżowanego. Takie jest znaczenie i taka doniosłość Paschy Chrystusa. Także nasze przeżywanie Paschy z Nim – ma wartość jedyną,wielką i cudowną!
Tegoroczną Wielkanoc świętujemy w Roku Pawłowym. Warto uważnie śledzić treść jego listów. Św. Paweł Apostoł swoje życie duchowe i apostolską posługę głoszenia Ewangelii skoncentrował na misterium paschalnym Jezusa Chrystusa czyli na cudzie miłości ofiarnej i zwycięskiej. Jak zauważył Wojciech Giertych OP, św. Pawła nie interesowały inne cuda Jezusa; nigdy o nich nie wspominał. Również nie eksponował swojego cudownego spotkania z Jezusem na drodze do Damaszku. Całą uwagę Pawła przykuwało inne cudowne wydarzenie, fakt śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Św. Paweł tym żył i to głosił! Dla niego misterium paschalne Chrystusa było wielka tajemnicą i źródłem wiary (zob. Rozważania Pawłowe, Warszawa 2008, s. 60).
W naszym współczesnym świętowaniu Misterium Paschalnego znamienne jest to, że doroczny obchód chrześcijańskiej Paschy rozpoczynamy i kończymy Eucharystią. W Wielki Czwartek, na progu Triduum, sprawujemy Mszę Wieczerzy Pańskiej, natomiast na zakończenie Wigilii Paschalnej, choćby to przypadło przed północą dnia sobotniego, uczestniczymy we Mszy Niedzieli Zmartwychwstania. „Msza święta tej nocy jest Mszą Paschalną” – czytamy w Mszale rzymskim (s. 150).
Dlaczego Kościół tak bardzo skupia się na Eucharystii? – Bo jest ona istotnym i najważniejszym cudem naszej wiary o znamieniu paschalnym. Jest ona cudem, który nie przemija. Najświętszy Sakrament Ołtarza sprawujemy w tym celu, abyśmy do pamiątki śmierci i zmartwychwstania Chrystusa mogli dołączyć nasze „umieranie” i naszą nadzieję życia wiecznego.
Czas świętowania Triduum Paschalnego niech usposobi nas do cudownego przeżywania każdej niedzieli (nie tylko wielkanocnej) i każdej Mszy świętej (nie tylko świątecznej i uroczystej) – jako Ofiary miłości i odkupienia. Chrystus stale nas miłuje i samego siebie wydaje za nas w ofierze. On jest nasza Paschą, najwyższym kapłanem i wielkanocnym barankiem naszego zbawienia.
Marian Pisarzak MIC
© 1996–2009 www.mateusz.pl