www.mateusz.pl/mt/dp

«TWOJE SŁOWO JEST ŚWIATŁEM NA MOJEJ ŚCIEŻCE» MEDYTACJE NA WIELKI POST 2009

Żonglerka mądrością

III Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 18.03.2009

 

„Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni”(Mt 5, 17-18).

Tym stanowczym zapewnieniem Chrystus potwierdza, że Prawo i Prorocy są przekazicielami odwiecznej mądrości. W niej wyraża się Boży plan, „tajemnica ukryta od wieków” (Rz 16,25), odsłaniając się człowiekowi przez objawienie. Posłuszeństwo woli Ojca gwarantuje zwieńczenie wspaniałego dzieła, którego wykonawcą jest Jezus. Dlatego niczego nie można zmienić w Prawie, ponieważ dzieło nie jest jeszcze kompletne. Wszystko jest w trakcie realizacji. Podobnie zadaniem każdego chrześcijanina jest właściwie odczytanie objawiającej się mądrości, zarówno w Biblii jak i w otaczającym nas świecie, by idąc za jej głosem, osiągnąć pełnię życia.

Niektórzy czują się przerażeni myślą, że Bóg z góry przygotował projekt i oczekuje od nas jego wdrożenia. Od razu pojawia się krzyk: A gdzie wolność? Co z naszą autonomią? Ale nie bójmy się, istnienie planu nie implikuje, że Bóg chce z nas uczynić marionetki lub zaprogramowane androidy. Dzieje ludzkiego grzechu to właśnie wmawianie sobie, że mądrość zmusza nas do powielania gotowych schematów i koliduje z ludzką wolnością. Pokusa węża w ogrodzie rajskim zmierzała ku temu, aby przekonać człowieka, że Bóg wszelkimi środkami dąży do ograniczenia naszego pola manewru. „Jesteście tylko pionkami na szachownicy, które Bóg przesuwa to tu, to tam. Wymyśla jakieś dziwne zasady: tu drzewo życia, tam drzewo poznania. Tego nie jedz, tamtego nie dotykaj. A wszystko po to, żeby skrępować wasze ruchy”.

Pokusa obiecuje wiele. W istocie wszystko sprowadza się do rozpaczliwej próby zniekształcenia odwiecznej mądrości i zaprzeczania, że istnieje cokolwiek stałego. Człowiek, duch niespokojny, ciągle waha się pomiędzy przyjęciem tego, co jest a przetwarzaniem rzeczywistości na własną modłę.

To zmaganie widać chociażby wśród filozofów, którzy od wieków główkują nad tym, w jaki sposób poznajemy otaczający nas świat. Czy nie pozostaje nam nic innego jak odczytanie tego, co od dawna zostało określone? Czy rację ma Hugo od św.Wiktora pisząc, że „cały świat, postrzegamy zmysłami, jest księgą zapisaną ręką Boga”? Jeśli chcemy prowadzić dobre życie, musimy nauczyć się sztuki czytania stworzonego świata. A może mądrość to Boża muzyka, gdyż „najwyższy Rzemieślnik uczynił cały wszechświat na kształt cytry, umieszczając na niej struny, z których wydobywa różnorodne dźwięki” (Honoriusz z Autun). Aby je usłyszeć, musimy jedynie nachylić uszu. Dzięki tej muzyce, odnajdziemy właściwą drogę.

Inni twierdzą jednak, że to my nadajemy rzeczom znaczenie. Istnieje tylko to, co wymyślimy. Ludzkim słowem możemy niemal powoływać do istnienia. Wydaje się, że nasze słowo ma moc stwórczą równą boskiej. Sami możemy ustalać nowe prawa, modyfikować to, co nam się nie podoba. Mądrości się nie odczytuje. Mądrość się stwarza. Język nie opisuje, lecz tworzy sens. Dlaczego człowiek ma wprowadzać w życie jedynie czyjś plan, skoro sam może go kreować według własnej woli? Władza człowieka przejawia się dzisiaj nie tylko w poskramianiu natury, ale w próbie ustanawiania rzeczywistości. Taką siłę w jakimś stopniu posiadają dzisiaj media, które nie tylko chcą informować, lecz kształtować opinie, wpływać na bieg dziejów, wytyczać nieznane dotąd drogi, inicjować nowe standardy. Dotyczy to wszystkich dziedzin życia, łącznie z religią i moralnością. Jak to wygląda w praktyce?

W codziennym użytku pojawiają się słowa dziwolągi, które rozmydlają i rozwadniają pojęcia, negują fakty lub przesadnie je wyolbrzymiają. W języku angielskim używa się obecnie wielu takich słów. Na przykład, wojskowy termin „collateral damage” dosłownie oznacza „drugorzędne, niezamierzone zniszczenia”. Ale nawet najbardziej piękne i sprytne słowa nie ukryją faktu, że w rzeczywistości chodzi o ofiary śmiertelne wśród ludności cywilnej, powstałe na skutek działań zbrojnych. Znacznie łagodniejsze „political correctness” zastępuje świerzbiący „konformizm”. Nie można wypowiadać niektórych zdań i opinii, choćby były słuszne, aby nie nikogo nie urazić, co nazywa się polityczną poprawnością. Przez wieki małżeństwem nazywało się relację między mężczyzną i kobietą, dzisiaj pisze się o „same-sex marriage” – o małżeństwie osób tej samej płci. Dziecko nienarodzone to embrion. Ojciec i matka to partnerzy. A szympanse, jak razu pewnego przegłosował hiszpański parlament, mają takie same prawa jak ludzie. Dzięki nowym nazwom możemy oswoić to, czego tak naprawdę nie da się ugłaskać. W ten sposób nie odczytujemy tego, co dotąd nieznane, gdyż wówczas ukuwa się nowe terminy, lecz zastępujemy stare nazwy nowymi, próbując na siłę zmienić ich wymowę.

Skąd ta tendencja? Hanna Arendt miała rację, iż współczesne myślenie nie wierzy, aby prawda była nam objawiona. To nasz umysł „produkuje” prawdę. W scenie kuszenia Chrystusa diabeł mówi: „Powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3). Jezus odrzuca tę propozycję, nie tylko dlatego, że nie chce być czarodziejem. Jako człowiek widzi wyraźnie: kamień nigdy nie może stać się chlebem. Kamień to kamień. A chleb to chleb.

Wolność nie jest nieograniczona. Faktem jest, że rozum ludzki może sobie wykoncypować coś, co w żaden sposób nie odzwierciedla stworzonego porządku. Jeśli coś pojawia się w naszym umyśle, to znaczy, że istnieje. Ale to jest karykatura boskiego rozumu. Prawdziwą mądrość można tylko przyjąć albo odrzucić. Jeśli wybierzemy tę drugą opcję, nie dziwmy się, że znajdziemy sobie ekwiwalent mądrości. Jednak dokąd wówczas dotrzemy?

Dariusz Piórkowski SJ

Email do autora: darpiorko@mateusz.pl. Inne teksty: www.mateusz.pl/mt/dp

 

Dariusz Piórkowski, jezuita, studiuje obecnie filozofię w Boston College w USA.

 

Środa Popielcowa, 25.02.2009 – Nie bądź aktorem, lecz sobą
Czwartek po Popielcu, 26.02.2009 – Po co wierzyć?
Piątek po Popielcu, 27.02.2009 – Chcesz dobrze pościć? Naucz się świętować
Sobota po Popielcu, 28.02.2009 – Wirus „doskonałości”
I Niedziela Wielkiego Postu, 1.03.2009 – Gdyby nie te dzikie zwierzęta
I Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 2.03.2009 – Na Sądzie nie będzie wymówki
I Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 3.03.2009 – Warto czekać, aby żyć
I Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 4.03.2009 – Znak upartego proroka
I Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 5.03.2009 – Tajemnica niewysłuchanych modlitw
I Tydzień Wielkiego Postu, Piątek 6.03.2009 – Jak zdobyć bilet do nieba?
I Tydzień Wielkiego Postu, Sobota 7.03.2009 – Jesteśmy chodzącymi lustrami
II Tydzień Wielkiego Postu, Niedziela, 8.03.2009 – Ojciec wiary niełatwej
II Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 9.03.2009 – Usta szeroko zamknięte
II Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 10.03.2009 – Wahnięcia moralnej wagi
II Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 11.03.2009 – Garncarz lepi bez znużenia
II Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 12.03.2009 – Transplantacja pewna jak w banku
II Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 13.03.2009 – Te poplątane ludzkie relacje
II Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 14.03.2009 – Dwie twarze w jednym człowieku
III Tydzień Wielkiego Postu, Niedziela, 15.03.2009 – Świątynia Ciała przetrwa
III Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 16.03.2009 – Uwierz w prostotę Boga
III Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 17.03.2009 – Co z tym długiem?
III Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 18.03.2009 – Żonglerka mądrością
Uroczystość św. Józefa, męża Maryi, 19.03.2009 – Zaginął, a odnalazł się. Trzeciego dnia
III Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 20.03.2009 – Na pustyni znajdziesz drogę
III Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 21.03.2009 – W zwierciadle modlitwy
IV Niedziela Wielkiego Postu, 22.03.2009 – Umarli, a jednak żywi
IV Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 23.03.2009 – Wszystko zostanie ocalone
IV Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 24.03.2009 – Symfonie życia
Zwiastowanie Pańskie, Środa, 25.03.2009 – Co nas łączy z Bogiem?
IV Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 26.03.2009 – Na “duchowym” targowisku
IV Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 27.03.2009 – Czy wiem, czego pragnę?
IV Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 28.03.2009 – Biblijny lider to nie Herkules
V Niedziela Wielkiego Postu, 29.03.2009 – Wypuścić siebie z rąk
V Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 30.03.2009 – Wszyscy mają szansę
V Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 31.03.2009 – Węże na zamówienie
V Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 1.04.2009 – W niekończącej się szkole Jezusa
V Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 2.04.2009 – Niewygodna cząstka Dobrej Nowiny
V Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 3.04.2009 – Nie-zwykłość zwyczajności
V Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 4.04.2009 – Zjednoczeni, by iść w świat
Niedziela Palmowa, 5.04.2009 – Słuchając tego, co niewypowiedziane
Wielki Poniedziałek, 6.04.2009 – Zapach miłości mierzi egoistę
Wielki Wtorek, 7.04.2009 – Wszyscy byliśmy w Wieczerniku
Wielka Środa, 8.04.2009 – Kamień, o który się potykamy

 

 

© 1996–2009 www.mateusz.pl