KS. CEZARY KORZEC
Zobacz także:
Iz 61,1 Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; 2 aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, [i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, 3 «by rozweselić płaczących na Syjonie», aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia. 4 Zabudują prastare rumowiska, podniosą z gruzów dawne budowle, odnowią miasta zburzone, świecące pustkami od wielu pokoleń. 5 Staną obcokrajowcy, by paść waszą trzodę, cudzoziemcy będą u was orać i uprawiać winnice. 6 Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. 7 Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia. 8 Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. 9 Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana] 1. 10 «Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. 11 Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwalba wobec wszystkich narodów».
Dla osoby obytej z Pismem św. albo tekstami liturgicznymi dzisiejsza lekcja może wydawać się prosta i bardzo zrozumiała. Sens pierwszej części dzisiejszej lekcji rozpoczynającej się od słów „Duch Pański nade mną” łatwo jest wyczerpać stwierdzając, że w tymi samymi słowami inauguruje swoją działalność publiczną w synagodze w Nazarecie Jezus (por. Łk 4,16). Natomiast początkowe słowa drugiej części: „Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim” znajdują swoje miejsca paralelne w Magnifiacat i są cytowane w antyfonach do mszy św. o Najświętszej Maryi Pannie i wielu innych tekstach liturgicznych nawiązujących do obchodów ku czci Matki Jezusa 2. W ten sposób istnieje ryzyko „wyczerpania” całego przesłania pierwszej lekcji w prostej próbie mechanicznego włożenia słów proroka Izajasza w usta Jezusa lub Maryi. Tym bardziej, że samemu prorokowi nie zależy na tym, aby dać jasne wskazania kim jest podmiot mówiący te słowa.
Ten jego zabieg jest znamienny i nie wydaje się przypadkowy. Dzięki niemu w centrum lekcji nie znajduje się osoba lecz przesłanie. Anonimowość podmiotu mówiącego odnosi się do obu części lektury: do ogłoszenia (ww.1-2) i do pieśni radości (ww. 10-11). Wydaje się jednak, że w obu częściach mówi ten sam głos.
OgłoszenieNiezidentyfikowany głos mówi sam o sobie i poprzez nagromadzenie terminów podkreśla swoją funkcję wewnątrz pewnej grupy:
Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie.
Pozycja podmiotu mówiącego w społeczności nie jest wynikiem jakiegoś procesu czy awansu, ale suwerennego działania Boga na kształt powołania prorockiego. Podmiot nie opisuje swoich odczuć z tym związanych, lecz przechodzi do opisu celu misji wyznaczonej przez Boga: posłał mnie (w. 1b).
Dokonuje się to po raz kolejny poprzez nagromadzenie terminów, tym razem są terminy: głosić, zapowiadać, obwieszczać. One potwierdzają fakt, że w centrum jest nie tyle tożsamość głosiciela, co samo przesłanie. Ważność przesłania jednak nie leży w jego treści: dobra nowina dla ubogich, opatrzenie ran serc złamanych, wyzwolenie dla jeńców, swoboda dla więźniów, rok łaski Pańskiej. Treścią przesłania jest zapowiedź odmiany losu. Jednak to nie ona jest centrum, lecz sam fakt jej zapowiadania.
Powyższe stwierdzenie staje się oczywiste w kontraście, jaki jawi się między kondycją bycia jeńcem i zapowiedzią wyzwolenia a nie udzieleniem wyzwolenia. Funkcją posłańca jest danie zapowiedzi. To dziwne zachowanie posłańca (a patrząc na źródło jego posłannictwa działanie samego Boga) możne wynikać tylko z jednego motywu. Posłaniec nie przyszedł wyzwalać jeńców, wzbogacać ubogich, lecz budzić wiarę. Od zapowiedzi zależy, czy w słuchaczach obudzi się wiara, a od wiary zależy przemiana. Zapowiedź sprawia, że czas, w którym doświadcza się niewoli, ucisku i ubóstwa, staje się czasem łaski.
Kolejne nagromadzenie terminów: ubóstwo, rana, jeńcy, uprowadzenie w niewolę, nie musi odnosić się do konkretnej sytuacji historycznej. Wydaje się nawet, że w tym kontekście mogą one stanowić pewną syntezą historii Izraela. To w całej jego historii pojawiają się te sytuacje i stają się one znakiem wszelkiego ucisku jaki może spotkać Izraelitę.
Sytuacja opisywana jako ubóstwo dotyczy nie tylko aspektu ekonomicznego życia człowieka, ale może odnosić się do wszelkiej marginalizacji w życiu społecznym. W niej znaleźli się biblijni „ananim”. Taka kondycja pociąga za sobą wewnętrzne złamanie człowieka:
Ps 34,19 Pan jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu.
Wśród nagromadzonych terminów pojawiają się dwa określające różnego rodzaju niewole. Pierwszy termin „jeniec” odnosi się do sytuacji uprowadzenia. Człowiekowi, który znalazł się w takiej sytuacji, jest głoszona możliwość powrotu do ojcowizny. Drugi – „więzień” jest związany z popełnioną nieprawością. W tym wypadku przedmiotem zapowiedzi jest powrót do społeczności. Te terminy zestawione razem tworzą pewien klimat ekstremalnego zagrożenia, życiowej porażki. Jedne odnoszą się do życia osobistego: ubodzy, złamani na sercu, inne są związane z doświadczeniem zbiorowym: uprowadzenie w niewolę. Bożą odpowiedzią na te sytuacje nie jest silny władca zapewniający odmianę, ale prorok niosący słowo pocieszenia.
Pieśń
W drugiej części lekcji w w.10 charakter głosu posłańca wyraźnie się zmienia. Jest to ciągle głos radości, ale z zapowiedzi przechodzi on teraz w pieśń. Radość w tej częsci jest wynikiem możliwości głoszenia. Kolejny już raz są gromadzone terminy: wesele, radość, szaty zbawienia, płaszcz sprawiedliwości, klejnoty, plony.
Te terminy kształtują obecność dwóch obrazów: przygotowań do ślubu i pola przynoszącego plon. Wybór nie jest przypadkowy. Oba obrazy łączy atmosfera święta. Strój weselny i procesja są zapowiedzią uroczystości, jednak nie są jeszcze samą uroczystością. Jest jednak obecna radość. Ziarno, które wypuszcza korzenie, to nie święto plonów, które przyjdzie za parę miesięcy, Ziarno kiełkujące jest jednak jego zapowiedzią, a wraz z nim pojawia się bliskość święta i uroczystej procesji z plonami.
W samym wersecie 11 termin: „wydawać plon”, „rozkwitać” powraca trzy razy. Jest to słowo bardzo związane z Iz, nie ma ono wyłącznie wymiaru rolniczego, ale odnosi się do działania Bożego:
Iz 4,2 W owym dniu Odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela.
Iz 42,9 Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły, nowe zaś Ja zapowiadam, zanim się rozwiną, już wam je ogłaszam».
Iz 43,19 Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu.
Dzięki temu terminowi dzieło Boże ma naturę czegoś ciągle dojrzewającego. I choć Boży plan jeszcze nie dobiegł końca, to jednak jego prymicje są już przedmiotem radości. Proces wzrostu już się rozpoczął, przemiana już jest obecna poprzez jej zalążki. Nowe czasy, nowe sytuacje są obecne w zalążku. Mimo że podmiot hymnu jest indywidualny, to jednak samo podziękowanie jest wyrazem zbiorowego doświadczenia zbawienia, o czym choćby świadczy zmiana rodzaju męskiego na żeński: jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty (w. 10b).
Doświadczenie sprawiedliwości, które jest wspomniane w w.10 nie jest związane wyłącznie z instytucją sądowniczą, ale dotyczy wszystkich wymiarów życia społecznego. Sprawiedliwość odnosi się do relacji wzajemnych, sprawowania kultu. Głos proroka zapowiadający „wzrost sprawiedliwości” wskazuje na to, że nie chodzi już więcej o sprawiedliwość ludzką, stanowioną według ludzkiego osądu. Sprawcą nowej sprawiedliwości będzie sam Bóg.
Jesteśmy w połowie naszej drogi adwentowej. Adwent to czas łaski. Dziś jest więc czas przepowiadania: radości, pocieszenia, odnowy, nawet jeśli jesteśmy świadomi tego, że droga ich realizacji i wypełnienia się jest jeszcze daleka, a sama realizacja nastąpi przez ból i cierpienie. Nasze niepowodzenia z tego czasu, nie przekreślają łaski Bożej, przypominają o naszej słabości a nie słabości Bożych obietnic. Słowa proroka skierowane dzisiaj do nas wraz z słowem ewangelii zapewniają, że Zbawiciel jest blisko: „stoi pośród was” (por. J 1,26). Obecność mężów Bożych w naszym życiu jest tego rękojmią. Choć może nie widać owoców tego, co już uczyniliśmy w tegorocznym adwencie, ten owoc jest pewny. O tym też mówi prefacja adwentowa. W niej pierwsze przyjście Jezusa jest zapowiedzią owocności naszego życia. Módlmy się jej słowami.
Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze, święty, wszechmogący, wieczny Boże, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa.
On przez pierwsze przyjście w ludzkiej naturze spełnił Twoje odwieczne postanowienie, a nam otworzył drogę wiecznego zbawienia. On ponownie przyjdzie w blasku swej chwały, aby nam udzielić obiecanych darów, których, czuwając, z ufnością oczekujemy.
Dlatego z Aniołami i Archaniołami, i z wszystkimi chórami niebios głosimy Twoją chwałę, razem z nimi wołając: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej.
Jan jest głosem, ale „na początku było Słowo”, czyli Pan. Jan był głosem tylko do czasu, Chrystus jest Słowem odwiecznym. Czym jest głos bez słowa? Jest pustym dźwiękiem, który niczego nic oznacza. Głos bez słowa dźwięczy w uchu, ale nie przynosi pożytku dla serca. Rozważmy, w jakim porządku dochodzi do wzbogacenia serca. Gdy myślę o tym, co mam powiedzieć, wtedy słowo rodzi się w moim sercu; a jeśli chcę ci coś powiedzieć, staram się wzbudzić w twoim sercu to, co już istnieje w moim. W tym celu posługuję się głosem i mówię do ciebie, aby słowo, które jest we mnie, mogło dotrzeć do ciebie i przeniknąć do twojego serca. Dźwięk głosu pozwala ci zrozumieć słowo. Ten dźwięk mija, ale słowo przezeń niesione dotarło do twojego serca, a równocześnie pozostaje i w moim sercu.
Czyż ten dźwięk niosący słowo nie przypomina ci sam przez się, że „potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał”? Dźwięk głosu spełnił swoje zadanie i przebrzmiał, jakby mówiąc w ten sposób: „Ta moja radość doszła do szczytu”. Trzymajmy się słowa, nie dajmy, aby się ono zagubiło, gdy już poczęło się w tajnikach naszego serca. Czy chcesz dowodu, że głos przechodzi, a Słowo Boga trwa? Gdzież jest teraz chrzest Jana? Jan go udzielał i przeminął, teraz zaś przyjmuje się chrzest Chrystusa. My wszyscy wierzymy w Chrystusa, wyczekujemy zbawienia w Chrystusie, a o tym powiedział nam głos. (Św. Augustyn 3)
Głos jest głosem Jana, ale Słowo, które podaje głos, to Pan nasz. Głos ich rozbudził, glos nawoływał i gromadził, ale Słowo rozdzielało im dary. (Św. Efrem 4)
Adwent osiągnął swoją połowę. Można dokonać przeglądu tego co się wydarzyło. Jakie owoce wydały nasze postanowienia adwentowe. Jeżeli brakuje naszej wierności, albo brakuje owoców, można je jeszcze raz podjąć. Teraz już jednak bardziej ufając Bogu, który doprowadził nas do tego momentu i sam będzie się troszczył o dobre owoce tego czasu i doprowadzi nas do radości spotkania ze swoim Synem.
Ks. Cezary Korzec
Tekst wygłoszony 11.XII.2005 w kościele seminaryjnym w Szczecinie podczas pierwszego spotkania biblijnego z cyklu „Z prorokiem na spotkanie Jezusa”. Kontakt z autorem: www.korzec.szczecin.opoka.org.pl, korzec_ce@szczecin.opoka.org.pl.
1 Tekst w nawiasach kwadratowych nie należy do lektury niedzielnej.
2 Por. np. Liturgia Godzin, pierwszy hymn w tekstach wspólnych o Najświętszej Maryi Pannie w Dodatku I: Pieśni i ewangelie wigilii, albo czytanie z Jutrzni w tekstach wspólnych o Najświętszej Maryi Pannie.
3 Św. Augustyna cytuję za Starowieyski M., „karmię was tym czym sam żyję” rok B, ATK: Warszawa 1984, 16-17.
4 Starowieyski M., „karmię was tym czym sam żyję”, 19.
© 1996–2005 www.mateusz.pl