LESZEK GĘSIAK SJ
III Niedziela Wielkiego Postu, Wj 20, 1-17; 1 Kor 1,22-25; J 2, 13-25
Wielki Post jest okresem, w którym w sposób szczególny jesteśmy wezwani do nawrócenia i oczyszczenia swojego serca, czyli do powrotu do dobrego Ojca. Człowiek ma do dobrego Ojca, Jedynego Boga, wracać nieustannie, gdyż jest przez Niego wybranym do tego, by odpowiedział hojnie na otrzymane indywidualnie życiowe powołanie. Owocami nawrócenia i oczyszczenia jest podjęcie przez każdego z nas walki o pełnię własnego człowieczeństwa i o odkrycie na nowo pełnej prawdy o nas samych. Człowiek przemienia się wewnętrznie odkrywając na nowo swoje powołanie i życiową misję.
Misją każdego chrześcijanina jest głoszenie Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Jest wiele sposobów, by to owocnie czynić. Jednym z nich jest dawanie osobistego świadectwa o Bogu, który jest naszą drogą i prawdą i życiem (J 14, 6). Sam Pan Jezus powiedział, w rozmowie z Piłatem, że po to przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18, 37). Patrząc jednak na dzisiejszy świat wydaje się, że wciąż powtarzamy za Piłatem pytanie: cóż to jest prawda? (J 18, 38) Czy prawda Boga jest prawdą tego świata? O jakiej więc prawdzie świadczymy naszym codziennym życiem?
Każdy z nas w życiu czegoś szuka i pragnie. My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą (1 Kor 1, 23-24). Tajemnica Chrystusa nie leży bowiem w jego fizycznej sile i nadzwyczajności boskiego życia. Geniusz tajemnicy Boga leży w jego uniżeniu, pokorze, prostocie. To elementy, które każdy z nas, słabych ludzi, ma w zasięgu ręki, a których tak często boimy się podjąć. Jest to dla nas zadanie trudne, bo świat zdaje się iść inną drogą. Stoimy zatem na rozdrożu osobistego i odwiecznego dylematu człowieka: jak wybrać Boga żyjąc w tym świecie? Święty Ignacy Loyola mówił, że aby lepiej naśladować Chrystusa, naszego Pana i bardziej być do Niego podobnym, chcę wybrać raczej ubóstwo z Chrystusem ubogim niż bogactwo, raczej zniewagi z Chrystusem pełnym zniewag niż zaszczyty (Ćwiczenia Duchowne, nr 167).
Głosić Ewangelię dzisiaj możemy naszą codzienną pracą, nauką, odpoczynkiem, kontemplacją, modlitwą, miłością. To głoszenie musi odbywać się w normalnym życiu, w świecie kierującym się swoimi zasadami i regułami. Bóg, by pomóc człowiekowi odnaleźć się, zostawił mu jasne reguły postępowania. Nie mają one w niczym ograniczać jego wolności, są jednak wskazówkami, jak z tej wolności właściwie korzystać. Niestety człowiek nierzadko żyje tak, jakby Boga nie było (Jan Paweł II, Kraków-Błonia, 18 sierpnia 2002 r.), a więc jak gdyby nie istniały Jego prawa i zasady. A przecież, jak woła Psalmista, Prawo Pana doskonałe – krzepi ducha; świadectwo Pana niezawodne – poucza prostaczka; nakazy Pana słuszne – radują serce; przykazanie Pana jaśnieje i oświeca oczy (Ps 19, 8-9). Jakie więc jest to Boże prawo?
Jednym z filarów, na którym budowana była przez wieki cywilizacja zachodnia, był dekalog. Bóg dał go narodowi wybranemu, dał swoje proste i jednoznaczne prawo, dał reguły życia i śmierci, które tylko on sam może zmienić. Nie będziesz zabijał. Nie będziesz cudzołożył. Nie będziesz kradł. Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek (Wj 20, 13-16). Wierność temu prawu najpełniej wypełniła się w życiu Jezusa, w jego „prawie miłości”, w oddaniu się innym na krzyżu, bez reszty. Bo bez takiej miłości dekalog pozostałby jedynie suchą literą prawa.
Nasze świadectwo obecności Boga na ziemi to także codzienna wierność Jego prawu, które zbudowane jest na miłości. Miłości, która nie zna granic i nigdy nie ustaje.
Bóg jest Miłością, a my mamy być tego świadkami.
Leszek Gęsiak SJ
© 1996–2006 www.mateusz.pl