Adwentowa wędrówka

JERZY SZYRAN OFMConv

Poniedziałek, 15.XII.2003

 

Kościół określa sumienie jako miejsce, gdzie: „człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj. Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego będzie sądzony. Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa” (KDK 16). Analizując poszczególne fragmenty soborowej definicji, z pewnością ze zdziwieniem odkrywamy, iż właśnie w sumieniu mamy zapisane przez Kogoś prawo. Tajemnica jest tym większa, iż owo prawo dotyczy każdego człowieka, nawet tego nieświadomego swej godności dziecka Bożego. Prawo wpisane w naszym sercu nie pochodzi od ludzkich autorytetów, lecz jego twórcą jest sam Bóg, który stoi na jego straży. We wnętrzu człowieka dokonuje się spotkanie Boga, jako dawcy prawa i człowieka, który stając w tym sanktuarium, a więc miejscu świętym, dokonuje retrospektywnej analizy swego postępowania. Jednak nie można zatrzymywać się tylko na roli sumienia, jako kalejdoskopu czynów post factum. Sumienie działa także w sposób uprzedzający, gdy zamierzamy popełnić coś złego „nawołuje” nas do czynienie dobra, a unikania tego, co złe. Działa również w sposób równoczesny z czynem człowieka.

Jeżeli twoja sprawa nie jest zła, nie lękaj się żadnego oskarżyciela, nie będziesz musiał odpowiadać żadnemu fałszywemu świadkowi, ani nie będziesz potrzebował żadnego prawdziwego świadka. Przynieś jedynie czyste sumienie… (Augustyn)

Jerzy Szyran OFMConv

 

 

© 1996–2003 www.mateusz.pl