JERZY SZYRAN OFMConv
Czwartek, 4.XII.2003
Wsłuchiwanie się w słowa Boga jest bardzo trudne. Zbyt wiele rzeczy nam przeszkadza: uszy nasłuchują nieznanych dźwięków, oczy szukają znajomych miejsc, myśli biegną do spraw codziennych, język chce opowiadać tylko o sobie, a ciało wierci się w nieustannym pościgu za czasem. Dlatego tak bardzo potrzebna jest cisza oczu, uszu, języka i umysłu, by móc usłyszeć głos Boga, który przemawia szeptem, w najtajniejszym sanktuarium człowieka, którym jest jego serce (por. KDK 16).
Modlitwa jest stanem oderwania się umysłu od reszty ciała, by wznieść się w kontemplacji Boga. Wszelkie myśli, nawet te najbardziej wzniosłe, w tym momencie są niepożądane. Dlatego, choć będą one pojawiały się i znikały, wzrok naszej duszy musi biec ponad nimi tak, by mogły swobodnie przepływać. Przypomina to trochę trasę szybkiego ruchu, obok której mały chłopczyk wpatruje się w odległy punkt położony po jej drugiej stronie. Samochody pędzą koło niego, lecz on nie zwracając na nie uwagi, obserwuje rzecz, która przyciąga całkowicie jego uwagę.
Ty więc nie przestawaj prosić o to, czego twoja dusza pragnie, a dostaniesz. Jeśli się jednak zniechęcisz i zwątpisz w modlitwie, siebie samego oskarżaj, a nie Tego, który ci daje (Hermas).
Jerzy Szyran OFMConv
© 1996–2003 www.mateusz.pl