Znaleźć drogę do domu

KS. MIROSŁAW CZAPLA

Poniedziałek, 16.XII.2002

 

1:0 dla Jezusa

 

Spryt pokonany sprytem. Zawiodła dyplomacja arcykapłanów. Nie spodziewali się takiego obrotu sprawy; ułożyli schemat pułapki na Jezusa: zapytać o uprawnienia do głoszenia nauki w świątyni; jeśli odpowie, że władzę otrzymał od Rzymian znaczy, że nie przestrzega wykładni żydowskiej, filtrowanej przez arcykapłanów, że jest uzurpatorem narzuconym przez innowierców; jeśli powie, że od arcykapłanów, skłamie i natychmiast zabronią mu głosić. Chrystus objawił spryt. Pytaniem obalił ich pytanie; zapytał o fakt chrztu Janowego, a ściślej o jego pochodzenie i inspirację. Odpowiedź była prosta: „z nieba”, czyli od Boga. Arcykapłani woleli skłamać bojąc się ujawnienia swojego duchowego lenistwa albo narażenia się tłumowi.

Chrzest Janowy był znakiem pokuty. Zewnętrznie wobec wspólnoty człowiek ukazywał pragnienie przemiany obyczajów, a wobec Boga wyrażał skruchę za popełnione grzechy. Woda ociekająca po głowie i całym ciele wyrażała obmycie ze zła, odnowienie oblicza i całego ciała skalanego winą. Był to wymowny znak dla człowieka i innych ludzi. Oto dokonało się nawrócenie na drogi Boże. Jak w pieśni: „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, Boże mój i Zbawco, w Tobie mam nadzieję” (Ps 25, 4-5). Jednak chrzest Janowy nie mógł dać nawróconemu człowiekowi tej niewidzialnej mocy, innej niż ludzka czy nawet Boska motywacja do godziwego życia. Moc wewnętrznej przemiany pochodzi z Bożej Obecności w człowieku. To mógł dać jedynie Zbawiciel, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek.

Jaka zatem różnica między chrztem Jana a chrztem w Duchu Świętym? Może to uprzystępnić porównanie tego pierwszego chrztu do brudnego naczynia, które się zanurza w wodzie, by umyć. Stanie się czyste, nie będzie w nim żadnych nieczystości. Będzie czyste, lecz puste, bo nie napełnione. Chrzest w Duchu Świętym można zaś porównać do brudnego naczynia, które poddaje się obmyciu wodą, ale nie pozostawia się go próżnym. Ono zostaje wypełnione. Jego istotny walor stanowić będzie zawartość. Dar chrztu zobowiązuje do życia tą świętą zawartością, której na imię wiara, nadzieja, miłość. Dane w zalążku mają się w nas rozwijać w świetle Słowa Bożego, w świeżym i żywym przykładzie chrześcijańskich rodziców, w modlitwie i w sakramentach. Inaczej grozi nam, że Krew Jezusa przelana na krzyżu, którą we chrzcie zostaliśmy obmyci i ożywieni będzie darem zmarnowanym. Jak wiedza biblijna i spryt arcykapłanów.

Ks. Mirosław Czapla

 

 

© 1996–2002 www.mateusz.pl