KS. MIROSŁAW CZAPLA
Sobota, 14.XII.2002
Najbardziej boli, gdy atakują najbliżsi. Na przestrzeni wieków Kościół święty wielokrotnie przechodził burze przemian, między naśladowcami Chrystusa toczyły się zmagania o powrót do ewangelicznych korzeni. Wysoki status majątkowy i społeczny hierarchii kościelnej z jednej strony gwarantował stałość i wolność działania Kościoła, z drugiej strony zawsze sprzyjał popadaniu w wygodnictwo i bylejakość życia duchowego. Gdy pierwsza tendencja brała górę w zakonach, z natury ukierunkowanych na rozwój duchowy, sytuacja stawała się bardzo trudna. Wszakże to zakony stanowiły rezerwuar duchowości i ewangelicznej wizji życia. Potrzeba było Eliaszów, „proroków jak ogień, których słowa płonęły jak pochodnia”, by rozgrzać zakrzepłe zeświecczone struktury, by rozpalić żarem Ewangelii przygasłą gorliwość (por. Syr 48, 1-4).
Św. Jan od Krzyża, żyjący w XVI wieku, wiedział czym jest fizyczny ból i konanie. Nim wstąpił do zakonu karmelitów pracował jako pielęgniarz w szpitalu. Poznał twardy los i cały wachlarz ludzkich niedoli. Kończąc studia w Salamance, w 1567 r. otrzymał święcenia kapłańskie i chciał opuścić zakon, gdyż nie odnajdywał w nim ewangelicznego radykalizmu. Opatrzność Boża postawiła na jego ścieżce św. Teresę od Jezusa. Ona skłoniła Jana do reformy karmelu. Zapłonął. Sercem i umysłem przylgnął do Ewangelii, dawał jej świadectwo jako mistrz nowicjuszy, kaznodzieja, katecheta, spowiednik... Wespół ze św. Teresą Wielką przyczyniał się do przemiany męskiej i żeńskiej gałęzi zakonu karmelitańskiego. Sam nieustannie trwał przy Jezusie, aby wszelkie doświadczenia duchowe rozeznawać w Duchu Świętym. Nacierpiał się od swoich, którzy go uprowadzili i zamknęli w karcerze klasztoru w Toledo. Był dla nich buntownikiem, toczyły się przeciw niemu dochodzenia, chciano go usunąć z zakonu... A on właśnie w odosobnieniu napisał wielkie dzieła mistyczne: Pieśń duchowną” oraz „Noc ciemną”. Pełen pokoju umarł 14 grudnia 1591 roku. Ten niesforny reformator nazwany zostanie Doktorem Kościoła.
Łatwiej założyć nowy zakon niż zreformować stary. Św. Jan odniósł ewangeliczne zwycięstwo, które nie było żadnym ziemskim sukcesem. Owocuje przez wieki duchowością Karmelu. Połączony wielką przyjaźnią ze św. Teresą nie potrafił Jan zobojętnieć w środowisku zobojętniałych. Bliscy nie chcieli uwierzyć, że „Eliasz już przyszedł”. Oni prawdziwie „nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli” (Mt 17, 12). Ludzie wielkiego daru – zdolni przebudowywać myślenie w Kościele – zwykle cierpią los Eliasza. Jan Paweł II napisał doktorat z teologii św. Jana od Krzyża. Ile przeczytałeś listów papieża, ile wziąłeś do siebie? Kolejny Eliasz XXI wieku?
© 1996–2002 www.mateusz.pl