KS. MIROSŁAW CZAPLA
Piątek, 13.XII.2002
„Dziewczynka urodzona o wschodzie słońca” – LUCIA. Legenda z VI wieku po Chrystusie opowiada, że chrześcijanka z Syrakuz na Sycylii nosząca to imię udała się do grobu św. Agnieszki. Prosiła o łaskę zdrowia dla matki. Otrzymała więcej; w sercu pojawiła się pewność, że i Łucja męczeńsko odda życie w obronie swego dziewictwa. Rozdawała ubogim potrzebne dobra ze swej rodzinnej majętności. Jak w romansie, zakochany w Łucji mężczyzna z jakichś nieznanych bliżej motywów doniósł na nią rzymskiemu urzędnikowi. Groziło jej odesłanie do lupanaru, zginęła przeszyta mieczem. W tym, co wiemy o św. Łucji kawałki prawdy przeplatają się gładko z elementami starochrześcijańskiej legendy. Nie stoi to jednak w sprzeczności z historycznością męczennicy. Kościół stawia ją w liturgii Adwentu jako wzór czujności, przykład kobiety znającej swoją wartość i umiejącej walczyć o zachowanie swej godności. W czasach medialnego rozpasania, gdy w wielu reklamach ciało pięknej kobiety traktowane jest jako emocjonalna podpuszczka do kojarzenia z oferowanym towarem warto spojrzeć na św. Łucję inaczej; mądra dziewczyna, która umiała rozdawać, ale wiedziała, że całą siebie może oddać tylko umiłowanemu, gdy ich miłość spleciona zostanie mocą Ducha Świętego w sakramencie małżeństwa.
Wybór Jezusa wiąże się z pójściem za nim na całość. Kto idzie za Panem ten będzie człowiekiem błogosławionym. Nie pójdzie za radą występnych, nie zasiądzie w gronie szyderców, lecz będzie człowiekiem zgłębiającym Bożą sprawiedliwość. W swoim czasie wyda owoc, gdyż jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą (por. Ps 1). Zawsze urzeka mnie prostota tego pięknego obrazu namalowanego słowem Bożym. Ktoś powie: życie naiwniaka. Gdzie na ziemi sprawiedliwość?! Jak się ostać w krainie korupcji, cynizmu, gdy trwa „wyścig szczurów”? Prawo Boże jest jak drogowskaz. To konieczny znak dla wędrowca. To bardzo cenny dar od Budowniczego drogi, który czeka u jej kresu. Można iść po swojemu. Wtedy jednak szybko wejdzie się na drogę niesprawiedliwości, drogę przekleństwa, przemocy, kradzieży... Człowiek stanie się samotnikiem, o przerażonych oczach, podejrzliwie lustrującym twarze i ręce innych. „Droga występnych” jest ścieżką ludzi o rękach, które zagarniają do siebie, a nie umieją dawać.
„Mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny” (Mt 11, 19). Jezus jest darem. I Jego i św. Jana Chrzciciela wielu uznawało za niebezpiecznych i skrajnych dziwaków. Obaj wszakże byli ludźmi daru. Jan obdarowywał wodą z Jordanu na znak oczyszczenia z grzechu, Jezus Swoją Krwią na górze Kalwarii na rzeczywiste obmycie serca.
© 1996–2002 www.mateusz.pl