Czy ktoś napisał jakiś dowód biblijny na istnienie czyśćca, który przemawiałby np. do protestanta?

Artur

 

Problem „dowodu” biblijnego – dla protestanta – na istnienie czyśćca jest z góry skazany na niepowodzenie i to z wielu względów. Ale mimo to potrzeba trochę teologii dla uprzątnięcia i tych „nieporozumień” i chociażby skrótowej nauki o istnieniu czyśćca.

1. Zasadniczym powodem nieistnienia w Biblii bezpośredniego i formalnego ujęcia czyśćca po śmierci człowieka jest brak wiary w purgatorium (czyściec) w kulturze semickiej, która przecież – mając na uwadze naród wybrany – jest w poszczególnych osobach tego narodu „redaktorem” biblijnego objawienia Boga. Oznacza to, że punkt wyjścia dla wiary w istnienie czyśćca jest antropologiczny: jest nim dalsze życie po śmierci oraz stosunek żywych do umarłych. Nie było tego w Izraelu, gdyż świat i człowiek był tu widziany wyłącznie od strony Boga Stwórcy, który ostatecznie objawia się jako Stwórca „nowego nieba i nowej ziemi”. Tak więc nie żydowskie, lecz greckie myślenie zapożycza ze Starego Testamentu pojęcie człowieka stworzonego na „obraz i podobieństwo Boże” i stawia tym samym pytanie o los zmarłych oraz o znaczenie cnót i ciężarów nie tylko dla ziemskiego życia, ale dla człowieka w ogóle. Takie zespołowe pytanie sprowadza się do jednego: jakim musi być człowiek, aby mógł „przejść” po śmierci do Boga? Czy sam człowiek jest do tego zdolny, czy musi mu w tym pomóc sam Bóg?

2. Innym względem jest problem rozumienia „międzyczasu”, czyli „czasu” między śmiercią a zmartwychwstaniem człowieka. Na jego wzór musi istnieć jakiś „między-stan” (stan pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem), gdzie znajdowaliby się szukający Boga, którzy ze względu na swe uczynki nie mogą natychmiast przejść do stanu szczęśliwości (niebo), ale też nie „zasługują” na stan potępienia (piekło). Gdy odrzuci się istnienie takiego „międzyczasu”, tym samym odrzuca się istnienie „między-stanu” (purgatorium).Założeniem dla nauki o czyśćcu, a tym samym o międzyczasie – jest przyjęcie sądu szczegółowego (indywidualnego) po śmierci człowieka (DH 854-859; II Sobór Lyoński, 1274 r.; por. BF VIII, 106).

Przyjęcie „międzyczasu” napotyka na takie trudności, jak np. problem psychologiczny (jak wyobrazić sobie duszę bez ciała) lub problem „całkowitej śmierci” w formie radykalnej (czyli „zmartwychwstanie w śmierci”). Gdy odrzuca się istnienie duszy bez ciała, albo przyjmuje się jednoczesną śmierć ciała i duszy, to problem czyśćca tutaj nie ma miejsca.

W ramach objawienia można mówić o formie istnienia człowieka (osoby) między śmiercią historyczną a zmartwychwstaniem. Problem ten pojawia się w Biblii dość późno, wraz z całym fenomenem zmartwychwstania, tj. w tzw. apokaliptyce żydowskiej, gdy jest mowa o nagrodzie lub karze po śmierci (np. Etiopski Henoch; por. R. Rubinkiewicz). „Międzyczas” jest wtedy losem ostatecznym, kiedy nagrodzony będzie już zawsze nagrodzonym, a potępiony będzie potępionym na zawsze.

Dopiero przepowiadanie Jezusa zdaje się wyjaśniać cały problem nagrody i kary: np. Łk 16, 19-31 (Łazasz i bogacz); Łk 23, 43 (łotr po prawicy na krzyżu); Łk 12, 16-21 (przypowieść o obszarniku); Mt 10, 28 (przeciwstawienie ciała i duszy); Ap 6, 9-11 (dusze męczenników).

3. I wreszcie względy samej Reformacji, które trzeba naświetlić w szerszej perspektywie. Podstawy dla późniejszego zdefiniowania dogmatycznego czyśćca stworzył św. Augustyn. Bazuje on na płaszczyźnie sporu między chrześcijaństwem a gnozą o wyobrażeniu piekła (Tertulian, Cyprian, Laktancjusz, Grzegorz z Nyssy). Augustyn powołuje się na 2 Mch 12, 40-46 (klasyczne miejsce; ale za Cyprianem podaje też 1 Kor 3, 10-15: „ogień oczyszczający”, przez który musi przejść każdy zmarły). Jako „media suffragii” (środki wstawiennictwa) uważa on: modlitwy, dobre czyny, jałmużnę i ofiarę Mszy św. Środki te oznaczają w teologii trydenckiej podstawę i sposób do skrócenia pobytu w czyśćcu. Temu głównie przeciwstawiła się Reformacja, co skrótowo ujmuje się pod nazwą „odpustów”. Ale, wracając do Soboru Trydenckiego, należy zwrócić uwagę nie tylko na inne jeszcze miejsca biblijne, na które powołują się teologowie; są nimi: Mt 5, 25-26; Mt 12, 32; 1 Kor 3, 10-15, ale też na zdefiniowanie prawdy o czyśćcu, którą uważano za bezpośrednie i ostateczne „wystąpienie” Kościoła (Soboru) przeciw Lutrowi (tzw. Dekret o Czyśćcu). Orzeczono, że jest tylko jedno „miejsce” (stan) oczyszczenia (w przeciwieństwie do pięciu różnych), w którym znajdują się dusze i którym można pomóc „przez modlitwy wstawiennicze wierzących”, a w szczególności przez Ofiarę Mszy św. (DH 1820; z 3.12.1563 r.; zob. BF VIII, 117; por. DH 1580).

4. Luter początkowo nie odrzucał ani czyśćca, ani modlitw wstawienniczych za zmarłych. Wielokrotnie mówił o egzystencji purgatorium, np. „mihi certissimum est, purgatorium esse” (WA I, 555). Ale w kilka lat później (od 1522) skłaniał się bardziej do ujmowania purgatorium jako „sen duszy”, aby w końcu odrzucić go całkowicie. Inni reformatorzy, jak Zwingli i Kalwin, bardzo ostro odrzucali istnienie czyśćca, a to ze względu na naukę o usprawiedliwieniu i odpustach.

5. Wracając do „dowodów” z Pisma, należałoby podać kilka tekstów, mówiących o „zstąpieniu Chrystusa do piekieł”. 1 P 3, 18-20; 4, 6; Ef 4, 8-9; Rz 10, 7; Mt 12, 39-40; 27, 51; Dz 2, 24-31; Hbr 13, 20; Ap 1, 18.

6. Obecna problematyka czyśćca skupia się wokół trzech podstawowych spraw:

a) Purgatorium jako kształtowanie pojęcia Boga i rozumienia kar doczesnych

Przypowieść o „Synu Marnotrawnym” (Łk 15, 11-32) staje się bodźcem do porównania „miłosiernego Boga” Nowego Testamentu z „karzącym Bogiem” czyśćca. Problem jest w rozumieniu: skoro Bóg odpuścił grzechy, to dlaczego nakłada na człowieka jeszcze kary po śmierci (oczyszczenie z kar za grzechy)?

b) Purgatorium jako akt oczyszczającej miłości

W czyśćcu duszę oczyszcza nie tyle cierpienie fizyczne, ile miłość. Tzn. człowiek rozpoznaje, czym jest grzech w całej pełni i w ten sposób doświadczy Bożej miłości, która oczyszcza go z tych grzechów. Tym samym wzmaga się dążenie człowieka do Boga i za Bogiem. Jest to rozpoczęcie procesu przemiany, gdzie główną rolę odgrywa miłość. Czyściec jest wtedy najwyższą formą duchowego życia, które koncentruje się w poznaniu i miłości, oczywiście Boga (M. Schmaus).

c) Purgatorium jako spotkanie Boga i Chrystusa

Wszyscy, którzy przyjmują istnienie czyśćca, są zgodni, że w śmierci człowiek przeżywa intensywne spotkanie z Bogiem i Chrystusem. Słowo „czyściec” należy związać z naturą Bóstwa, która często jest określana przez „ogień”, np. Bóg ukazuje się Mojżeszowi w krzaku gorejącym (Wj 3, 1n); Bóg jest ogniem (Pwp 4, 24; Iż 33, 14; Hbr 12, 29; etc.). Spotkanie z Bogiem, które ma miejsce w śmierci, jest jednocześnie spotkaniem z Chrystusem. Słusznie jest więc purgatorium określane jako przejście przez oczyszczający ogień Bożej miłości. To spotkanie z Chrystusem jest dla człowieka czyśćcem.

Ks. Krzysztof Góźdź