Podczas ogłoszeń duszpasterskich w moim kościele usłyszałam, iż ze względu na trwający okres spowiedzi św. wielkanocnej, należy przy okazji tejże spowiedzi wypełnić kartkę potwierdzającą odbytą spowiedź i wrzucić do stosownej skrzynki. Było wytłumaczone to tym, że zalecenie to wynika z przykazań kościelnych. Kartka taka ma być następnie brana pod uwagę przy ubieganiu się o zaświadczenie pozwalające przyjąć sakrament małżeństwa czy by zostać chrzestnym i.... w sytuacji gdy trzeba będzie urządzić pogrzeb katolicki. Całość zakończyło stwierdzenie że jeśli ktoś kartek nie uznaje niech po kartki do Kancelarii nie przychodzi. Chciałam zapytać w związku z powyższym o zasadność takiego zarządzenia. Czy w ogóle można je uzasadnić przykazaniem kościelnym a jeśli tak to którym? Przyznam szczerze, że jest to dla mnie zaskoczenie, gdyż wychowałam się w zupełnie innym mieście gdzie nie było mowy o „spowiedzi na kartki”. Byłam zawsze blisko Kościoła, brałam udział w pielgrzymkach na Jasną Górę w grupach modlitewnych i nie słyszałam o czymś takim. Przepraszam że nie podam ani miasta ani tym bardziej parafii, o którą chodzi bo to i tak nie ma wpływu na całą sprawę. Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu mi tego problemu i o odpowiedź.

Agnieszka

 

Witaj Agnieszko, bardzo dziękuję za list. Rozumiem Twoje zdziwienie. Już kiedyś spotkałam się z czymś takim, bo inaczej nie można tego określić. W tamtej parafii ksiądz proboszcz był starym człowiekiem i w ten sposób dbał o rozwój duchowy swoich parafian, wszyscy się na to godzili, mimo, że nie podobało im się. W przykazaniach kościelnych mówi się o spowiedzi wielkanocnej. Przecież chodzi o naszę spotkanie z Jezusem, On dał nam wolność, miłość... A kartki , to tylko ludzki wymysł.
Odpowiedz sobie na pytanie, czy będziesz milczeć, czy może podejmiesz jakiś dialog np. z duchownymi parafii?

Ewa Rozkrut

 

Droga Pani Agnieszko, szkoda mi zdrowia na roztrząsanie problemu, o którym Pani piszę, oczywiście, nie dlatego mi szkoda, że Pani o tym pisze, ale dlatego, że chyba i sama Pani ma zdrowy dystans do tego, co Pani napisała.

Księża nie od dzisiaj żyją na tym świecie, i nie od dzisiaj wyrabiają na nim różne dziwne rzeczy. Wiem to, bo sam jestem księdzem. Tak się składa, że te dziwne księżowskie wyroby czasem komuś przeszkadzają, a czasem pomagają w drodze do Pana Boga. Nie chcę w ten sposób usprawiedliwiać tego, co robią księża, a jedynie chcę unikać radykalnej krytyki, wszak coś, co może ma jakąś dobrą stronę, do totalnej krytyki się nie nadaje. Myślę, że właśnie tak jest z tymi kartkami. W cywilizowanym świecie to jest nie do pomyślenia. Ale czy my żyjemy w cywilizowanym świecie? Chyba nie zawsze. Cywilizacja jest taka, jaką sami chcemy po sobie zostawić. Z cywilizacji karteczek ja się chętnie wypiszę. Ale czy będą tacy w waszej parafii? Może być wręcz przeciwnie. Wielu powie księdzu, że to „mądre karteczki”. I tak zostanie.

Lepsze karteczki niż nic. Trzeba powiedzieć księdzu, że więcej niż nic to za mało i problem będzie z głowy.

o. Krzysztof Mądel SJ