Chciałabym dowiedzieć się, czy są jakieś ograniczenia w przyjmowaniu Sakramentu Namaszczenia Chorych dotyczące wieku. Chcę prosić o ten sakrament dla mojej rocznej córki i zastanawiam się, czy to nie będzie pewne nadużycie... czy nie trzeba świadomości, woli i tak dalej. Dziecko jest ochrzczone i mam wewnętrzne przekonanie o słuszności mojego pragnienia, ale chciałabym wiedziec na pewno jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie.
Sakrament Namaszczenia Chorych nie jest przeznaczony tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty zycia. Tak był traktowany do czasów przed Soborem Watykańskim II i nazywany Ostatnim Namaszczeniem. Sobór przywraca temu sakramentowi właściwe miejsce - należy on, obok Sakramentu Pokuty, do sakramentów uzdrowienia. Zgodnie ze wskazniami zawartymi w Liście św. Jakuba udziela się go wiernym, którzy z powodu choroby lub starości znajdują się w niebezpieczeństwie śmierci (którym to niebezpieczeństwo zaczyna grozić).
Mogą go otrzymywać chore dzieci, jeżeli mają już ogólną świadomość dokonujących się czynności. Wynika to z celowości Sakramentu Namaszczenia Chorych - pierwszą łaską tego skaramentu jest umocnienie w mężnym znoszeniu cierpienia i wszelkich trudności związanych ze stanem ciężkiej choroby. Duch Święty odnawia ufność i wiarę w Boga, umacnia przeciw pokusom zniechęcenia i trwogi przed śmiercią, uzdalnia do włączenia własnego cierpienia w zbawcze cierpienie Chrystusa.
Pełny skutek tego sakramentu wyraża modlitwa sakramentalna: „Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaska Ducha Świętego”.
W liturgii tego sakramentu przewiduje się również sakrament pokuty (lub akt pokuty). Wola i świadomość (niekoniecznie w pełnym stopniu) do otrzymania SNM są zatem potrzebne. (Mówiąc o świadomości, mam na uwadze świadomość chrześcijańską, nie stan chorej osoby.)
Wezwanie Chrystusa „Uzdrawiajcie chorych!” Kościół realizuje tak przez opiekę jaką chorych otacza, jak i przez modlitwę wstawienniczą. W dotknięciu chorobą świadomośc ograniczeń mobilizuje do modlitwy, a doświadczenie wiary uczy, że w procesie zdrowienia mogą ujawnić się siły przekraczające możliwości lekarskie. Moc płynąca z modlitwy pomaga przywrócić choremu zdrowie, jeśli to będzie potrzebne dla jego zbawienia.
W takim sensie myślę, że słuszne jest pragnienie, można powiedzieć - wprost wypływające ze słów wspomnianego Listu św. Jakuba: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim...” (Jk 5, 14a). Na pewno będzie dobrze poprosić kapłana o wspólny udział w modlitwie nad chorym. Ufam, że nie odmówi, do niego - również - szafarza sakramentów należy ocena sytuacji i podjęcie decyzji dotyczącej tego sakramentu.
Zapewniam o modlitwie
Stojgniew Paluszewski