Czy Judasz rzeczywiście popełnił grzech, wydając Jezusa? Przecież gdyby nie to, On nie mógłby nas zbawić. Ta zdrada była częścią planu Boga – nie szatana...
Najpierw wyjaśnienie: termin „przeznaczenie” pojawiający się w Piśmie św. (np. kiedy mówi się, że Bóg nas przeznaczył do zbawienia), rozumieć należy w sensie „wybrał i powołał”, a nie „odebrał możliwość własnego, wolnego wyboru”. Zatem Pan Bóg nikogo nie traktuje jak marionetki. W planach Bożych nie ma czegoś takiego jak ubezwłasnowolnione przeznaczenie kogokolwiek do spełniania wyznaczonej roli.
Pan Bóg jednak jako Wszechmocny i Wszechwiedzący, przewiduje takie czy inne ludzkie postępowania. Z całą pewnością daje wtedy ostrzeżenia i szansę na poprawienie błędów. Wkraczając ze swoim miłosierdziem i potęgą łaski, sam próbuje skłonić do otwarcia się na te Jego dary zbawienia. Chociaż i wtedy pozostawia człowiekowi możliwość wyboru.
Tak samo rzecz ma się wobec Judasza. Gdyby on tylko zechciał... Miał niejedną szansę. Powołanie do grona Dwunastu (możliwość widzenia i słuchania wszystkich tajemnic zbawienia w Chrystusie), powierzenie troski o trzos (chociaż on wolał pozostać złodziejem), a i jeszcze ten zwrot do niego w Ogrójcu („Przyjacielu...”), oraz ostatnia możliwość już po dokonaniu zdrady (mógł jak Piotr zapłakać z żalem). Judasz nie dał sam szansy Panu Bogu by go zbawił. Chrystus przyjął zatem na siebie grzech i jego skutki.
Judasz wolał sam realizować swoją wizję zbawienia i sam poniósł tragiczne skutki tego. Nie był w tym marionetką w ręku Bożym, ale świadomym współpracownikiem złego. Sam wybrał tę drogę decydując się na odrzucenie drogi krzyża, a przyjęcie wizji rajskiego szczęścia w wymiarze doczesnej potęgi. Pan Bóg wchodząc w tę sytuację człowieka uwikłanego w zło dał mu szansę. Ten jednak z niej nie skorzystał.
Jakież to pouczające dla nas. Nieprawdaż?
Ks. Tomasz Schabowicz