Jak można inaczej (tj. właściwie?) rozumieć epizod z kobietą kananejską (Mt 15,24-28), której Jezus bądź co bądź dwukrotnie odmówił swojej łaski, tylko dlatego że pochodziła ona z innego narodu?
Kobieta ta mówi Jezusowi: „tak, ale...” – a czyż od słów Jezusa nie masz odwołania? Czy każdy nowotestamentowy i współczesny rozmówca Jezusa może Mu powiedzieć „tak, ale...”? Czy Absolut ZMIENIA ZDANIE i dlaczego Jezus nazywa wiarą to, co w przypadku kobiety było buntem przeciwko jego słowu (tak,ale)? I wreszci też drugi aspekt – „nie ma już Żyda ani Greka...” – ale to zdaje się święty Paweł. A dla Jezusa dzieci i szczenięta i rozprawa o tym komu bardziej należy się ”chleb”? Czy mam się czuć dzieckiem Najwyższego czy szczenięciem, jak to przyznaje owa kobieta?
Może nieco na wyrost, ale jak można rozumieć poniższe jeśli nie dosłownie: Czy skoro Jezus sam mówi, że ZOSTAŁ POSŁANY TYLKO DO OWIEC ZAGINIONYCH DOMU IZRAELA to istnieje cień szansy, że do Arabów został posłany Mahomet, a na Daleki Wschód Budda? Nie oczekuje odpowiedzi innej niż negatywna, więc po co pytam? Nie traktuje więc tego pytania zbyt serio, bardziej z przymrużeniem oka, wszak to fałszywi prorocy?
Niewątpliwie postawa Chrystusa, który odmawia pogańskiej kobiecie cudu, na który już uprzednio się zgodził w przypadku rzymskiego setnika (por. Mt 8,5-13, tam też chodziło o uzdrowienie chorego dziecka, jako że greckie słowo pais może oznaczać zarówno “chłopaka” jak i “sługę”), może nas co nieco wyprowadzić z równowagi. Jak to? Ten sam Jezus, który widząc wiarę pogańskiego oficera mówi:
Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (Mt 8:11-12)
teraz nie odzywa się do błagającej pomocy słabej kobiety ani słowem? Gdzie Jego konsekwencja? A potem jeszcze to okrutne zdanie o “szczeniętach” przypominające do złudzenia polskie powiedzenie “nie dla psa kiełbasa”... Gdy porównuje się to do pełnych ekspresji fragmentów św Pawła o uniwersalizmie zbawienia, a nawet zajrzy do Proroków Pierwszego Przymierza (por. Am 9,7 Iz 42,6-7 itp), nie sposób wyrazić zdumienia podobnie twardą odmową Jezusa.
A jednak okazuje się, że Chrystus jest bardziej konsekwentny niżby to na pierwszy rzut oka wyglądało. Czy kobieta nie jest kananejką pochodzącą z okolic Tyru (w Ewangelii markowej jest to “syrofenicjanka”)? I czy nie należy tym samym do ludu, z którego pochodziła także okrutna królowa Izebel (lub Jezabel), która zaraziła cały Izrael kultem Baala, tak że tylko prorok Eliasz był w stanie stawić jej czoła? Zapisane to zostało w księgach Królewskich:
Achab, syn Omriego, również czynił to, co złe w oczach Pana, i stał się gorszym od wszystkich swoich poprzedników. Doszło do tego, że nie wystarczyło mu popełnianie grzechów Jeroboama, syna Nebata, gdyż wziąwszy sobie za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydończyków, zaczął służyć Baalowi i oddawać mu pokłon.(1 Krl 16:30-31)
Gdy Achab zobaczył Eliasza, powiedział mu: To ty jesteś ten dręczyciel Izraela! A on mu odrzekł: Nie ja dręczę Izraela, ale właśnie ty i ród twego ojca waszym porzucaniem przykazań Pańskich, a ponadto ty poszedłeś za Baalami. Więc zaraz wydaj rozkaz, aby zgromadzić przy mnie całego Izraela na górze Karmel, a także czterystu pięćdziesięciu proroków Baala oraz czterystu proroków Aszery, stołowników Izebel.(1 Krl 18:17-19)
Otóż to: Izebel za niewątpliwe dobro wyniesienia jej do rangi królowej w “kraju Jahwe”, jakim niewątpliwie był Izrael, odwdzięcza się fizycznym wyeliminowaniem proroków Jahwe na rzecz proroków Baala, których w dodatku karmi izraelskim chlebem! Wszak żali się Eliasz:
Tylko ja sam ocalałem jako prorok Pański, proroków zaś Baala jest czterystu pięćdziesięciu. (1 Krl 18:22)
Poprzednio też Pan Jezus ostrzega uczniów:
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. (Mt 7:6)
I zapewne znakomicie wie, co mówi! Oczywiście, że nasza syrofenicjanka nie jest winna zbrodni Izebel, ale niewątpliwie ciąży na niej przynależność do ludu, który wydał podobne monstrum. Zapewne ona także jest czcicielką Baala, a tylko dla niepoznaki woła za Jezusem “Synu Dawida”! I czy jej córka, z której nie wiadomo co się jeszcze może wylęgnąć, w ogóle zasługuje na uzdrowienie? To dla pobożnego Żyda wcale nie jest oczywiste!
Aby zrozumieć odpowiedź kobiety i zmianę stanowiska Jezusa, przywołajmy jeszcze inny, mało znany starotestamentalny epizod:
Wystąpił więc Juda do walki i Pan wydał Kananejczyków i Peryzzytów w ich ręce. A w Bezek zabili dziesięć tysięcy mężczyzn. Kiedy w Bezek natknęli się na Adoni-Bezeka, wydali mu bitwę i pokonali Kananejczyków i Peryzzytów. Uciekł Adoni-Bezek, lecz oni ścigali go, schwycili i odcięli mu kciuki rąk i nóg. Powiedział wtedy Adoni-Bezek: Siedemdziesięciu królów z odciętymi kciukami u rąk i nóg zbierało okruchy pod moim stołem. Oto jak ja postąpiłem, tak i mnie oddał Bóg. Odprowadzono go do Jerozolimy i tam umarł. (Sdz 1:4-7)
Czy po odpowiedzi: “Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów”
Chrystus nie mógł czuć się wstrząśnięty? Nawet jeśli kobieta kananejska nie zdawała sobie sprawy z tego, co mówi, to przecież oznacza to ni mniej ni więcej jak tylko “Zdaję się na Twoje postanowienie, nawet choćby miał mnie spotkać los tego okaleczonego “psa” Adoni-Bezeka, który zbierał okruchy pod stołem Judy [przodka Jezusa]”. Wydaje się, że tą niezwykłą pokorą, którą mógł w niej wzbudzić tylko Duch Święty, zmazała w oczach Jezusa winę pysznej Izebel. I to Bóg widzi.
A co do Mahometa i Buddy, sama już sobie Pani odpowiedziała. Jezus jest posłany najpierw do “zaginionych owiec z rodu Izraela”, ale poprzez Izraela także do wszystkich pogan. Pięknie pisze o tym św. Paweł:
Albowiem Chrystus – mówię – stał się sługą obrzezanych, dla okazania wierności Boga i potwierdzenia przez to obietnic danych ojcom oraz po to, żeby poganie za okazane sobie miłosierdzie uwielbili Boga, jak napisano: Dlatego oddawać Ci będę cześć między poganami i śpiewać imieniu Twojemu. Znów mówi Pismo: Weselcie się, poganie, wraz z ludem Jego. I znowu: Chwalcie Pana, wszyscy poganie, niech Go uwielbiają wszystkie narody. Nadto także Izajasz powiada: Przyjdzie potomek Jessego, powstanie Ten, który ma rządzić poganami, w Nim poganie pokładać będą nadzieję. A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję.(Rz 15:8-13)
Czego i Pani szczerze życzę.
Jacek Święcki