Gdy Bóg stworzył siedmiu archaniołów m.in. szatana byli oni doskonali. Dlaczego więc szatan odwrócił się od Boga? Z drugiej jednak strony Bóg jest wszechwiedzący więc mógł to zaplanować. Bo przecież skoro wiedział mógł stworzyć szatana innym lub go w ogóle nie stwarzać…

 

Pytanie o źródło grzechu szatana, o pochodzenie zła i jego miejsce w planach Bożych to jedna z największych tajemnic. Obawiam się, że nie znajdziemy na te pytania w pełni zadawalających odpowiedzi, a nawet gdyby Bóg je nam przedstawił, przekraczałyby one możliwości naszego poznania i pojmowania.

Przyczyny odwrócenia się szatana od Boga są wielorakie. Z grubsza można powiedzieć, że wypływają z:

a) względnego charakteru jego doskonałości

b) wolnej woli

c) przekroczenia właściwej miary jemu wyznaczonej

d) zanegowaniu dobra

a) Orygenes twierdzi, że tylko Bóg jest doskonały w sposób absolutny tzn. zawsze święty, niezmienny, niezależny od niczego innego, dobry, istniejący i prawdziwy sam z siebie. Natomiast całe stworzenie z konieczności podlega zmianom, a więc nosi w sobie pewne ograniczenia, cechuje je skończoność, zależność i podatność na błąd. O tyle jest więc doskonałe, o ile stale zwraca się ku Bogu i zeń czerpie. Doskonałość stworzenia w przeciwieństwie do Boga nie ma źródła sama w sobie, lecz opiera się na darze Stwórcy.

W takim sensie doskonały był także szatan. Z natury był dobry, chociaż nie w sposób absolutny.

b) Przyjęcie bądź odrzucenie daru domaga się wolności i wolnego wyboru. Skoro zarówno aniołowie jak i ludzie są osobami, a więc są świadome siebie i otaczającej je rzeczywistości, rozumne i w swej najgłębszej istocie „nie zaprogramowane” przez Boga, aby zawsze wybierać dobro, to musi istnieć również możliwość powiedzenia Bogu „nie”. Bóg pragnie wolnej odpowiedzi swego stworzenia, na wzór samej Trójcy Świętej, w której Boskie Osoby obdarzają się nawzajem w pełnej i doskonałej wolności. Stworzenie samo z siebie nie jest zdolne do takiej absolutnej wolności, chyba że zostałoby z góry zdeterminowane do ciągłego opowiadania się za Bogiem. Ale sprzeciwiałoby się to osobowej naturze człowieka i aniołów. Tylko zwierzęta są z natury określona przez instynkty, popędy, mechanizmy przystosowawcze.

Skoro Bóg nie potrzebował i nie potrzebuje do własnego szczęścia obecności stworzeń, to po co miałby powoływać do istnienia byty, które oddawałyby Mu cześć „mechanicznie”? Bóg stwarza aniołów i człowieka jako partnerów, których powołaniem jest zasmakować, co to znaczy być darem dla drugich w prawdziwej wolności.

Stwórca dopuszcza jednak tajemniczą możliwość wolnego stworzenia, jakąś „skazę” tkwiącą w naturze jego wolności, która nie potrafi dostrzegać dobra i sensu leżących u podstaw jego egzystencji. Przeobrażenie się anioła w demona bierze początek właśnie w wolnej decyzji, którą Bóg – jak mówi Orygenes- „opłakuje”, ale nie zmienia ona planów Bożych względem stworzenia.

c) Św. Ireneusz z Lyonu pisze, że korzeniem grzechu aniołów jak i ludzi jest przekroczenie wyznaczonej im przez Boga miary. Ta miara oznacza przede wszystkim uznanie kondycji stworzenia, które jest zależne i ma granice. Zarówno Pismo Św. jak i Ojcowie Kościoła różnie określają sposób przekroczenia owej miary. W księdze Ezechiela znajduje się mowa przeciwko królowi Tyru (Ez 28), którą tradycja postrzega jako symbol upadku szatana. Bóg zarzuca władcy Tyru wyniosłość i pychę, gdyż uzurpuje on sobie bycie Bogiem, bo zaprzecza i fałszuje prawdę, myśli, że dorównuje przymiotami i mądrością Bogu, podczas gdy jest zwykłym człowiekiem. Powodem tego jest zapatrzenie się w swoje bogactwa, które postrzega jedynie jako własną zdobycz, zasługę, bez odwołania się do ich autentycznego źródła. Żyjąc w tej iluzji próbuje wywrócić porządek ustalony przez Stwórcę.

Z kolei Orygenes stawia tezę, że zbuntowany anioł „ostygł” w miłości, bo powoli odwracał swój wzrok od Boga, a zaczął wpatrywać się w siebie samego. Św. Ireneusz Lyonu twierdzi, że grzech aniołów ma ścisły związek ze stworzeniem człowieka. Wzbudziło to w szatanie zazdrość wobec Bożych darów, jakimi miał być obdarzony człowiek (obraz i podobieństwo do Boga). Oto nagle pojawia się inne stworzenie, ukochane przez Boga, obsypane jakby większymi darami. Status człowieka byłby więc wyższy niż status aniołów.

d) Istotą buntu aniołów nie jest zanegowanie istnienia Boga, lecz wypowiedzenie „nie” wobec jego dobroci. Odcięcie się od Dobra samego nie spowodowało unicestwienia, lecz zmianę istoty bytu anielskiego. W wyniku negacji Dobra anioł stał się demonem. Od tej pory zaczęła go pożerać zazdrość nie o istnienie, lecz o to, że nie jest on najdoskonalszym z bytów tzn. najwartościowszym, najlepszym. Demoniczność jest jakąś imitacją boskości. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że istotą demoniczności jest niekończąca się negacja dobroci.

Rozstrzyganie o tym, czy Bóg mógłby stworzyć szatana inaczej bądź mógł go wcale nie stwarzać chyba nie leży w naszej gestii. Wszelkie „mądre” odpowiedzi byłyby tu tylko spekulatywną dywagacją. Warto podkreślić, że chociaż trzeba zważać i brać pod uwagę realne działanie złych duchów, nie można postrzegać ich jako „rywali” Boga, dorównujących mu mocą, wobec których Bóg jest jakby”bezsilny”. Nie należy też przypisywać im decydującej roli w historii zbawienia, jakoby Wcielenie Syna Bożego miałoby nastąpić tylko z racji grzechu i w celu pokonania diabła.

Myślę, że z powyższych refleksji przynajmniej pośrednio wynika, że możliwość zaistnienia zła i sprzeciwu wobec Boga przynależy do samej istoty i dynamiki wolności, bez której w ogóle nie byłoby mowy o obdarowaniu aniołów i człowieka. Dlaczego Bóg mimo wszystko zdecydował się na taki przebieg wypadków? Dlaczego dopuszcza zło? Czyż świat i życie ludzkie nie byłoby lepsze bez zła? Z naszej ludzkiej perspektywy wydaje się, że można by inaczej pokierować losami świata. Ale to nie my jesteśmy stwórcami świata. Trudno nam też „przejrzeć” zamysły i postanowienia Boga. Karl Rahner pisze, że „nieskończony Bóg również pod tym względem pozostaje dla nas nieuchwytną tajemnicą”. Na odsłonięcie pełnego sensu historii stworzenia, upadku i zbawienia musimy poczekać aż na powtórne przyjście Pana.

Apostoł Paweł pisze, że „Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać miłosierdzie” (Rz 11, 32). Do takiego wniosku doszedł wpatrując się w dzieło życia, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. I chyba póki co jest to nasza jedyna odpowiedź na to pytanie.

Dariusz Piórkowski, SJ