Od dawna grywam w tzw. gry fabularne (role playing games), rozgrywające się w świecie fantasy. Słyszałam opinie pojedynczych osób, że to ‘sprawa szatańska’, i rozważałam czy rzeczywiście może to być dla mnie zagrożeniem. Przez jakiś czas świadomie zrezygnowałam z gry – ale nie widzę w takiej zabawie żadnego rzeczywistego niebezpieczeństwa. Ostatnio jednak słyszałam, że „Kościół potępia...” takie gry... w co trudno mi uwierzyć. Nie sądzę, żeby był jakiś dokument w tej sprawie, ale jakie jest właściwie „oficjalne stanowisko”?

Oczywiście, wszystko może być zagrożeniem jeśli jest niewłaściwie używane, ale czy RPG trzeba się wystrzegać bardziej niż fantasy w ogóle, Harryego Pottera, internetu, telewizji…

 

Chyba nie ma jakiegoś oficjalnego dokumentu Kościoła odnośnie tego typu gier. Jest natomiast dokument, który wyszedł właśnie w tych dniach, Dokument Papieskiej Rady Kultury i Dialogu Międzyreligijnego oraz Kongregacji Ewangelizacji Narodów i Papieskiej Rady ds. Popierania jedności Chrześcijan zatytułowany „Woda żywa i głód”, który przedstawia chrześcijańską refleksję nad zjawiskiem Nowej Ery (New Age). We wspomnianym dokumencie możemy przeczytać, że New Age chciałaby spełnić odwieczne ludzkie marzenie: a podstawą stanie się nowa świadomość zrodzona z praktyki doświadczenia mistycznego, niesłychanie poszerzającego pole percepcji i wrażliwości ludzi, a innymi słowy będzie to realizacja idei renovatio, starego marzenia okultystów. Aby to osiągnąć używa się różnych zjawisk, najróżniejszych technik i tendencji intelektualnych, kulturalnych, politycznych, duchowych, religijnych, psychologicznych, uczuciowych, mistycznych. Tutaj może się pojawić zjawisko gier psychodelicznych, zniewalających, niszczących świadomość rzeczywistości życiowej, a wprowadzające tylko wirtualny (nierzeczywisty) obraz życia, świata (np. zawodnicy, żołnierze walczą i nigdy nie umierają, są nieśmiertelni w czasie wypadków), a w konsekwencji to właśnie może, zwłaszcza wśród najmłodszych dawać wrażenie prawdy i co więcej kilkakrotnie zdarzały się już takie wypadki wśród dzieci. Wydawało się im, że nasze ciało będzie takie jak u supermena, co skończyło się poważnym wypadkiem i kalectwem. Tutaj leży niebezpieczeństwo, chyba największe. Niebezpieczeństwo rozmycia rzeczywistości z fantazją. Może dawać wrażenie życia wirtualnego, podczas gdy zderzenie z realną rzeczywistością dnia codziennego, może być dla nas dużym ciosem psychicznym.

Bo jak mówią górale życie nie jest bajką, więc raczej starajmy się „hartować” w twardej, ale realnej rzeczywistości niż ulegać „handlarzom złudzeń” jak ich określa Ojciec Św. Jan Paweł II. A siedząc przed ekranem pamiętamy też o naszym zdrowiu fizycznym (nasze zmęczone oczy) nie wspominając o psychicznym, może jednak warto korzystać więcej z… uroków przychodzącej wiosny???

O. Wiesław Baniak sdc