Dlaczego ksiądz a nie rodzice ma decydować, kogo można ochrzcić a kogo nie? Przecież chrzest przyjmuje dziecko, które nie może ponosić odpowiedzialności za życie rodziców. Bynajmniej nie traktuję chrztu świętego jako zabiegu magicznego, ale jest on dla niemowlęcia otwarciem drzwi do zbawienia. Dlaczego ksiądz ma decydować przed którymi dziećmi te drzwi mają być otwarte a przed którymi zamknięte? Dlaczego to ksiądz ocenia czy moje dziecko będzie dobrym czy złym katolikiem? Mój mąż jest katolikiem a ja jestem innego wyznania, nie mamy ślubu kościelnego ani w jego ani w moim kościele. Mieliśmy zamiar ochrzcić dzieci, wysłać je na religię i umożliwić im rozwój religijny, dlatego ja nie sprzeciwiam się a nawet popieram inicjatywę dziadków, którzy uczą moją córcie modlitw katolickich, chodzą z nią do kościoła, cóż kiedy to i tak za mało: najlepiej by było, gdybym zmieniła wyznanie i wzięła z moim mężem ślub kościelny. Czy to jest zgodne z nauką Jezusa Chrystusa?
Pozdrawiam – nieco rozżalona Maga
Do udzielenia chrztu potrzebne jest środowisko wiary, które będzie gwarantować przekaz wiary. Jedynym więc warunkiem do udzielenia chrztu, bo nie jest czynnością magiczną, która sama w sobie zapewnia pomyślny rozwój wiary, jest bycie świadkami wiary rodziców lub rodziców chrzestnych. Gdy tego brak odracza się udzielanie chrztu.
Ks. Andrzej Maćkowski