Witam, mam następujące pytanie: dlaczego wyznajemy, że Jezus zmartwychwstał „trzeciego dnia”? Rozumiem, że pewnie trzeciego dnia po swojej śmierci. Jakby nie liczyć, trzecim dniem po piątku jest poniedziałek. Co więcej, jeśli przyjąć, że Jezus umarł w piątek około godz. 15-tej, pochowany został przed zachodem słońca tego samego dnia, a zmartwychwstał w nocy z soboty na niedzielę około północy, to można powiedzieć że zmartwychwstał wręcz następnego dnia po śmierci. Jak to w końcu jest?
Pozdrawiam – Kuba.
Najstarsze świadectwo wiary w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa pochodzi od św. Pawła i stanowi fundament naszej wiary. Możemy je odnaleźć w Biblii a dokładnie w Pierwszym Liście do Koryntian:
„Przekazałem wam na początku to co przejąłem; że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Później ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi” (1 Kor15:3-8).
Radosną nowinę o zmartwychwstaniu Jezusa przekazali nam również Ewangeliści. Ewangelie Nowego Testamentu podają jako prawdę oczywistą, że trzeciego dnia po swojej śmierci na krzyżu „Pan rzeczywiście zmartwychwstał” (Łk 24:34) tak jak wiele razy zapowiadał.
Pomimo, iż nie było naocznych świadków zmartwychwstania Jezusa, prawda ta jest dla nas, chrześcijan prawdą fundamentalną i niezaprzeczalną. Jednakże, gdy policzymy dokładnie okres, w którym Jezus przebywał w grobie tj. od momentu złożenia od chwili zmartwychwstania i porównamy go z proroctwami Jezusa:
„(...) Syn Człowieczy (...) po trzech dniach zmartwychwstanie”(Mk 8:31);
„(...) trzeciego dnia zmartwychwstanie”(Mt 16:21; 17:23)
oraz zmartwychwstanie „(...) w ciągu trzech dni” (Mt 26:61),
możemy dostrzec pewną niejasność, gdyż w świetle naszych obliczeń, Jezus przebywał w grobie przez część piątku, całą sobotę i część niedzieli, czyli reasumując był w grobie przez część dwóch dni, jeden cały dzień oraz przez dwie pełne noce. Skoro pewne jest, że nie były to trzy pełne doby, czy wobec tego możemy poddać w wątpliwość prawdziwość proroctw Jezusa? Jeżeli Jezus został ukrzyżowany w piątek i zmartwychwstał w niedzielę, jak mógł przebywać w grobie trzy dni i trzy noce?
Aby rozważyć tę kwestię, należałoby pokrótce przyjrzeć się tekstom biblijnym i odtworzyć chronologię ostatnich wydarzeń z życia Jezusa.
Ewangelie mówią nam, że w noc poprzedzającą ukrzyżowanie, a więc w czwartek wieczorem Jezus spożył z uczniami ostatnią wieczerzę paschalną ustanawiając nowe przymierze, nową Paschę, mającą upamiętniać Jego śmierć (J 13:2; Mt 26:17). Jeszcze tego samego wieczoru, na Górze Oliwnej został pojmany (Łk. 22: 47-53) a następnie postawiony przed Wysoką Radą czyli Sanhedrynem.
Dniem ukrzyżowania i śmierci Jezusa, jak zgodnie stwierdzają św. Mateusz, Marek, Łukasz i Jan, był dzień przygotowania Paschy (Mt 27:62; Mk 15:42; Łk 23:54; J 19:14). Możemy wnioskować, że był to piątek, gdyż żydowski szabat przypadał zawsze na ostatni dzień tygodnia czyli sobotę.
Ponadto użyty w oryginalnym tekście Ewangelii św. Marka grecki termin paraskue prosabbaton, wśród Żydów oznaczał piątek i po dziś w języku greckim nosi nazwę paraskeue, czyli „Dzień Przygotowania”.
Również ze słów Piłata skierowanych od zgromadzonego tłumu, wynika, że dzień ukrzyżowania przypadał na święto Paschy:
„Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego. Czy zatem chcecie, abym uwolnił wam Króla Żydowskiego?”(J.18:39).
Po dniu przygotowania, jak podają Ewangelie nastąpił szabat, a po nim pierwszy dzień tygodnia czyli niedziela. Wszyscy czterej Ewangeliści są zgodni co do faktu, że: „Pan zmartwychwstał wczesnym rankiem, pierwszego dnia tygodnia” (J 20,1; Mt 28,1; Mk 16, 1-2; Łk 24:1). Biblia nazywa niedzielę zmartwychwstania „trzecim dniem” od wydania wyroku śmierci i ukrzyżowania Jezusa (Łk 24:21).
Również dwaj uczniowie Jezusa, podążający do wsi zwanej Emaus w ową niedzielę, rozmawiając ze sobą stwierdzili:
„Arcykapłani i zwierzchnicy nasi wydali na Niego wyrok śmierci i ukrzyżowali Go. A myśmy się spodziewali, że On odkupi Izraela, lecz po tym wszystkim już dziś trzeci dzień, jak się to stało” (Łk 24:20-21).
Wracając do zawartych w Ewangeliach wzmianek zapowiadających zmartwychwstanie Jezusa możemy zauważyć, że większość z nich stwierdza, iż wydarzyło się ono „trzeciego dnia”. W Ewangelii św. Mateusza, czytamy, że faryzeusze mając na względzie zapowiedź Jezusa: „Po trzech dniach powstanę”, prosili Piłata o straż, która by zabezpieczyła grób do trzeciego dnia (Mt 28:62-66). Gdyby zwrot „po trzech dniach” nie oznaczał tego samego co zwrot „trzeciego dnia”, faryzeusze z całą pewnością poprosiliby o straż aż do czwartego dnia od śmierci.
Z powyższych tekstów biblijnych, możemy wysunąć taki wniosek, że skoro niedziela była trzecim dniem od dnia śmierci Jezusa, to drugim dniem musiała być sobota, a pierwszym piątek. Tak więc Jezus został ukrzyżowany i zmarł w piątek około godziny 15-tej naszego czasu (o 9-tej czasu żydowskiego), spoczywał w grobie w szabat i zmartwychwstał w niedzielę o świcie.
Czy jednak zwrot „trzy dni i trzy noce” powinien być rozumiany według naszych dzisiejszych kryteriów, jako trzy pełne doby? Aby rozważyć ten problem musimy mieć na względzie trochę różne od naszego, żydowskie obliczanie czasu, według którego niedzielny poranek był trzecim dniem od śmierci Jezusa.
Hebrajczycy w ówczesnych czasach stosowali tzw. inkluzywną rachubę liczenia dni, znacznie różniącą się od współczesnej. Możemy zauważyć, że już w Starym Testamencie, wyrażenie „jeden dzień i jedna noc” mogło być stosowane przez Żydów do oznaczania dnia, gdy chodziło jedynie o jego część.
Taki przykład znajdziemy np. w Księdze Estery, w której czytamy, że perska królowa Estera, gdy dowiedziała się o planie zagłady Żydów, wydała nakaz swojemu słudze Madocheuszowi:
„Idź i zbierz wszystkich Żydów, którzy się znajdują w Suzie, i pośćcie za mnie nie jedząc i nie pijąc trzy dni, nocą i dniem. również ja i moje służebnice tak będziemy pościć, a potem udam się do króla, choć to jest wbrew prawu” (Est 4:16).
Estera miała się udać do króla po trzech dniach i nocach, czyli według naszej rachuby, po trzech dobach. Jednakże jak czytamy w dalszej części księgi:
„Trzeciego dnia ubrała się Estera w szaty królowej i stanęła na wewnętrznym dziedzińcu pałacu królewskiego” (Es 5:1).
Do tego „trzeciego dnia” upłynęły dopiero dwie noce i niecałe trzy dni, odkąd zapowiedziała: „Przez trzy doby nocą i dniem nie jedzcie i nie pijcie; również ja i moje służebnice tak będziemy pościć, a potem udam się do króla”.
Ten sposób liczenia dni znajduje się również w Księdze Rodzaju, która zawiera m.in. dzieje Józefa Egipskiego (Rdz 42:17-18). Przytoczone wersety opisują wydarzenie, w którym Józef nakazuje wtrącić swoich braci do więzienia na trzy dni, a uwalnia ich nie po trzech dniach lecz już w dniu trzecim.
Prawie na samym początku Księgi Rodzaju, przeczytamy także takie słowa:
„... I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy” (Rdz 1:5)
„... I tak upłynął wieczór, a po nim poranek – dzień drugi” (Rdz 1:8)
W innych księgach biblijnych, możemy znaleźć podobne przykłady takiego liczenia czasu np. 1Sm.30:12-13; 1Krl.15:1-2; 15:9 itd.
Czytając Księgę Kapłańską, ponadto możemy dostrzec, że często, odnośnie przepisów używany jest zwrot: „będzie nieczysty aż do wieczora”(np. Kpł 11:24). Możemy przypuszczać, że wieczór (czyli okres po zachodzie słońca) stanowi tu jakąś granicę. Dzień trwa zatem od wieczora (po zachodzie słońca) do kolejnego wieczoru (przed zachodem słońca). Wniosek z tego taki, że doba biblijna zaczyna się od zachodu słońca i trwa do zachodu słońca dnia następnego. W Nowym Testamencie potwierdzeniem tego może być wypowiedź Jezusa: „Czyż nie ma dwunastu godzin światła dziennego? (J 11:9)
Powyższe przykłady ukazują znany dla egzegetów fakt, że w kulturze judejskiej stosowano inkluzywną rachubę czasu, a więc możemy stwierdzić, że wyrażenie „trzy dni i noce” odnosiło się do okresu, który zawierał choćby dwie noce i niepełne trzy dni, tak jak to ma miejsce w przypadku ewangelicznego opisu z ostatnich dni życia Jezusa.
Zwroty „po trzech dniach”, „trzeciego dnia” oraz „w trzy dni” również nie są sprzeczne ani wobec siebie nawzajem, ani z Ewangelią św. Mateusza, lecz są jedynie idiomatycznymi, wymiennymi wyrażeniami oraz powszechnym sposobem wyrażania się Żydów.
Pisarze żydowscy często przedstawili w swoich komentarzach do Pisma Świętego zasady rachuby czasu. Część jakiegoś okresu była uważana za pełen okres; część jakiegoś dnia była liczona jako cały dzień. Talmud Babiloński tak podaje: „Część jakiegoś dnia jest tak, jak jego całość”. Talmud Jerozolimski (napisany w Jerozolimie) stwierdza natomiast: „Posiadamy naukę: dzień i noc są Onach (czas) i część Onach jest jak jego całość”. Żydowski dzień zaczyna się więc po zachodzie słońca, czyli około szóstej wieczorem.
Teza ta być może, jak twierdzą niektórzy bibliści, opiera się na fakcie, że w tygodniu stworzenia pierwszy dzień zaczął się ciemnością, która została zamieniona przez Boga w światłość (Rdz 1,5).
Podsumowując, owe trzy dni i trzy noce w nawiązaniu do okresu przebywania Chrystusa w grobie mogą być obliczone w sposób następujący: Chrystus został ukrzyżowany w piątek. Czas przed godziną szóstą wieczorem w piątek był prawdopodobnie uważany za „jeden dzień i jedną noc”, natomiast każdy czas po godzinie szóstej wieczorem w piątek oraz po godzinie szóstej wieczorem w sobotę aż do niedzieli rano, kiedy to Chrystus zmartwychwstał, stanowił jeden dzień i jedną noc. Z żydowskiego punktu widzenia były to „trzy dni i trzy noce” – od piątku po południu do niedzieli rano.
Elżbieta Biłopotocka