Chciałbym dowiedzieć się, czy naturyzm, uprawiany w formie nie mającej nic wspólnego z erotyzmem czy pożądaniem, jest grzechem? Czy należy się spowiadać np. z korzystania z saun koedukacyjnych?
Pozdrawiam – Adam.
Czy naturyzm jest grzechem? Na początek pozwolę sobie na osobistą dygresję... Przyglądając się różnym sposobom życia ludzi, daje się zauważyć, że nawet w najcieplejszych klimatach ludzie nie chodzą rozebrani do naga – zawsze starają się przykryć intymne części ciała. Z tej prostej obserwacji wypływa moje spostrzeżenie: naturyzm (w sensie całkowitej nagości) nie jest sposobem życia osoby ludzkiej – z natury nago chodzą tylko zwierzęta.
Mówiąc inaczej wydaje się, że naturyzm jest wynaturzeniem osoby ludzkiej! Czy zatem jest grzechem? Każde działanie wbrew naturze, wbrew porządkowi odwiecznie ustalonemu przez Boga jest grzechem. Warto jednak zauważyć, że możemy tu mieć również do czynienia z tzw. „grzechem cudzym”. Przypomnę słowa Pana Jezusa – jedne z najmocniejszych w Ewangelii: „Kto by stał się powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.” (Mt 18,6-7) Roztropność chrześcijańska domaga się, by widzieć nie tylko siebie, ale również mieć wzgląd na człowieka, który jest obok mnie, który moją postawą ma się budować, a nie gorszyć.
Kiedyś w szkole podstawowej siostra na katechezie podała nam prostą, ale jakże skuteczną metodę rozpoznawania, czy coś jest grzechem czy nie. Powiedziała: Czy mógłbyś zaprosić w tę sytuację Pana Jezusa, czy w Jego obecności postąpiłbyś tak samo?
Życzę wiele światła Ducha Świętego w rozpoznawaniu Bożych dróg i odwagi w podejmowaniu ich.
Z modlitwą,
Ks. Tadeusz Kwitowski