Czy można prosić spowiednika o zmianę wyznaczonej pokuty? W ostatnim czasie próbowałam dwa razy i dwa razy spotkało się to z oburzeniem lub niezadowoleniem księdza.
Dlaczego prosiłam o zmianę? Raz dlatego, że ksiądz kazał mi odmówić modlitwę, której nie znałam. Ksiądz nie zmienił mi pokuty. Coś w pośpiechu wspomniał jak wygląda modlitwa. Efekt był taki, że w pośpiechu z pożyczonej książeczki odmówiłam tą modlitwę. Czy tak powinna wyglądać pokuta?
Drugi raz dlatego, że pokutą było uczestniczenie w nabożeństwie na które nie byłam w stanie przyjść. Mam małe dzieci, których nie miałam akurat w tym dniu z kim zostawić i nie mogłabym zabrać bo płakałyby w kościele. Czy pokutą miało być pobożne uczestniczenie w nabożeństwie, czy przybycie z dziećmi płaczącymi i „szarpanie” się z nimi w kościele i przeszkadzanie innym? Ksiądz bardzo niechętnie zmienił mi pokutę na inne nabożeństwo.
Jak to w zasadzie jest? Mnie się wydaje, że pokuta powinna nas rozwijać, być zadośćuczynieniem.
Bardzo proszę o odpowiedź – Małgorzata
Pokuta związana z sakramentem pojednania winna umacniać więź z Bogiem, która przez grzech została nadwerężona, bądź całkowicie zerwana. Czasem może wiążąc się z dużym trudem „nowego ustawienia” swojego życia, by na nowo znaleźć w nim miejsce dla Boga. Pokuta trudna do wykonania (ale nie niemożliwa), może okazać się bardzo cennym nowym doświadczeniem, na które nie zdobyłby się człowiek, gdyby nie został do tego w jakiś sposób „przymuszony”. Właśnie to, co trudne daje wzrost.
Gdy jednak od razu wiadomo, że wypełnienie pokuty będzie niemożliwe, można wówczas poprosić o jej zmianę, dając do zrozumienia spowiednikowi, ze mimo dobrej woli, pojawia się trudność niepokonalna.
Zawsze jednak powinna towarzyszyć penitentowi postawa posłuszeństwa wypływająca z miłości do Boga. Historia Kościoła zna wiele przykładów na to, że posłuszeństwo pełne miłości pozwala czynić dzieła po ludzku niemożliwe.
Serdecznie pozdrawiając pragnę przytoczyć słowa z Psalmu, które sam często sobie powtarzam: „Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał...” (Ps 37,5).
Ks. Tadeusz Kwitowski