Od jakiegoś czasu zadaję sobie pytanie czy moja modlitwa do Matki Boskiej (dość często modliłem się w ten sposób) nie jest czasem sprzeczna z wolą Boga? Św. Paweł w Pierwszym Liście do Tymoteusza: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.” (Tm 2,5–6) Ten sam św. Paweł w Liście do Galatów pisze takie same stwierdzenie: „Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden.” (Ga3,20)
Może podane powyżej cytaty wydają się być wyrwane z kontekstu, ale skłaniają do zastanowienia. Znam wiele osób, które twierdzą stanowczo, że modlitwy do świętych nie powinny mieć miejsca, ponieważ Bóg chce by prosić i dziękować mu osobiście lub poprzez Jezusa Chrystusa a nie zwracać się do „innych”. Jak więc powinienem to tego wszystkiego podejść? Jak powinienem się modlić, do kogo? Jaki powinienem mieć stosunek do Świętych?
Mam nadzieje, że otrzymam odpowiedź, która wyjaśni moje rozterki – Krzysztof.
Tak, Chrystus jest jedynym pośrednikiem, ale jako nasza Głowa włącza całe ciało w swoje pośrednictwo. Cały Chrystus z Głową i ciałem staje przed Ojcem, aby w uwielbieniu Ojca otwierać się na łaskę przekazywaną światu. A ciało Chrystusa w jego najpiękniejszych członkach to właśnie święci.
Pan Jezus mówi też: „A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.”(J 12, 26) To ci, którzy poszli za Nim radykalnie, umierając z miłości do Pana. Jeśli Ojciec czci oddanych swemu Synowi, to my nie mielibyśmy tego czynić?
O. Wojciech Jędrzejewski OP