Fascynujące zaproszenie. Msza święta krok po kroku

WOJCIECH JĘDRZEJEWSKI OP

II. TAJEMNICA GRZECHU

„Nie kocham twojego grzechu”

 

 



Wersję książkową Fascynującego zaproszenia można zamówić na stronie wydawnictwa „Więź”

Uznanie swojej winy, skażenia własnego serca śmiercią, jest pierwszym krokiem, jaki musimy postawić w drodze do Zbawiciela. Wówczas usłyszymy Jego słowa: „Nie kocham twojego grzechu”. Bóg, który aprobowałby mój grzech, byłby niewart wiary ani miłości. Jeżeli bowiem byłoby Mu obojętne, że Jego dziecko robi sobie i innym krzywdę, to znaczy, że nie potrafiłby kochać naprawdę. Całkowicie fałszywy jest obraz Jezusa, który nienawidzi porządnych, pobożnych ludzi, a wprost uwielbia czyniących zło. Inny stereotyp sugeruje, że Chrystus jest dobry i rozumiejący, nie czepia się, nie potępia, natomiast rygorystyczni duchowni krzyczą na grzeszników i gardzą nimi.

Prawdą jest natomiast, że Jezus obdarzał ogromną miłością ludzi uwikłanych w zło. Po to właśnie tak bardzo ich kochał, przygarniał, aby mogli doznać uwolnienia od tego, co ich niszczy. Jezus wchodził w świat ludzi słabych i grzesznych nie po to, aby utwierdzić ich w przekonaniu, że robią dobrze i „jakoś to będzie”, lecz by na Jego ramionach mogli opuścić świat grzechu i śmierci.

Pan szczególnie chętnie spotykał się z ludźmi odrzuconymi z powodu swoich grzechów, które w rzeczywistości zapragnęli już porzucić. Potrzebowali tylko okazania im zaufania i troski. Jezus szedł do takich ludzi, bo wiedział, że zrozumieli powagę i niebezpieczeństwo zła. Stawał więc przed nimi jako sprzymierzeniec ich nawrócenia. I nawet jeśli się komuś nie podobało takie zachowanie, Jezus nie zatrzymywał się w drodze.

Chrystus odnosi się z miłością do grzeszników nie z powodu aprobaty ich postępowania, lecz dlatego, że pragnie pomóc im w nawróceniu. Kocha nas, a nie nasze grzechy. Są one jak choroba prowadząca do śmierci. Jako Lekarz nie może zgodzić się na jej ekspansję, pragnie nas od niej uwolnić.

Niezgoda Boga na naszą chorobę grzechu nosi w Biblii miano gniewu. Oznacza on radykalny sprzeciw Pana wobec śmierci, która panoszy się przez grzech w umiłowanych stworzeniach.

Wojciech Jędrzejewski OP

 

 

© 1996–2004 www.mateusz.pl