Jezus -- dar miłości

 
 

VIII. JEZUS ZWIASTUJE KRÓLESTWO

 

 

Jan Chrzciciel głosił,
że Królestwo Boże jest blisko.
Jezus zwiastuje, że Królestwo już nadeszło,
i jest wśród nas. (Łk 17)

Naród żydowski ciągle czekał
na przyjście Królestwa,
ubodzy, ułomni, chromi i niewidomi,
poniżeni i słabi,
wszyscy tęsknili za Królestwem.
Przez wiele lat wielu z nich czuło się wykluczonymi ze Świątyni,
oddalonymi od Boga.
Czekali ufając,
a może również buntując się,
niepewni tego, co nadejdzie.

Inni spodziewali się, że Królestwo Izraela,
odbudowane zostanie z zewnątrz
nawet gdyby miało się to dokonać poprzez przemoc i walkę zbrojną,
przez wspaniałe zwycięstwo Boga nad pogańskimi prześladowcami.
Imię Boga,
święte imię Boga,
byłoby znowu czczone we wszystkich krajach,
a naród wybrany odzyskałby swoją godność i władzę.
Jezus przyszedł obwieścić coś zupełnie innego,
trudnego do zrozumienia,
Jego Królestwo nie będzie królestwem ziemskim,
z silnym, potężnym królem,
z kompetentnymi ministrami i przywódcami,
ale królestwem widocznym jedynie oczami serca
i wiary,
małe jak ziarnko gorczycy,
niewidoczne, jak zaczyn w cieście, (Mt 13)
mające w sobie jednak ukrytą moc:
z ziarna powstaje wielki krzak lub drzewo,
a od zaczynu rośnie ciasto na chleb.

To Królestwo nie jest dla wielkich i mocnych,
kurczowo trzymających się swej władzy,
skoncentrowanych na swej wiedzy,
ale dla tych, którzy są jak dzieci
pełni prostoty, zaufania i otwartości, (Mt 19)
Ponieważ Jezus jest dzieckiem Boga,
małym dzieckiem,
które wszystko otrzymuje od Ojca
i całe Mu się oddaje.

To Królestwo jest nowym światem,
Żeby wejść do tego świata miłości
potrzeba nawrócenia,
potrzeba odrodzenia:

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci",
mówi Jezus do Nikodema,
"jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie,
nie może ujrzeć królestwa Bożego." (J 3)

Królestwo Boże jest dla ubogich, słabych,
pokornych i maluczkich.
Trudniej jest wejść bogatemu do Królestwa
niż wielbłądowi przejść przez ucho igielne. (Mt 19)
Bogatymi w Biblii są ci,
którzy są skoncentrowani na swoich zdobyczach, na swoim stanie posiadania:
zdrowiu, wiedzy, przekonaniach, władzy, samozadowoleniu.
Dającymi im poczucie bezpieczeństwa, poczucie pewności i zaufania.
Ubodzy, ubodzy duchem,
pozbawieni jakiegokolwiek ludzkiego poczucia bezpieczeństwa,
całą swoją nadzieję pokładają w Bogu.
Królestwo jest tam, gdzie ubodzy, maluczcy i dzieci
są przyjmowani z największymi honorami
i zajmują miejsce w centrum wspólnoty.
Już nie wielcy tego świata,
zwycięzcy, idole,
ale ubodzy są wezwani
do przeżycia w całej pełni święta miłości,
do przebywania w sercu Trójcy Świętej.

Królestwo jest jak skarb
ukryty w roli, (Mt 13)
a polem jest ludzkie serce.
Ten skarb daje wewnętrzną wolność, pokój i radość,
zupełnie nowe,
trudne do wyobrażenia,
sprawiające, że można wszystko dla nich zostawić,
wszystko im oddać.

Ale Królestwo jest darem,
darem Boga,
którego nie zdobywa się dobrymi uczynkami, pobożnością
czy posłuszeństwem wobec prawa.
Dar Królestwa jest przeznaczony dla tych,
którzy go głęboko pragną
i pokornie wołają o niego.
Którzy całkowicie zawierzają Bogu.
Królestwo należy do tych,
którzy o nie proszą,
ale trzeba, by prosili jak małe dzieci,
z wielkim, wewnętrznym pragnieniem.
"Nie bój się, mała trzódko",
mówi Jezus,
"gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo." (Łk 12)

Królestwo Boga
nie pojawia się nagle
lecz wzrasta powoli,
ukryte w naszym ludzkim ciele.
Jest jak siewca wychodzący by siać. (Mt 13)
Ziarno jest słowem Królestwa;
wzrasta,
ale trzeba by było pielęgnowane i podtrzymywane,
by przynosić owoc.
Kruche i wrażliwe,
może być szybko zagłuszone przez chwasty
lub troski tego świata.

Królestwo niebieskie jest jak uczta weselna.
Uczta miłości i jedności,
radości i zachwytu.
Święto Trójcy,
kiedy Syn otrzymuje od Ojca
i wszystko Mu oddaje,
w radości dawania, w jedności i wspólnocie.
To właśnie ubodzy i maluczcy przychodzą na ucztę, (Łk 14)
bogaci są zbyt zajęci;
nie mają czasu.
Ci, którzy przychodzą, wszystko oddają i wszystko otrzymują.
Przy stole weselnym, u źródła życia,
pozbywają się wszystkiego co posiadają,
by także stać się źródłem dla innych.
Piją
i stają się źródłem wody żywej,
w czasie nieustającego, wiecznego święta.

Królestwo Boże jest drogą życia
zapowiedzianą przez Jezusa
jako miejsce błogosławieństwa,
miejsce obecności Boga.
Królestwo należy do ubogich, (Mt 5)
do tych, którzy mają serca ubogich.
Którzy, pozbawieni poczucia bezpieczeństwa zachowują nadzieję
i wolni są od uczuć złości i rozpaczy.
Królestwo należy do łagodnych i nie używających przemocy,
a nie do używających gwałtu, albo strachliwych, uciekających przed konfliktami.
Należy do tych, którzy płaczą, ale nie zamykają się w swoim cierpieniu,
do tych, którzy są głodni i spragnieni spraw Bożych,
ale nie zwalczają innych ani nie potępiają ich.
Królestwo należy do czyniących miłosierdzie
bez poczucia wyższości i łaskawej litości.
Do serc czystych,
wolnych od dumy,
a także do pokój czyniących,
do tych, którzy nie próbują narzucić innym swoich przekonań.
Królestwo należy do tych, którzy jak Jezus
są odrzucani i miażdżeni
z jego powodu i z powodu jego prawdy,
a mimo to nie noszą w sobie zgorzknienia lub pragnienia zemsty.
Taka jest droga Królestwa.
Jest to miejsce miłości,
odrodzenia,
gdzie wyswobadzamy się z więzienia, które zamyka nas w samych sobie,
w strachu i bezustannej trosce o naszą własną chwałę.
Królestwo, to nastawić drugi policzek,
gdy ktoś nas uderza;
to za każdym razem iść trochę dalej,
oddać naszą tunikę i płaszcz,
już więcej nie osądzać i nie potępiać innych, (Łk 6)
ale zawsze ze współczuciem przebaczać.
To znaczy kochać naszych nieprzyjaciół
i modlić się za nich, (Mt 5)
to mówić dobrze o tych, którzy mówią źle o nas.
Nie moglibyśmy dawać w ten sposób,
gdybyśmy ciągle nie otrzymywali.
Nie możemy stać się źródłem dla innych,
jeśli sami nie pijemy ze źródła.
Nie możemy porzucić naszych mechanizmów obronnych
i chroniących nas barier,
jeśli nie wiemy, że jesteśmy chronieni i niesieni przez Boga.
Takie jest Królestwo.

Jezus wzywał uczniów, by patrzyli na ptaki na niebie:
nie sieją one ani nie zbierają,
a mimo to, Ojciec niebieski troszczy się o nie.
Tak samo lilie na polu
odziane są wspanialej
niż Salomon w całej swym przepychu.
"Ludzie małej wiary...
starajcie się naprzód o królestwo (Boga) i o Jego sprawiedliwość,
a to wszystko będzie wam dodane.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro,
Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż ptaki na niebie?" (Mt, 6)
Zdajcie się całkowicie
na Tego, który was kocha.
Stańcie się jak
małe dzieci,
które jak Jezus
wołają do Ojca:
"Abba", "Tato".
Ojciec czuwa nad wami.

Jezus przychodzi, by wprowadzić nas w ukryte Królestwo
miłości.
Jest obecny tu i teraz,
nie w pałacach,
nie w muzeach,
ale w sercach ludzi ubogich i pokornych,
tych, którzy podobni są do małych dzieci,
w naszej własnej samotności
i w dziecku, ukrytym w każdym z nas.
Jest w miejscach najmniej oczekiwanych, miejscach pełnych cierpienia,
w więzieniach i slumsach,
w szpitalach
i wśród niedotykalnych naszego świata.
Jest wśród wszystkich załamanych i odizolowanych,
odrzuconych,
wśród wszystkich tych, którzy są dzisiaj nadzy i ukrzyżowani.

Dziś Królestwo Boże ukryte jest
w miejscach odrzucenia i rozdarcia
i pewnego dnia objawi się
w całej swojej pełni.
Wieczne święto weselne
zajaśnieje całym swoim blaskiem,
jaśniejszym od słońca.
Stanie się ono źródłem światła,
ponieważ słońca już więcej nie będzie.

Tego dnia przyjdzie Król
w całej swej chwale,
z wszystkimi swoimi aniołami;
i zasiądzie na tronie chwały.
Wszystkie narody zgromadzą się przed nim,
a on zaprosi do Królestwa
tych wszystkich, którzy ze współczuciem
dotknęli, wsparli lub zaprosili do siebie
ubogiego, o złamanym sercu, głodnego,
cudzoziemca.
I powie Król: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego,
weźcie w posiadanie
królestwo, przygotowane wam
od założenia świata." (Mt 25)

Jezus głosi Królestwo ukryte w ludzkich sercach.
Królestwo to nie jest obecne w ludziach, którzy są niewolnikami prawa,
chcących zachować jedynie wartości dnia wczorajszego
ani w tych, którzy przyspieszają zmiany
poprzez zewnętrzne naciski i władzę polityczną
całkowicie pochłonięci wizją przyszłości.
Jezus nie narzuca prawa
ani go nie odrzuca.
Ogłasza nowe prawo miłości,
przebaczenia
odnoszące się do "teraz" dnia dzisiejszego.
Ogłasza nową hierarchię wartości:
być blisko ubogich i słabych,
ponieważ to oni wprowadzą nas
do Królestwa.
Oni są kluczem Królestwa.

Jezus jest Królem tego niewidzialnego Królestwa,
ukrytego w sercu naszego rozdartego świata,
ukrytego w złamanych sercach naszego świata.
Jezus nie chciał być widzialnym królem, obdarzonym polityczną władzą,
sprawującym ją na zewnątrz.
Uciekł, kiedy ludzie próbowali uczynić go królem.
Ale przed Piłatem przyznaje, że nim jest.
Jest cichym i tajemniczym
Królem miłości,
Królem naszych serc,
pragnącym przytulić każdego z nas,
by dać nam dar wewnętrznej wolności,
by nas wyzwolić, byśmy mogli kochać.

Królestwo Jezusa nie jest z tego świata.
Jest to Królestwo Trójcy Świętej,
Królestwo miłości.
Jezus opuści fizycznie ten świat.
Utwierdza Piotra:

"Ty jesteś Piotr (czyli skała),
i na tej Skale zbuduję Kościół mój,
a bramy piekielne go nie przemogą.
I tobie dam klucze Królestwa
niebieskiego;
cokolwiek zwiążesz na ziemi,
będzie związane w niebie,
a co rozwiążesz na ziemi,
będzie rozwiązane w niebie." (Mt 16)

Pokora Jezusa,
który powierza władzę
nam, biednym, rozdartym ludziom.

 

 

 

 

P O P R Z E D N I N A S T Ę P N Y
VII. JEZUS PRZYCHODZI OBJAWIĆ MIŁUJĄCĄ, ŁAGODNĄ TWARZ OJCA IX. JEZUS PRAGNIE WPROWADZIĆ WSZYSTKICH DO KRÓLESTWA
na początek strony
© 1996-1999 Mateusz