Wśród Żydów byli także Faryzeusze
tworzący rodzaj pobożnego bractwa
"odseparowanych" i "świętych".
Byli oni na ogół ludźmi świeckimi; zajmowali się rzemiosłem.
Wyodrębnili się oni dwa lub trzy wieki wcześniej.
Kiedy Żydzi w całym swoim upokorzeniu
uświadomili sobie głębiej swój brak wiary i miłości,
zdali sobie sprawę, że muszą się zmienić
i wrócić do Prawa Bożego:
"Bądźcie święci, jak Bóg jest święty".
Być "świętym" znaczyło być "innym",
oznaczało wierność Prawu Bożemu i czystość.
Posłuszeństwo prawu Bożemu
miało zachować tożsamość żydowską.
Przez całe wieki Izrael był pod panowaniem
Babilonu, Persji, Grecji a potem Rzymian.
Ponieważ tak wielu pogan wprowadzało nowe style życia,
nowe zwyczaje, inną gospodarkę,
Żydom groziła utrata tożsamości.
Posłuszeństwo wymogom prawa,
a w szczególności tym dotyczącym rzeczywistości dnia codziennego,
spożywania pokarmów, spotykania się z ludźmi,
zasad postępowania w dzień Szabatu,
dawało im poczucie odrębności
i podkreślało znaczenie własnej tożsamości
jako narodu wybranego przez Boga.
Określenie wszystkich wymagań Prawa
było natomiast zadaniem Pisarzy.
W umiłowaniu Tory przez Żydów było coś wielkiego i szlachetnego.
Niektórzy z nich byli naprawdę przepełnieni modlitwą, tak jak
niektórzy z kapłanów
służących w świątyni.
Inni popadli jednak w obsesję skrupulatnego
przestrzegania każdego najmniejszego szczegółu prawa,
zapominając o istocie Tory:
o adoracji Pana, ich Boga,
o współczuciu i miłości bliźniego.
Tak jak wiele grup religijnych w historii
próbowali bardziej zachować swoją tożsamość
i utrzymać władzę duchową,
niż z miłością służyć Panu.
Wielu z Żydów
wyniośle strzegło swojej tożsamości,
swojej "świętości",
swego "wybrania przez Boga",
byli nietolerancyjni wobec pogan
oddającym cześć bożkom.
Wyraźnie dzielili świat na
czystych i nieczystych,
dobrych i złych.
Istniała też wśród Żydów partia Saduceuszy
złożona z bardziej konserwatywnych, bogatych właścicieli ziemskich
i z wielu kapłanów.
Trzymali się oni kurczowo starożytnej tradycji hebrajskiej
i odrzucali wszelkie nowości w wierze i rytuałach.
Bardziej niż Faryzeusze,
których nie lubili,
poszukiwali kompromisu z Rzymianami,
aby utrzymać swoją władzę i bogactwa,
a także żydowskie zwyczaje.
Podobnie jak we wszystkich takich sytuacjach, niektórzy byli
szczerzy, uczciwi, pobożni,
inni bali się konfliktu lub prześladowań,
czerpali korzyści ze swej pozycji i bogactwa,
by wygodnie żyć.
Wśród Żydów tamtych czasów
istniała niewielka bogata klasa: właściciele ziemscy,
rzemieślnicy i kupcy,
ale większość społeczeństwa stanowili ludzie ubodzy i niskiego stanu:
ludzie prości, niektórzy bardzo pobożni
oraz inni, nie uczeni w prawie.
Niektórzy byli robotnikami najmowanymi przez bogatych,
żyjącymi z dnia na dzień;
inni żyli tylko z własnej ziemi.
Podobnie jak w wielu kulturach wszystkich czasów
bogaci i uczeni często lekceważyli nisko urodzonych.
W Ewangelii św. Jana powiedziane jest, że niektórzy faryzeusze
mówili o nich,
jako o "tłumie, który nie zna prawa i jest przeklęty" (J 7).
Inni szanowali ich i widzieli w nich "anawim"
ubogich Pana.
Wielu bogatych i mających władzę, patrzyło z góry
na wszystkich żebraków, trędowatych, ułomnych,
wszystkich poważnie upośledzonych,
tak jakby byli oni ukarani przez Boga.
Patrzono na nich jak na nieczystych, grzesznych, złych,
oderwanych od Boga
i Jego spraw.
Nie mieli oni prawa głosu w społeczeństwie
ani też miejsca w Świątyni.
Żyli w hańbie,
nie posiadali żadnej wartości
i nie mieli łaski u Boga.
Wielu z nich przepełnionych udręką
czuło się winnymi swojego istnienia
i dawało upust swojemu bólowi.
Niektórzy popadali w choroby psychiczne
poddając się różnym formom rozpaczy.
szukali ucieczki w mozolnej pracy,
odczuwając wstręt do samych siebie.
Wydawało im się, że nie ma dla nich w tym życiu nadziei,
a tylko potępienie.
Niektórzy Żydzi jednak, wierni Prorokom,
zwłaszcza Izajaszowi (58)
Widzieli w nich bliźnich, potrzebujących miłosierdzia.