KRZYSZTOF OŁDAKOWSKI SJ
Tekst pochodzi z miesięcznika Posłaniec, 10/2007 |
Sytuacja mniejszości nie jest jednoznaczna, bo zależy w dużej mierze od ich charakteru. Inna jest sytuacja mniejszości etnicznej i religijnej, a inna mniejszości powstałej na podłożu obyczajowym lub tworzącej subkulturę o skrajnych poglądach nacjonalistycznych.
Demokratyczne państwo i jego instytucje medialne powinny chronić prawa mniejszości etnicznych, narodowych i religijnych. Ubogacają one bowiem całą społeczność i pomagają otwierać się na inność. Doświadczenie to pozwala z kolei odkryć wielką różnorodność istniejącą w świecie kultur i obyczajów. Uczymy się przebywania razem pomimo istniejących różnic. Człowiek o utrwalonej tożsamości wie, kim jest i skąd pochodzi. Może dzięki temu zaakceptować jedyność i niepowtarzalność innych. Otwartość mediów na te mniejszości jest probierzem dojrzałości społeczeństwa i jakości demokracji. Bardzo istotną rolę pełni tutaj pokonywanie utrwalonych stereotypów na temat mniejszości. Wiemy, że istnieją rozpowszechnione “medialne kalki”, które klasyfikują tych “innych” według utrwalonego schematu. Nierzadko uniemożliwiają one przyznanie należnych praw konkretnej mniejszości. Komuś się wydaje, iż mogłoby to doprowadzić do wzrostu nastrojów separatystycznych albo stopniowego przejęcia całych terenów przez obce państwo. Bywa, że próbuje się w mediach budzić taki profilaktyczny lęk przed mniejszością, która zdominuje większość. Oczywiście trzeba też szanować prawa większości, która lekceważona może czasami poczuć się obco we własnym domu. Ważne jest, żeby mniejszości miały dostęp do mediów prawnie zagwarantowany odpowiednimi porozumieniami, niezależnymi od różnych „wiatrów historii”. Obecność ta powinna uwzględniać rzeczywiste miejsce i pozycję mniejszości w społeczeństwie. Wyjątek stanowią tutaj grupy działające w sprzeczności z obowiązującym prawem i ze zdrowymi obyczajami. Media nie powinny w żaden sposób promować grup propagujących dyskryminację ze względów rasowych lub wyznaniowych.
Myślę, że w praktyce najbardziej lekceważone w mediach są prawa mniejszości, które tworzą ludzie niepełnosprawni i upośledzeni umysłowo. Grupy te są marginalizowane ze względu na zmowę milczenia otaczającą w naszej kulturze ludzi dotkniętych cierpieniem, opuszczonych i starszych. Znaczącą rolę odgrywa tutaj czynnik komercyjny i marketingowy. Reklamodawcy nie interesują się uboższą częścią społeczeństwa, której z oczywistych względów nie można uwieść wybujałą konsumpcją. Niewiele do powiedzenia w opiniotwórczych mediach mają również ci, którzy zajmują się problemami ludzi chorych i niepełnosprawnych. W zamian pokazuje się nam wirtualny świat ludzi, którym pozornie niczego nie brakuje, a tak naprawdę ich życiem rządzi duchowa pustka. Nagłe zwroty akcji, zawirowania w karierze oraz intrygi miłosne składają się na medialne wzorce do naśladowania, które często budzą kompleksy niższości i poczucie frustracji. Oto wyraźny przejaw podświadomego cenzurowania rzeczywistości i wciągania ludzi w świat medialnej fikcji.
Prawa wobec mniejszości są uwarunkowane ich szacunkiem dla sprawdzonych i utrwalonych wartości wynikających z prawa naturalnego oraz konstruktywnym wkładem w budowę zdrowego i demokratycznego społeczeństwa.
Okazuje się, że największe prawa w mediach mają mniejszości promujące zachowania sprzeczne ze zdrową moralnością oraz te, które osłabiają tradycyjne wartości związane z małżeństwem i rodziną. Warto zauważyć, że lobby homoseksualne i ekologiczne narzuciło większości społeczeństwa kanon obyczajowej poprawności, który nie pozwala nazywać patologicznych zachowań po imieniu. Okazuje się, że agresywna i hałaśliwa mniejszość może skutecznie narzucić większości swój sposób myślenia; tak, że większość niby ma rację, bo rządzą prawa demokracji, ale mniejszość decyduje. Oczywiście nie powinno się dopuszczać jakiejkolwiek dyskryminacji osób identyfikujących się z mniejszościami seksualnymi, ale nie należy tworzyć równorzędnej alternatywy dla modelu małżeństwa i rodziny opartych na związku mężczyzny i kobiety. Będzie to zgubne dla przyszłości społeczeństwa.
Ochrona praw mniejszości jest ważna. Media powinny być głosem ludzi pokrzywdzonych i marginalizowanych, o których nikt nie mówi. Takich mniejszości w społeczeństwie jest wiele. Należą do nich ludzie mający ograniczony dostęp do dóbr kultury i do wykształcenia. Media powinny poruszać w tym zakresie sumienia rządzących, a nie bezkrytycznie schlebiać gustom publiczności oraz promować obce wzorce, które rodzą patologie i kompleksy. Trzeba nowej wrażliwości w zakresie rzeczywistych praw mniejszości, aby widzieć problemy we właściwych proporcjach, a nie podążać według narzucanych i utrwalonych schematów myślenia.
Ks. Krzysztof Ołdakowski – jezuita, szef Redakcji Programów Katolickich w Polskim Radiu (1989-91; 1994-97), szef Redakcji Programów Katolickich w TVP (1997-2003), rektor Kolegium Księży Jezuitów w Warszawie, prezes Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej SIGNIS-Polska.
Tekst pochodzi z miesięcznika Posłaniec, październik 2007
© 1996–2007 www.mateusz.pl