KS. GRZEGORZ STRZELCZYK
Gdyby królestwo Jezusa było z tego świata, jednym z zadań uczniów byłoby trzymanie tłumu na przyzwoity dystans. Żeby się na Niego nie tłoczyli. Żeby – broń Boże! – nie zaraził się jakąś chorobą od przyniesionych chorych. Żeby Go ktoś nie dotknął spoconymi łapskami…
Gdyby królestwo Jezusa było z tego świata, to pewnie obłożyłby podatkami swoich wyznawców, żeby – zgodnie z wszelką sprawiedliwością – utrzymywać z nich siebie i swoją świtę…
Na szczęście królestwo Jezusa nie jest z tego świata. Dlatego mogli przynosić swoich chorych „do nóg Jego”, a On ich uzdrawiał. Pochylał się nad biedą, słabością, głodem. I współczuł, zatroskany o ich przyszłość: „Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”.
Niech już wreszcie przyjdzie Królestwo z takim Królem.
I to już naprawdę nie chodzi o to, że rozmnaża chleb. Niechby nas tylko zaraził współczuciem…
ks. Grzegorz Strzelczyk
© 1996–2004 www.mateusz.pl