Interesuje mnie stosunek Kościoła do osób upośledzonych umysłowo. W jakim zakresie mogą one uczestniczyć w życiu Kościoła? Jaki maja dostęp do sakramentów?

 

Pierwsze zdanie jest bardzo szerokie i odpowiedzią na nie są różnego rodzaju dzieła charytatywne Kościoła tj. szpitale, domy opieki, ale także duszpasterstwo np. ruch Wiara i Światło. Upośledzeni mogą uczestniczyć w życiu Kościoła na miarę swojej świadomości wiary i odpowiedzialności. To przekłada się najczęściej właśnie na możliwość przyjmowania sakramentów świętych.

W prawie kanonicznym osoby upośledzone zasadniczo są zrównane dziećmi, czyli osobami „przed ukończeniem 7 roku życia, które uważane są za nie posiadające używania rozumu” (kan. 97 § 2). Sakramenty mogą zatem otrzymać wszyscy, którzy „właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie wzbrania im ich przyjmowania” (kan. 842 § 1). Chrzest może zostać udzielony osobie upośledzonej umysłowo (niepełnosprawnej), gdyż jest ona uznana za dziecko. „Z dzieckiem zrównany jest [w prawie], gdy chodzi o chrzest także ten, kto nie jest świadomy swego działania” (kan. 852 § 2).

W przypadku sakramentu Eucharystii prawo Kościoła stanowi, iż musi istnieć pewna świadomość Tajemnicy: „Dzieci wtedy można dopuścić do Komunii świętej, gdy posiadają wystarczające rozeznanie i są dokładnie przygotowane, tak by stosownie do swoich możliwości rozumiały tajemnicę Chrystusa oraz mogły z wiarą i pobożnością przyjąć Ciało Chrystusa” (kan. 913 § 1). Osobą decydującą o dopuszczeniu do Komunii św. dziecka jest proboszcz (por. kan. 914). Co do spowiedzi ze względu na problemy ze świadomością grzechu u osób upośledzonych do sakramentu może przystępować ten, kto osiągnął wiek rozeznania (por. kan. 989). Każdy upośledzony musi być traktowany indywidualnie i ostatecznie to spowiednik rozeznaje czy może udzielić rozgrzeszenia czy rzeczywiście ktoś miał świadomość grzechu, w jakiś sposób go wyznał i żałował. Pozostałe sakramenty również mogą być przyjęte zależnie od możliwości ich rozumienia i życia łaską, którą w sobie niosą.

Ks. Mirosław Czapla

 

Osoby chore, w tym także upośledzone umysłowo, są w sercu Kościoła – tak w ogromnym skrócie, sprowadzając do jednego zdania, można określić stanowisko Kościoła Katolickiego do w/w osób. Chorzy powinny być otoczeni troską i właściwą opieką tak przez Kościół hierarchiczny, jak i przez ludzi świeckich do tegoż Kościoła należących, a co za tym idzie, przez jednych jak i drugich, powinny być podejmowane z należnym im szacunkiem i godnością.

Praktyka życia pokazuje jednak różne zaangażowanie: od jak najbardziej pożądanego i chwalebnego, po karygodną obojętność. Chorzy są nie tylko biorcami świadczonej im pomocy, ale także tymi, którzy w różnoraki sposób, posiadanymi przez siebie darami, obdarowują wspólnotę Kościoła.

Istnieją wspólnoty, tj. np. „Wiara i Światło”, „Arka”, różne stowarzyszenia, czy grupy nieformalne, które zrzeszają osoby upośledzone umysłowo wraz z towarzyszącymi im rodzicami i młodzieżą. Działalność tych wspólnot jest niewątpliwą formą angażowania osób upośledzonych umysłowo w życie Kościoła, a co za tym idzie, wprowadzania ich w krąg szerszej społeczności. Mamy tu do czynienia z różnymi sposobami aktywizowania tych osób, w celu ich czynnego uczestnictwa w życiu parafii. Wspólnoty te w niemałym stopniu przyczyniają się do kształtowania, tak bardzo potrzebnego, pozytywnego nastawienia otoczenia do szeroko rozumianej inności, przy czym inność wcale nie oznacza braku normalności.

Mimo niepełnosprawności i ograniczonych możliwości można, a nawet trzeba, przeżyć swoje życie godnie i „po ludzku”. Wspólnota kościoła ma obowiązek, nie dyskryminując nikogo, zatroszczyć się także o życie sakramentalne tych ludzi. Powinna w osobie proboszcza lub innego duszpasterza odpowiednio rozeznać, a następnie przygotować daną osobę tak do I Komunii Św. jak i, o ile jest to możliwe, do bierzmowania, oczywiście pod warunkiem, że wcześniej dana osoba została ochrzczona. Polecam w ramach lektury literaturę autorstwa Jeana Vaniera, założyciela wspólnot: „Arka” i „Wiara i Światło”.

Serdecznie pozdrawiam

Ks. Dariusz Larus

 

Stan upośledzenia umysłowego trwa przez całe życie, nie jest to choroba, z której można się wyleczyć, ale to tajemnica. Nie uda się do końca jej zgłębić, być może dlatego budzą Ci ludzie lęk, bezradność, co czyni ich niejednokrotnie osamotnionymi. Szczególnie trudno jest rodzinom mającym niepełnosprawne dzieci, często tracą przyjaciół, znajomi przestają ich odwiedzać, jakby mieszkali na wyspie. Wówczas poszukują wsparcia w Kościele. Tam oczekują zrozumienia i wsparcia. Doświadczenia bywają różne dla obu stron. Nie zawsze dobre. Żniwo zbiera mit o przyczynach upośledzenia umysłowego. Teraz jest zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Ojciec Święty swoim przykładem, spotyka się z cierpiącymi podczas pielgrzymek, zmienia powszechne nastawienie do tych ludzi.

Postępuje również upowszechnienie wiedzy o istocie niepełnosprawności intelektualnej, o sposobach pracy i komunikowania się z tymi ludźmi.. Występują oni w filmach, kabaretach, mówi się o nich w telewizji, biorą udział w zawodach sportowych, malują, piszą a ich twórczość może oglądać świat. To pozwala także poznawać ich i mam nadzieję, że łez wylanych z powodu odrzucenia jest mniej, oby tak było.

Powstają nawet programy nauczania na katechezie, jednak najważniejsza jest zmiana świadomości w sercach ludzi.

Uczestniczenie w życiu Kościoła osób z upośledzeniem umysłowym nie można oceniać tylko pod względem dopuszczania do sakramentów. Jednak zacznijmy od tej kwestii.

Chrzest może zostać udzielony (kan. 852 § 2). W przypadku sakramentu Eucharystii prawo Kościoła stanowi, iż musi istnieć pewna świadomość Tajemnicy: „Dzieci wtedy można dopuścić do Komunii świętej, gdy posiadają wystarczające rozeznanie i są dokładnie przygotowane, tak by stosownie do swoich możliwości rozumiały tajemnicę Chrystusa oraz mogły z wiarą i pobożnością przyjąć Ciało Chrystusa” (kan. 913 § 1). Osobą decydującą o dopuszczeniu do Komunii św. dziecka jest proboszcz (por. kan. 914).

Oznacza to, że przyjmujący Jezusa do serca powinien znać różnicę między chlebem zwykłym a eucharystycznym. Co do spowiedzi, ze względu na problemy ze świadomością grzechu u osób upośledzonych do sakramentu może przystępować ten, kto osiągnął wiek rozeznania (por. kan. 989). Każdy upośledzony musi być traktowany indywidualnie i ostatecznie to spowiednik rozeznaje czy może udzielić rozgrzeszenia czy rzeczywiście ktoś miał świadomość grzechu, w jakiś sposób go wyznał i żałował.

Ważna jest wiara i nastawienie przygotowującego do spotkania z Bogiem podczas spowiedzi i komunii osobę z upośledzeniem.

Bierzmowanie, jest sakramentem dojrzałości i męstwa w wyznawaniu wiary. Ci ludzie są naznaczeni ogromnym cierpieniem. Są godni tego sakramentu. I tak co roku z okazji uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie odbywa się pielgrzymka osób niepełnosprawnych umysłowo i tam od wielu lat jest udzielany sakrament bierzmowania. Oprócz wymienionych już sakramentów nieliczni – oczywiście zależy to od stopnia ich niepełnosprawności – zawierają związki małżeńskie a we Francji są też zakonnice z upośledzeniem umysłowym, Więcej na ten temat można przeczytać w archiwalnym piśmie ruchu Wiara i Światło („Chleb i sól” nr 2).

Życie Kościoła, to również branie udziału w pielgrzymkach, czy rekolekcjach. Taką sposobność oraz tworzenie więzi przyjaźni, zbliżanie się do Boga, często przygotowywanie do komunii oraz spowiedzi, wychodzenie z izolacji, zrozumienie problemów, wymienianie się doświadczeniami dają wspólnoty Wiara i Światło. Tworzą je osoby z upośledzeniem umysłowym, ich rodziny, przyjaciele oraz kapłan. Funkcjonują one w większości dużych miast w Polsce. Mają za zadanie otaczać przyjaźnią osoby niepełnosprawne oraz ich bliskich. Wyciągać z izolacji.

Przyjaźń nie pozwala, aby ktoś bliski nie mógł uczestniczyć w pełni w eucharystii i dlatego często odbywa się w ramach spotkań przygotowanie do sakramentów. Oczywiście nie jest to jedyna forma wspierania tych rodzin, jednak naprawdę wyjątkowa. Jean Vanier, który jest współtwórcą tych wspólnot na świecie, określa komunikowanie się z tymi osobami jako dialog na poziomie serca. Jest to niełatwe, ponieważ najpierw trzeba zejść z piedestału swojej inteligencji. Stanąć na takiej samej płaszczyźnie co oni. W Polsce istnieją jeszcze wspólnoty codziennego życia „Arka” są one w Poznaniu i Śledziejowicach.

Ewa Rozkrut