Pytanie może banalne, ale ja dopiero od niedawna odkrywam wiarę w Boga po bardzo długim niebycie... I nie wiem, jak i wielu moich znajomych, którzy chodzą do kościoła, co oznacza znak trzech krzyży, który robimy w trakcie mszy przy „Słowa Ewangelii wg św. Mateusza”?

Wiele pytań nasuwa mi się na myśl za każdym razem, kiedy wychodzę z kościoła. Wiem, że na wiele nie znajdę odpowiedzi a niektóre nigdy mi nie będą dane, ale szukam...

Pozdrawiam – Paweł

 

To bardzo dobra i potrzebna postawa z naszej strony, gdy chcemy uczestniczyć w liturgii w sposób świadomy, czynny i z wiarą. Ta troska nie powinna być uważana za coś nadzwyczajnego. Potrzebna jest bowiem nie tylko tym z nas, którzy z rzadka uczestniczą w liturgii, np. Mszy św., ale także tym, którzy na co dzień są na niej obecni. Także kapłani potrzebują takiej troski, by oprzeć się rutynie, i przewodnicząc liturgii, być także jej uczestnikiem.

Odpowiadając na Twoje pytanie, skorzystam z książki ks. Bogusława Nadolskiego, Liturgika (t. 4: Eucharystia). Ta książka jest bardzo szczegółowym omówieniem Eucharystii. Gdybyś jednak potrzebował coś na ten temat, lepiej może byłoby znaleźć coś mniej obszernego, niż ta pozycja.

Ks. Nadolski napisał, że w wieku IX wytworzył się zwyczaj znaczenia czoła znakiem krzyża po słowach zapowiadających czytanie Ewangelii (np.: „Słowa Ewangelii według św. Mateusza”) podczas sprawowania liturgii przez Kościół. Od XI wieku zwyczaj ten rozbudował się. Katolicy znaczą odtąd nie tylko czoło, ale także usta i klatkę piersiową, a diakon (czy kapłan), czytający Ewangelię, czyni znak krzyża także na księdze Ewangelii. Gesty te były wyrazem świadomości potrzeby obrony przed złym duchem, który chce porwać słowo Boże z serca (zob. Łk 8,12) oraz gotowości wyznawania wiary, niewstydzenia się Ewangelii (zob. Rz 1, 16). Znaczenie krzyżem czoła, ust i klatki piersiowej (na sercu) interpretuje się również jako znak gotowości słuchania słów Ewangelii całym sobą i wypełniania ich czynem.

Życzę Tobie wytrwałości w poszukiwaniu odpowiedzi na inne pytania.

Ks. Tomasz Trzaskawka

 

LISTY

Chcę nieco rozszerzyć wyjaśnienie udzielone Pawłowi a dotyczące znaku krzyża jaki robimy tuż przed czytaniem „Ewangelii”.

Otóż znak krzyża na czole,ustach i piersi jest gestem który ma wyrażać nasz stosunek do czytanego Słowa Bożego.Czynienie tych znaków ma w domyśle wyrażać następującą treść:

„Niech słowa ewangelii pozostaną:
w moich myślach
na moich ustach
i w moim sercu”

Pozdrawiam – Zbyszek

 

W odpowiedzi na list pana Pawła, o znaku Krzyża przed czytaniem Ewangelii, zauważyłem niepokojący mnie lapsus językowy: „Także kapłani potrzebują takiej troski, by oprzeć się rutynie, i przewodnicząc liturgii, być także jej uczestnikiem.”

Niepokoi mnie pierwsze słówko „także”. Wszyscy kapłani obecni na Eucharystii powinni opierać się pokusie rutyny i płytkiego uczestnictwa – ci przewodniczący kapłani i ci uczestniczący. Wszyscy chrześcijanie są królewskim kapłaństwem Chrystusa. Byłbym wdzięczny gdyby prezbiterzy (w Polsce nazywani księżmi) pamiętali o tym i nie zawłaszczali terminu „kapłan” tylko dla siebie.

Pozdrawiam – Jakub Kozłowski