Mam takie pytanie, nad którym zastanawiam się już dość długo. Bardzo lubię modlitwę w formie adoracji Najświętszego Sakramentu i staram się ją praktykować. Czasami organizujemy adorację w naszej charyzmatycznej wspólnocie. Jak powinna wyglądać adoracja? Czy powinna odbywać się w zupełnej ciszy? Czy można w niej korzystać z charyzmatów i w jakim zakresie? Czy dopuszczone (a czy zalecane) jest w niej: modlitwa brewiarzowa, katecheza jednego z członków wspólnoty? Co na to oficjalna nauka Kościoła Katolickiego? Myślę bowiem, że w czasach takiego rozwoju wspólnot dochodzi tu do wielu nadużyć i adoracja traci wtedy swoja role i cel. No właśnie: jaką rolę i jaki cel?

Dziękuję serdecznie za odpowiedź – Ewa

 

Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że „adoracja jest zasadniczą postawą człowieka, który uznaje się za stworzenie przed swoim Stwórcą. Wysławia wielkość Pana, który nas stworzył, oraz wszechmoc Zbawiciela, który wyzwala nas od zła. Jest uniżeniem się ducha przed „Królem Chwały” (Ps 24, 9-10) i pełnym czci milczeniem przed Bogiem, który jest „zawsze większy”. Adoracja trzykroć świętego i miłowanego ponad wszystko Boga napełnia nas pokorą oraz nadaje pewność naszym błaganiom” (punkt 2628). Mamy zatem w modlitwie adoracyjnej uznanie swojej małości i zależności wobec Boga Stworzyciela, pokorę, pełne czci milczenie przed Bogiem, oparcie się na Nim, a także wysławianie Go. Adoracja Najświętszego Sakramentu to przebywanie przed nim wyrażające boską cześć dla Chrystusa obecnego pod postaciami eucharystycznymi, które jest połączone z pragnieniem naśladowania Go w ofiarowaniu siebie Ojcu i zjednoczenia się z nim w komunii (por. hasło „Adoracja Najświętszego Sakramentu” w I tomie „Encyklopedii katolickiej”).

W świetle powyższego widać, czym jest adoracja oraz jaka jest jej rola i cel. Istnieją różne formy adoracji, ale zawsze ważna jest świadomość obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, zachowanie szacunku dla Niego i Jego obecności oraz opisane powyżej nastawienie duchowe. Osobiście uważam, iż takiej postawie sprzyja modlitwa w ciszy, spontaniczna, synagogalna, brewiarzowa, w językach, śpiewem np. kanonów itp. Unikałbym podczas adoracji typowych spotkań charyzmatycznych oraz głoszenia katechez, gdyż można je przeprowadzić w innym czasie i miejscu. Zasada generalna: pamiętając, iż w Najświętszym Sakramencie jest obecny Chrystus oraz wiedząc, czym jest adoracja, jaka jest jej rola i cel, należy kierować się zdrowym rozsądkiem.

ks. Jacek Hadryś

 

Oficjalne nauczanie można znaleźć w książeczce „Komunia święta i kult tajemnicy eucharystycznej poza Mszą świętą” wydanej w 1985 roku przez Księgarnię św. Jacka. Są to zatwierdzone przez Prymasa zasady postępowania dla Kościoła w Polsce. Warto zauważyć ducha czasu – dłuższa adoracja w całkowitym milczeniu jeszcze jest jakby nieznana...

„Porządek wystawienia Najświętszego Sakramentu, które trwa krótko, należy ułożyć tak, by przed błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem poświęcić pewien czas na czytanie słowa Bożego, śpiew, modlitwy i krótką modlitwę w ciszy.” (p. 65)

„Adoracja Chrystusa Pana odbywająca się z udziałem całej społeczności, powinna obejmować czytanie, śpiew i święte milczenie, aby skuteczniej przyczyniała się do rozwoju życia duchowego wspólnoty.” (p. 66)

„Podczas wystawienia należy modlitwy, śpiewy i czytania ułożyć tak, by adorujący wierni skupiali swoją uwagę na Chrystusie Panu. Dla ożywienia wewnętrznej modlitwy należy dobierać czytania z Pisma św., głosić homilie albo krótkie egzorty, które pomogłyby wiernym coraz głębiej cenić tajemnicę eucharystyczną. Na słowo Boże niech wierni odpowiadają śpiewem. W pewnych zaś momentach dobrze jest zachować święte milczenie.” (p. 71)

„Przed Najświętszym Sakramentem wystawionym na dłuższy czas, można odprawić jakąś część Liturgii godzin, zwłaszcza Godziny główne. Przez Liturgię godzin, uwielbienia i dziękczynienia składane Bogu w czasie sprawowania Eucharystii, rozciąga się na różne pory dnia, a Kościół kieruje swe błagania do Chrystusa, przez Niego zaś do Ojca w imieniu całego świata.” (p. 72)

Jakub Gonciarz OP

 

Adoracja Najświętszego Sakramentu jest to przecudowne spotkanie z Jezusem. Ja uwielbiam te spotkania, szczególnie w ciszy, bo wtedy najbardziej mogę się skupić i być z Nim. Wiem, że adoracje w ciszy są niełatwe, szczególnie na początku, ale nie trzeba się tym zrażać. Te kłopoty wynikają z tego, że nam ludziom XXI wieku przebywanie w ciszy jest trudne.. Wystarczy się rozejrzeć, wszędzie jest hałas, szum, zgiełk: na ulicy, w sklepie, w szkole, w domu. Wiąże się też trud adorowania w ciszy z nieumiejętnością w słuchaniu innych, raczej wolimy mówić, prezentować siebie. Można to przezwyciężyć.

Pamiętam swoje pierwsze adoracje w ciszy. Nie ukrywam, że był to morderczy wysiłek Nie mogłam od niego uciec, bo to była pokuta po spowiedzi. Było to prawie dziesięć lat temu. Jednak bardzo szybko pokochałam te spotkania z Jezusem. Po prostu przychodzę, patrzę i czekam. Mam wrażenie, że Jezus otwiera ramiona, patrzy na mnie z miłością i uśmiecha się. Są to takie cudowne przeżycia, jak podczas zakochania. Łzy w oczach, wzruszenie, ciepło (choćby w kościele było zimno), spoglądanie na siebie i to wystarczy. Nie potrzeba wtedy załatwiać żadnych spraw z Jeusem. Dzieje się coś dziwnego, jakby podczas tego spotkania beż żadnej mojej aktywności uspokajało się serce, wszelkie burze nikły, cisza zalega w duszy. Czuję jak ktoś zmienia mozaikę w moim sercu, zmienia się podejście do różnych spraw, w których dotychczas byłam nieprzejednana. Gdy jakieś myśli przeszkadzają na początku adoracji, to znaczy, że te sprawy teraz są dla mnie najbardziej absorbujące, to znaczy, że trzeba je powierzyć Jezusowi i nie myśleć o nich. Jakby oddać je komuś do załatwienia a w tym czasie być z Jezusem, nie martwić się o nic. Jestem Bogu za dar adoracji bardzo wdzięczna. Wiem, że to On wezwał mnie do tej formy spotkania – niedawno poszłam do księdza, który przed laty dał mi adorację za pokutę i podziękowałam mu za to. Był bardzo zdziwiony. Powiedział, że nigdy nikomu nie dał tak ciężkiej pokuty.

Jest to naprawdę fascynujące spotkanie, zawsze za nim tęsknię. Podczas adoracji łatwo zapomnieć o całym świecie, upływającym czasie. Jest to niesamowity odpoczynek. Zachęcam Cię do adoracji w ciszy.

Ewa Rozkrut