Dlaczego chrześcijaństwo przez wieki było tak podejrzliwe wobec natury? Przecież z lektury Nowego Testamentu można wywnioskować, że cały wszechświat dozna odnowienia. Ograniczenie zbawczej i odkupieńczej roli Chrystusa tylko do człowieka stałoby się nie antropocentryzmem, lecz egoizmem.

 

Czy chrześcijaństwo głosi antropocentrzym, czy jest egoistyczną nauka, bo nie mówi o odkupieniu zwierząt? Chrześcijaństwo nigdy nie głosiło antropocentryzmu (człowiek centrum wszechświata). Antropocentryzm jest poglądem materialistycznym i miał swój rozkwit w filozofii nowożytności.

Chrześcijaństwo zwraca uwagę na człowieka jako osobę. Być osobą to znaczy być obrazem Boga. Antropocentrzym upatruje wielkości człowieka w nim samym. Personocentryzm głoszony przez Kościół ukazuje wielkość człowieka w dążeniu, w przekraczaniu dotychczasowych swoich granic. Celem tego dążenia jest Bóg. Pomoc w tym dążeniu, przekraczaniu ograniczeń człowiek otrzymał od Chrystusa, przez Jego śmierć i Zmartwychwstanie.

Dążenie do celu nie może być przez pogardę do natury. Łaska zakłada naturę. Ten kto ukazuje pogardę dla natury pozbawia się swych fundamentów. Człowiek jest w tym świecie, ale zmierza ku swej pełni i ta pełnia jest jego prawdziwą naturą.

Przez człowieka pojawił się na Ziemi grzech. Przez upadek człowieka cierpi całe stworzenie i przez człowieka musi dokonać się odkupienie całego świata, roślin i zwierząt. Człowiek nie zbawia się sam, ale przy wsparciu łaski Bożej i we wspólnocie. Wraz ze zbawieniem człowieka ma dokonać się zbawienie całego Kosmosu. Na tej podstawie Kościół wskazuje granice nauki (inżynierii genetycznej, biomedycyny, biotechnologii, itd.). Nauka związana z techniką i żądająca totalnej wolności (samowoli), pogłębia cierpienie świata, a w nim potęguje cierpienie samego człowieka.

Ks. Wiesław Dyk

 

LISTY

Bardzo zaciekawiła mnie treść odpowiedzi Ks. Wiesława Dyka. Dla mnie jest dość nowatorskim podejściem, gdyż jak dotąd – wstyd przyznać – nie miałem możliwości, a może i chęci sięgnięcia do samodzielnej lektury Pisma Świętego. Obce jest mi też pojęcie antropocentryzmu. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to miejsce na naukę, lecz obiecuję się poprawić w tym względzie samodzielnie, aby być bliżej Pana.

Nie rozumiem jednak zwrotu „Przez upadek człowieka cierpi całe stworzenie i przez człowieka musi dokonać się odkupienie całego świata, roślin i zwierząt.” Czy oznacza to ,że przez ofiarę Jezusa na krzyżu dokonało się tylko częściowe odkupienie? I dlaczego rośliny i zwierzęta? Może to również wynik mojego nieoczytania. Mam też prośbę o wyjaśnienie bliższe zwrotu „Wraz ze zbawieniem człowieka ma dokonać się zbawienie całego Kosmosu.” Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale dla mnie zbawienie to rodzaj uwolnienia od jakiegoś ciężaru, od czego można uwolnić Kosmos? Ostatnia wątpliwość – dlaczego „Nauka związana z techniką i żądająca totalnej wolności (samowoli), pogłębia cierpienie świata” ? Czy są jakieś namacalne dowody takiego cierpienia i tylko cierpienia, bez żadnych stron przeciwnych?

Jeśli w czymś uchybiłem z góry przepraszam – Martin

 

1. Jeśli przez człowieka nastąpiło wprowadzenie cierpienia w świat roślin i zwierząt, to przez człowieka musi dokonać się ich odkupienie. Czy to znaczy, że Jezus tylko częściowo zbawił świat?

Niuanse teologiczne pozostawiam teologom, tu w oparciu o zasadę jasności podaję: Gdyby Jezus nie zbawił świata przez swą śmierć na krzyżu nie byłoby mowy o zdolności człowieka do ratowania tego świata. Przez zbawienie człowiek znów uzyskał swą utracona moc. Nie jesteśmy automatami zdalnie sterowanymi, lecz jesteśmy istotami rozumnymi i wolnymi. Pan Bóg stworzył nas bez nas, ale nas bez nas nie zbawi. Musi istnieć współpraca człowieka z Bogiem. Człowiek świadomie i dowolnie musi odpowiedzieć Bogu na Jego czyn zbawczy. Zbawienie już się dokonało (jest faktem), ale musi się ono jeszcze wypełnić i do tego potrzebuje nas Bóg i na to czeka cała przyroda. W wyniku upadku nastąpiła skłonność powrotu do upadku. Porównując do ingerencji medycznej: lekarz zrobił to, co do niego należało. Dalej musi zaistnieć zmiana postawy życia, by dobrze przebiegała rekonwalescencja i nie było nawrotu lub pogłębiania się choroby. Choroba pozostawiła swój ślad w organizmie.

Zbawienie rozumiem nie tyle uwolnienie od ciężaru, co od zniewolenia. Człowiek dzięki Zbawczemu dziełu Jezusa znów ma możliwość wyboru między dobrem i złem. Dzięki swemu światłu rozumu i łasce Boga może odróżnić dobro od zła i dzięki wsparciu łaski Bożej podążać za dobrem, a unikać zła.

2. Co to znaczy, że ze zbawieniem człowieka dokona się zbawienie całego Kosmosu?

Chodzi tu o ponowne przywrócenie ładu i harmonii między człowiekiem a światem. Porządek ten będzie zgodny z zamysłem Stwórcy. Można sobie go wyobrazić tak, że znikną wszystkie kodeksy prawa. Kosmos wypełni jedno prawo: miłości (Boga i bliźniego). Z tym tematem łączyło się pytanie, czy są namacalne dowody cierpienia świata w wyniku upadku człowieka? Tak w świecie żywym jest ono namacalne kiedy patrzy się na różne choroby wśród roślin i zwierząt. W Kosmosie: w wyniku braku harmonii ze światem odczuwamy mocno skutki powodzi, trzęsień Ziemi itd.

3. Co to znaczy antropocentryzm?

Anthropos z greckiego znaczy człowiek, a więc człowiek sam siebie stawia w centrum Kosmosu. Człowiek sam siebie czyni panem, władcą i prawodawcą, sam ustala, co jest dobre, a co złe. Podkreślanie samowystarczalności człowieka (bez potrzeby odniesienia się do Boga) i braku odpowiedzialności przed Stwórcą, powoduje, moim zdaniem, zafałszowanie natury człowieka. Człowiek ze swej natury przekracza swe dotychczasowe, a nawet biologiczne uwarunkowania, ciągle przekracza siebie (transcenduje siebie). Przekraczanie to (transcendencja) zdradza podświadomą tęsknotę człowieka za Stwórcą. Jeśli Boga nie ma, to jaki jest cel wewnętrznej presji poszukiwania „czegoś doskonalszego”, dążenia do lepszego życia (nigdy nas osiągnięty stan do końca nie zadawala)? Zamiast antropocentryzmu głoszę personocentryzm, persona z łac. to osoba. Najpełniej osobą jest Bóg. Człowiek przez fakt podobieństwa do Boga (przez rozum, wolę, pamięć) –[ por. Rdz. 1. 20] też jest osobą. Być osoba tzn. być ze swej natury nakierowany na Boga, jak słonecznik na Słońce.

4. Dlaczego nauka związana jest z techniką? Skąd się bierze przerost techniki nad nauką?

Nauka to przejaw działalności kulturotwórczej człowieka, to wyraz aktywnej postawy człowieka w świecie. Celem nauki jest wyjaśnianie (tłumaczenie) i przewidywanie zjawisk i zdarzeń w świecie. Jest to zatem rodzaj teoretycznej działalności Homo sapiens. Oprócz aspektu teoretycznego można wymienić także aspekt praktyczny nauki, tj. odczytanie mechanizmów, praw, prawidłowości w świecie i wykorzystanie ich celem ułatwienia sobie życia. Jest to przejaw rozwoju różnych technologii. Do tej pory nie ma nic zdrożnego, bo tak być powinno, tzn. człowiek powinien umieć rozsądnie wykorzystywać owoce swej myśli, by ułatwić sobie życie. Problem zaczyna się w tym momencie, w którym to nie nauka w swym wszechstronnym badaniu decyduje, co jest pożyteczne, ale technika dyktuje nauce czym powinna się zajmować. W wyniku zachwiania priorytetów już nie humanitaryzm, ale ekonomia decyduje o kierunkach badań, rozwoju mentalności ludzkiej, przemysłu, opanowania Ziemi przestrzeni kosmicznej.

Ks. Wiesław Dyk