Daj mi pić

WPROWADZENIA DO KONTEMPLACJI EWANGELICZNYCH

IX. DWA SZTANDARY

 

Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? (Mt 6, 24–26).

Obraz dla obecnej medytacji: Św. Ignacy zachęca nas, aby w tej medytacji wyobrazić sobie dwa miejsca. Najpierw okolicę Jerozolimy, która jest symbolem życia, pokoju i radości. Jezus wokół Jerozolimy gromadzi wszystkich swoich uczniów, przemawia do nich i wysyła ich na cały świat. Następnie Autor Ćwiczeń duchownych zachęca nas, by wyobrazić sobie także okolicę Babilonu, miejsce złowrogie, uosobienie zła, grzechu i ludzkiej nieprawości. W tym złowrogim miejscu gromadzi się cały świat złych duchów (por. ĆD, 138).

Prośba o owoc medytacji: Prosić o to, czego chcę — mówi św. Ignacy. Tutaj prosić o poznanie podstępów złego przywódcy oraz o pomoc, abym się ich ustrzegł; dalej prosić o poznanie prawdziwego życia, do którego zaprasza nas Jezus Chrystus. Prośmy także o łaskę głębokiego związania się z Jezusem oraz coraz wierniejszego naśladowania Go (por. ĆD, 139).

1. Walka Jezusa z szatanem

a) Chrystus i Antychryst

Szatan przedstawia sam siebie jako księcia tego świata. Przypisuje sobie autorytet i panowanie nad ludzkością. Pozoruje posiadanie boskich przymiotów oraz posiadanie boskiej władzy nad światem.

Jezus demaskuje jednak szatana. Ukazuje bowiem, że władca tego świata nie ma nic wspólnego z Bogiem prawdziwym: Nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie (J 14, 30). Ponieważ szatan przedstawia siebie fałszywie, również wszystkie jego obietnice są fałszywe. Istotą pokusy złego ducha jest dawanie fałszywych obietnic.

Osobowośćmisja szatana przedstawia dokładną odwrotność osobowości i misji Chrystusa. Stąd też Biblia nazywa go Antychrystem. Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna — pisze św. Jan (1 J 2, 22). Niektórzy teologowie stwierdzają, że szatan — będąc odwrotnością Chrystusa — nie jest osobą, ale anty–osobą. Szatan jest owocem rozkładu osobowości, osoba bowiem rodzi się z więzi, z relacji. Także Osoby Boskie rodzą siebie w relacji, w więzi. Szatan zaś będąc istotą bezgranicznie samotną staje się anty–osobą.

Misja Jezusa ma na celu nawiązanie więzi z Bogiem; polega na zgromadzeniu w jedno rozproszone dzieci Bożych (por. J 11, 52). Jezus buduje więzi. Jezus jednoczy. Jezus stwarza wokół siebie komunię.

Misja szatana prowadzi do rozbijania i zrywania więzi. Szatan nie jednoczy ludzi z sobą, jest bowiem niezdolny do budowania jakichkolwiek więzi. Obiecując człowiekowi boską władzę i panowanie (będziecie jak bogowie) pragnie go wrzucić w wieczną i rozpaczliwą samotność. Istotą piekła jest samotność, w której nie ma żadnych więzi. Komunia jest największym wrogiem szatana.

Szatan jak cień towarzyszy Jezusowi w całym Jego życiu, od chwili narodzin aż po śmierć na krzyżu. Kuszenie na pustyni jakby zbiera w jedno całą walkę szatana z Jezusem i Jezusa z szatanem.

Szatan, choć pokonywany przez Jezusa, ciągle jednak powraca. Scena kuszenia Jezusa na pustyni kończy się słowami: gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu (Łk 4, 13). Biblijny zwrot aż do czasu odnosi się do męki i śmierci Jezusa. Opis męki rozpoczyna się wspomnieniem, że szatan wszedł w Judasza (Łk 22, 3). Powrót szatana w chwili męki i śmierci Chrystusa jest jego ostatecznym atakiem na Niego. Atak ten doprowadzi Jezusa na Krzyż. To właśnie zwycięstwo złego ducha doprowadzi go do ostatecznej klęski. Szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany (prefacja o Krzyżu świętym). Jezus przeżywał swoje życie jako nieustanną walkę z mocą złego ducha. Dzięki więzi ze swoim Ojcem Jezus był świadom swojego zwycięstwa nad mocami zła i ciemności.

Kuszenie Jezusa przez szatana i Jego walka z nim ukazuje nam, że nasze życie jest także zmaganiem i walką. Podlegamy temu samemu kuszeniu, które wymaga tej samej walki. Ulegalibyśmy niebezpiecznemu złudzeniu lekceważąc działanie i wpływ szatana. Kontemplacja walki Jezusa ze złym duchem skłania nas do liczenia się z działaniem złego w naszym życiu.

Prośmy Ducha Świętego o światło, abyśmy uczyli się mądrości rozeznawania duchowego. Ona bowiem pozwoli nam odróżnić działanie Chrystusa od działania Anty–Chrystusa. Ona również pokaże nam, w jaki sposób zarówno szatan jak i Duch Święty posługują się naszym wewnętrznym ubóstwem, naszą słabością i zranieniem, które w nas są. Szatan posługuje się tym wszystkim, aby nas doprowadzić do zguby. Duch Święty zaś posługuje się tym, aby nas doprowadzić do Boga i Jego miłości.

b) Pełen Ducha Świętego

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu Świętym na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła (Łk 4,1–2). Kuszenie Jezusa na pustyni zostało umieszczone po chrzcie w Jordanie, podczas którego otrzymał pełnię Ducha Świętego. Otrzymał też zapewnienie Ojca, że jest Jego umiłowanym Synem.

Jezus podejmuje więc walkę z szatanem pełen mocy Ducha; podejmuje walkę ze świadomością swojego wybrania i miłości swojego Ojca. Ten sam Duch Święty, dzięki któremu Jezus został poczęty w łonie Matki, towarzyszy Mu teraz w chwili kuszenia. To właśnie moc Ducha Świętego pozwala Jezusowi być wiernym misji powierzonej mu przez Ojca; Duch Święty pozwala Mu być wiernym roli ukochanego Syna. Światło Ducha Świętego pozwala Mu odkryć zasadzki szatana. Jezus nie zmaga się z szatanem sam, ale w jedności z Ojcem, w jedności z Duchem Świętym. Trzy Osoby Boskie stają po jednej stronie walki. Trójca Święta stanowi dla szatana fortecę nie do zdobycia.

Jezus, kuszony przez szatana, uświadamia nam, że możemy zwyciężyć złego jedynie tą samą mocą, dzięki której Syn Boży go zwyciężył. Musimy walczyć z szatanem z tą samą świadomością, z jaką przystępował do walki Jezus; ze świadomością przybranych dzieci Ojca; ze świadomością jedności z Duchem Świętym. Nierzadko w naszym kuszeniu koncentrujemy się na samej pokusie. Łatwo wówczas zapominamy o godności synów Bożych, zapominamy o mocy Ducha Świętego. Zapominając zaś o tym, narażamy się na przyjęcie rozumowania i mądrości kusiciela.

Mądrość złego koncentruje człowieka na rzeczy zakazanej, odwodzi go natomiast od relacji osobowej. W kuszeniu zakazany owoc znajduje się w centrum życia. Wydaje się być samym źródłem życia. Tymczasem źródłem życia jest wyłącznie więź z Bogiem. To w relacji do Stwórcy rodzi się prawdziwe życie, tak jak ziemskie życie człowieka rodzi się w relacji miłości kobiety i mężczyzny.

Tę koncentrację na zakazanej rzeczy dobrze obserwujemy w kuszeniu pierwszego człowieka. Kiedy zakazany owoc stał się przedmiotem kontemplacji pierwszego człowieka, wówczas wydał mu się dobry do jedzenia, piękny do podziwiania oraz konieczny do zdobycia mądrości.

Nasza więź z Jezusem, a w Jezusie z Ojcem, pozwala nam przezwyciężyć koncentrację na rzeczach. Więź z Jezusem pozwala nam zdemaskować pokusę kontemplacji zakazanych rzeczy.

Prośmy w obecnej modlitwie, abyśmy poprzez osobową więź z Jezusem, poprzez słuchanie Jego Słowa, poprzez kontemplację Jego czynów, uczyli się sztuki demaskowania pokusy kontemplowania rzeczy. Istotą pokusy nie jest bowiem zakazana rzecz, ale postawa serca, które adoruje rzeczy zamiast adorować Stwórcę. Istotą grzechu jest przedłożenie rzeczy nad więź z osobą: z Osobą Boga i z osobą człowieka.

2. Sztandar szatana

Przejdźmy teraz bezpośrednio do rozmyślania o dwóch sztandarach, które podaje nam św. Ignacy. Jeden sztandar należy do Chrystusa, najwyższego Wodza i Pana naszego, drugi zaś do szatana, śmiertelnego wroga natury ludzkiej (ĆD, 136).

a) Cele działania złego ducha

Św. Ignacy zachęca nas, aby widzieć w wyobraźni przywódcę wszystkich nieprzyjaciół na wielkim polu babilońskim, siedzącego na wielkim tronie jakby z ognia i dymu, w postaci straszliwej i budzącej grozę (ĆD, 140). Ukazany obraz szatana przekazuje echo wielkich średniowiecznych scen Sądu Ostatecznego. Natchnieniem dla tych scen były bardziej sceny biblijne, niż odwołanie się do wyobraźni ludowej.

W obecnym rozważaniu prośmy najpierw o głęboką wiarę, iż rzeczywistość złych duchów jest straszliwa i budząca grozę, że szatan jest Wielkim Smokiem barwy ognia, mającym siedem głów i dziesięć rogów (Ap 12, 3), który krąży wokół człowieka, szukając kogo pożreć (por. 1 P 5, 8–9).

To wyobrażenie szatana — oparte na Biblii — oddaje cel jego działania: wieczna zatrata człowieka. Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka — mówi Księga Mądrości — i uczynił go obrazem własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła (Mdr 2, 23–24). Szatan sam będąc Zatraceńcem (por. Ap 9, 11), pragnie zatracać i niszczyć wszelkie dobro i życie wokół siebie.

Aby uświadomić nam pełniej cel działania szatana, św. Ignacy każe rozważać, w jaki sposób zwołuje on niezliczoną ilość złych duchów i jak ich rozsyła (...) po całym świecie, nie pomijając żadnej prowincji, żadnego miejsca, żadnego stanu, ani żadnej poszczególnej osoby (ĆD, 141).

Warto podkreślić, że szatan interesuje się nie tylko całymi narodami, ale każdym pojedynczym człowiekiem. Wielu mistrzów życia duchowego twierdziło, iż każdy człowiek ma swojego diabelskiego anioła stróża. Bójcie się tego, który (...) ma moc wtrącić do piekła (Łk 12, 5). Idąc za tą radą Jezusa, który wiele razy demaskował podstępne działanie złego ducha, prośmy o wewnętrzny duchowy realizm. Realizm ten pozwoli nam widzieć zagrożenie płynące ze strony Przeciwnika Boga i człowieka.

Prośmy także o wewnętrzną odwagę, dzięki której będziemy mogli uniknąć jakiegoś nerwicowego lęku przed szatanem. Ten właśnie lęk sprawia, że drobne trudności życiowe bywają powiększane do niezwykłych rozmiarów i zagrożeń. Demaskowanie działania szatana to właśnie demaskowanie owego lęku. Szatan wobec człowieka posługuje się lękiem. Jezus natomiast posługuje się miłością, zaufaniem i nadzieją.

b) Sposoby działania szatana

Św. Ignacy zachęca nas także do rozważenia mowy, jaką Przywódca złych duchów napomina swoich poddanych, aby zarzucali na ludzi swoje sieci. Najpierw mają ich kusić do chciwości bogactw. Bogactwa zaś mają doprowadzić do zaszczytów i próżnej chwały. Ostatecznym zaś celem kuszenia jest bezmierna ludzka pycha (por. ĆD, 142).

Zasadniczą metodą działania Złego ducha jest zarzucanie sieci, a więc podstęp i kłamstwo. Szatan nigdy nie namawia człowieka wprost do własnej zguby. Czyni to pod pozorem dążenia do dobra i szczęścia. Nawiązując do tej metody działania szatana Biblia nazywa go oszustemuwodzicielem. Jezus zaś powie o nim, że jest kłamcą i ojcem wszelkiego kłamstwa.

Ignacy, który sam doświadczył wielkiego kuszenia szatana, każe nam prosić o poznanie podstępów złego przywódcy i o pomoc, abym się ich ustrzegł (ĆD, 139). Prośmy więc najpierw o pokorną zgodę na fakt, iż sami z naszymi ludzkimi siłami możemy okazać się bezbronni wobec przenikliwości upadłego ducha; następnie prośmy także o duchową przenikliwość, dzięki której odkryjemy niewidoczne dla ciała, ale widoczne dla ducha — zarzucane na nas — sieć i łańcuchy.

c) Od chciwości bogactw do bezmiernej pychy

Pierwszą siecią, zarzucaną przez szatana na ludzi, jest chciwość bogactw (ĆD, 142). Jezus wiele razy przestrzega przed chciwością: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12, 15).

Posiadanie bogactw nie stanowi jednak celu samego w sobie. Uwikłanie ludzi w sieci posiadania i związanie ich łańcuchami bogactwa służy jedynie temu, aby tym łatwiej doszli do próżnej chwały światowej i do zaszczytów, a potem do bezmiernej pychy (ĆD, 142).

Niebezpieczeństwo nie polega na samym posiadaniu, ale na pysznym uzależnianiu swojego życia od posiadania. Życie człowieka pochodzi jako dar od samego Boga. W Jego stwórczych rękach są jego losy. Człowiek zniewolony posiadaniem łatwo może okłamywać siebie. Może bowiem sądzić, że jakość i długość jego życia zależy od wielkości posiadanych dóbr.

Wejdźmy w nasze życie, aby odkryć pierwszą pokusę — wielką chęć posiadania. Niekoniecznie musi chodzić o posiadanie materialne. Są także inne rodzaje posiadania, od których człowiek może także uzależniać swoje życie: posiadanie dobrej opinii, wielkiej wiedzy, posiadanie władzy, posiadanie ludzkiego uczucia, posiadanie przyjemności zmysłowych itp.

Następnie — odwołując się do naszego doświadczenia — dostrzeżmy, w jaki sposób świadomość posiadania wielu dóbr rodzi w nas pokusę pychy: pokusę wynoszenie się ponad innych, pokusę rywalizacji, pokusę lekceważenia innych, pokusę liczenia przede wszystkim na własne możliwości, pokusę zamykania się w sobie, pokusę niewiary w Opatrzność Bożą. Prośmy także o poznanie prawdziwego życia, które ukazuje nam najwyższy i prawdziwy Wódz Jezus Chrystus (ĆD, 139).

3. Sztandar Chrystusa

Dalej, św. Ignacy zachęca nas, aby rozważyć, jak Chrystus, Pan nasz, staje na wielkim polu w okolicy Jerozolimy, na miejscu niskim, cały piękny i miły (ĆD, 144). O ile szatan siada na wielkim tronie, jakby z ognia i dymu, przybiera postać straszną, by budzić grozę, to Chrystus staje na miejscu niskim, cały piękny i miły (ĆD, 140, 144). Mamy tu ukazany kontrast dwóch rzeczywistości tak różnych, jak różne może być piekło od nieba, śmierć od życia, nienawiść od miłości, pycha od pokory.

Kontemplujmy w tej modlitwie niskie miejsca, w których pojawia się Chrystus na kartach Ewangelii: stajenkę betlejemską, ubogi domek w Nazarecie, Pustynię Judzką, rozległe pola Galilei, Jezioro Genezaret, Ogród Getsemani.

Najniższym jednak miejscem Jezusa jest Jego krzyż. Jest to miejsce niewolnika i złoczyńcy. Niskie miejsca, które zajmuje Jezus, wyrażają Jego Boską pokorę. To właśnie owa pokora czyni Go pięknym i miłym. Piękna i miła postać Jezusa objawia nam piękne i miłe Oblicze Ojca.

Prośmy gorąco, abyśmy w naszej świadomości nie przypisywali Bogu cech budzących grozę i lęk. Módlmy się, abyśmy doświadczali sercem, że dobry jest Pan, miły, łaskawy i piękny.

Prośmy o łaskę demaskowania działania złego ducha w nas. Prośmy, byśmy nie pozwolili się straszyć Bogiem. Zły duch bowiem posługując się naszymi bolesnymi doświadczeniami życiowymi, ciągle straszy nas Bogiem i nie pozwala nam doświadczać, jak dobry, miły i piękny jest nasz Pan.

a) Oto ja, poślij mnie

Dalej, św. Ignacy każe nam rozważyć, jak Chrystus, Pan całego świata, wybiera sobie Apostołów i Uczniów i rozsyła ich po całym świecie, aby rozsiewali Jego świętą naukę (ĆD, 145).

Chrystus pragnie dzielić się miłością, dobrem i pięknem z każdym człowiekiem. Nieustannie rozbrzmiewają słowa Jezusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16, 15).

W tym rozważaniu chciejmy sobie najpierw uprzytomnić, że Jezus wybrał kiedyś ludzi, aby wysłać ich do mnie. Oni zasiewali w moim sercu Jego świętą naukę. Jeżeli znajdujemy w sobie choćby najmniejszy promyk wiary i miłości, to jest to owoc pracy tych właśnie ludzi. Przypomnijmy sobie te osoby: najpierw tych, z którymi żyliśmy wspólnie przez długi okres czasu: rodziców, wychowawców, towarzyszy dzieciństwa, młodości. Przypomnijmy sobie także tych, z którymi spotkaliśmy się na krótko i jakby przypadkowo. Podziękujmy Jezusowi za tych ludzi jako za Jego uczniów, których On wysłał do nas.

Ale Chrystus teraz pyta z kolei nas: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł? Chciejmy wyrazić gotowość bycia posłanymi przez Niego: Oto ja, poślij mnie (Iz 6, 8). Prośmy, aby Jezus przez swój Kościół, jak również przez wewnętrzne natchnienia i znaki pokazywał nam konkretnych ludzi i wspólnoty, środowiska, do których nas posyła. Prośmy także, abyśmy w naszym świadectwie dawanym Jezusowi nie rozsiewali własnych poglądów i opinii, lecz tylko Jego świętą naukę.

b) Zaproszenie do ubóstwa

Dalej rozważyć mowę, którą Chrystus, Pan nasz, kieruje do wszystkich swoich sług i przyjaciół, których posyła z misją, (...) aby pragnęli wszystkim pomagać, pociągając ich najpierw do najwyższego ubóstwa duchowego, a jeśliby to się podobało Boskiemu Majestatowi i zechciałby ich do tego wybrać, to także do ubóstwa zewnętrznego (ĆD, 146).

Zapraszając swoich uczniów do pracy pod swoim sztandarem Chrystus nie rywalizuje z szatanem w obiecywaniu tanich, łatwo dostępnych radości i przyjemności. Jezus odważnie, w całej prawdzie, ukazuje trudną drogę, która czeka wiernych Mu uczniów. Chrystus wzywa najpierw do ubóstwa duchowego, to znaczy do wielkiej wolności wobec wszelkiego posiadania.

Niektórych swoich uczniów Jezus powołuje nie tylko do wewnętrznej wolności wobec bogactwa, ale także do rzeczywistego ubóstwa. Rzeczywiste ubóstwo polega na wyrzeczeniu się posiadania materialnego. Powołani do ubóstwa czują się przynaglani słowami swojego Mistrza, swojego Przyjaciela: Idź, sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie (Mt 19, 21).

Powołanie do rzeczywistego ubóstwa może łączyć się z powołaniem do życia zakonnego. Ale nie jest to konieczne. Ewangeliczne ubóstwo można bowiem realizować także w każdym innym stanie życia. Wierny uczeń winien przyjąć ten rodzaj ubóstwa, do którego czuje się wezwany przez swojego Mistrza.

Dziękując Jezusowi za Jego ubogie życie od chwili narodzenia w stajni aż do momentu odarcia ze wszystkiego na krzyżu, prośmy o pragnienie naśladowania Go. Prośmy także o otwartość wobec zaproszenia Jezusa do takiego rodzaju ubóstwa, do którego On sam nas powoła.

c) Od ubóstwa do znoszenia zniewag i do pokory

Wraz z pragnieniem ubóstwa Jezus zaprasza nas do pragnienia zniewag i wzgardy, bo z tych dwu rzeczy wynika pokora (ĆD, 146).

Po ludzku rzecz biorąc jest to szalone pragnienie. Dla wielu wyda się głupstwem. Ubóstwo, ludzka pogarda, zniewagi i poniżenie są same w sobie cierpieniem, nieraz wielkim cierpieniem. Nie można ich pragnąć dla nich samych. Można ich pragnąć tylko ze względu na całkowite upodobnienie się do Chrystusa ubogiego i wzgardzonego, którego przyjmuje się jako swojego Mistrza i Przyjaciela.

Jezus zaprasza nas do odważnego przyjmowania ubóstwa, zniewag i wzgardy, abyśmy mogli nauczyć się Jego cichości i pokory: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29).

Myśl o ubóstwie, a tym bardziej o upokorzeniach może budzić w nas wielki sprzeciw wewnętrzny. Nie dziwmy się temu. Jest to naturalna ludzka reakcja. Wraz ze wzrostem miłości do Chrystusa On sam da nam pragnienie upodobnienia się do Niego w znoszeniu wszelkich krzywd i wszelkiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie (ĆD, 98).

Całą modlitwę zakończmy potrójną rozmową: Pierwsza rozmowa skierowana do Pani naszej, żeby mi zyskała u Syna i Pana swego łaskę, aby mię przyjął pod swój sztandar, najpierw w najwyższym ubóstwie duchowym; a jeśliby się to podobało Jego Boskiemu Majestatowi i chciałby mię do tego wybrać i przyjąć, to niemniej i w ubóstwie zewnętrznym.

Po drugie w znoszeniu zniewag i krzywd, abym Go w nich więcej naśladował, bylebym tylko mógł je znosić bez czyjegokolwiek grzechu i z upodobaniem Jego Boskiego Majestatu. (...)

Druga rozmowa. Prosić o to samo Syna, aby mi to uzyskał u Ojca. (...)

Trzecia rozmowa. Prosić o to samo Ojca, żeby mi tego udzielił (ĆD, 147).

 

 

P O P R Z E D N I N A S T Ę P N Y
VIII. ŻYCIE UKRYTE X. TRZY PARY LUDZI
 
na początek strony
© 1996–2000 Mateusz