LEKTURY •
GORZKA SŁODYCZ
Jacques Dupuis SJ,
Wprowadzenie do chrystologii,
przekład Władysława Zasiura,
Seria Myśl Teologiczna,
Wydawnictwo WAM, Kraków 1999, ss. 225.
Gdy przed rokiem o. Jacques Dupuis SJ trafił na watykańską listę
podejrzanych teologów, natychmiast wzrosło zainteresowanie jego nauczaniem.
Wydaje się, że Kongregacja ds. Nauki Wiary, której zadaniem jest czuwanie nad
nieskazitelnością katolickiej doktryny, skupiła się w ostatnich latach – po
tym, jak zasadniczo skończyły się kłopoty związane z teologią wyzwolenia – na
problemie tak zwanego pluralizmu religijnego oraz kwestii, jak ustrzec
niepowtarzalność osoby Jezusa Chrystusa wśród założycieli innych religii oraz
wyjątkowe miejsce Kościoła w zamyśle Boga, który pragnie zbawienia wszystkich
ludzi. Po tym, jak Watykan wyraził wątpliwości co do powiastek o. Anthony’ego
de Mello, przyszła kolej na zajęcie się wydaną w 1989 roku książką o. Dupuis’a
pt. Jésus-Christ à la
rencontre des religions.
Ukazujące się obecnie Wprowadzenie do chrystologii to pierwsza wydana
po polsku książka autora, który od 15 lat jest profesorem Uniwersytetu
Gregoriańskiego, po tym jak przez 25 lat uczył teologii w Indiach.
Punktem wyjścia Dupuis’a w refleksji nad osobą Jezusa Chrystusa nie jest,
jak to często bywało w tradycji teologicznej, klasyczna formuła Soboru
Chalcedońskiego (451 rok) twierdząca, że dwie natury (boska i ludzka) istnieją
w Jezusie Chrystusie bez zmieszania, bez zmiany, bez rozdzielania i rozłączania
(BF VI, 8). Jednostronne skupienie się na dogmacie chalcedońskim powoduje, że
„wymiar historyczny wydarzenia Chrystusa i ludzkiego życia Jezusa zostaje
przyciemniony przez abstrakcyjne rozważanie” (s. 134). Dlatego Dupuis proponuje
powrót do źródeł Ewangelii i próbę odkrycia w nich samoświadomości Jezusa. To,
co Jezus myśli o sobie, przejawia się w Jego nauczaniu, będącym „przepowiadaniem
z mocą”, oraz w Jego czynach, świadczących o niewzruszonym przekonaniu, że wraz
z Nim przychodzi do ludzi – w sposób absolutnie radykalny – Boże panowanie,
czyli Boże Królestwo. W trosce Jezusa o najbardziej pokrzywdzonych sam Bóg
pochyla się nad swoim ludem i jest w nim obecny. Dupuis dokonuje koniecznego
rozróżnienia między czasem ziemskiego życia Mistrza z Nazaretu i okresem po
zmartychwstaniu, gdy apostołowie stopniowo dochodzą do wiary w boskie synostwo
Jezusa, bo doświadczają Go jako zmartwychwstałego. Ta część książki, poświęcona
zjawieniom Chrystusa, jest słabsza; autor traktuje zagadnienie dość pobieżnie i
nie tłumaczy na przykład, czym różni się zmartwychwstanie Chrystusa od
wskrzeszenia ze zmarłych obiecanego wszystkim wierzącym lub dlaczego niektórzy
uczniowie – mimo że widzą Jezusa – ciągle jeszcze wątpią (Mt 28, 17).
Na szczególną uwagę zasługują krótkie, lecz niezwykle interesujące
rozważania na temat ludzkiej woli i wolności Jezusa (s. 171-173). Wolność nie
polega na swobodzie wyboru między dwoma możliwościami, lecz jest raczej
przyjęciem własnych, płynących z natury, ograniczeń i stawaniem się tym, kim
się być powinno. W tym sensie najbardziej wolny jest ten, kto jest w pełni
człowiekiem, kto „nie może” już czynić zła, bo przyciągnięty jest w pełni przez
dobro. Najbardziej wolny jest Jezus, bo Jego zjednoczenie z Bogiem, a więc
zdeterminowanie przez dobro, jest doskonałe.
Końcowy rozdział książki, poświęcony znaczeniu Jezusa Chrystusa w kontekście
religii świata, jest niewątpliwie najbardziej frapujący. Od razu widać, że to
ulubiony temat autora. Dupuis precyzyjnie przedstawia różne stanowiska
teologiczne oraz podaje obszerną bibliografię. Słusznie zwraca uwagę na fakt,
iż w dialogu międzyreligijnym należy przesunąć akcent z eklezjologii na
chrystologię i nie oceniać innych religii horyzontalną miarą ich stosunku do
Kościoła, lecz wertykalną miarą odniesienia do Chrystusa Zbawiciela świata. Jak
to ma wyglądać w szczegółach, autor niestety nie tłumaczy, lecz odsyła do
wspomnianej już książki Jésus-Christ à la rencontre des religions.
Zaznacza tylko – idąc za przykładem Rahnera – że chrześcijaństwo w dialogu z
innymi religiami musi łączyć przekonanie o absolutnej niepowtarzalności osoby
Chrystusa z jednoczesnym przyjęciem faktu, że Bóg działa również poprzez inne
religie i w nich.
Poważnym problemem przy czytaniu książki jest karygodny stan polskiego
przekładu dzieła. Wpisuje się on zresztą doskonale w krajobraz polskiej
(tłumaczonej z języków obcych) literatury teologicznej po roku 90, w której nie
tylko spotyka się mnóstwo przeinaczeń, błędów językowych, ale wprost herezji.
Tych ostatnich – dzięki Bogu – w książce Dupuis’a nie ma. Czy jednak nie dałoby
się wyrazić bardziej po polsku na przykład następującej myśli: „Silną linią
całego życia Jezusa jest wierność swojej misji i absolutne zaufanie Bogu
swojemu Ojcu: ta podwójna postawa osiąga swe najwyższe wyrażenie wobec śmierci”
(s. 71). Na usprawiedliwienie tłumacza należy podać fakt, że książka
francuskojęzycznego autora została napisana po angielsku, następnie przełożona,
nie najlepiej, na włoski i w końcu na język polski. Jeśli jednak pomyślana jest
jako podręcznik dla studentów teologii lub tych, którzy chcą zapoznać się z jej
podstawowymi zagadnieniami, to polski przekład na pewno ich od tego skutecznie
odstraszy. Konia z rzędem studentowi teologii, który zrozumie następujący
tekst: „Co można powiedzieć z pewnością odnośnie do sposobu, w jakim Jezus
zrozumiał własną śmierć, gdy mówi się o Jezusie, unikając wstecznie przypisania
Mu późniejszego rozwinięcia, które narodziło się z doświadczenia paschalnego?
Ogólnie mówiąc, można by powiedzieć, iż fundamentalna postawa samoofiarowania
się doprowadziła Jezusa do świadomości ustanowienia ostatecznego zbawienia ze
strony Boga poprzez własne głoszenie, czyny i osobistą obecność do
konsekwentnej akceptacji swojej roli jako ofiary” (s. 69).
Czytelnik, który jednak zada sobie trud przebrnięcia przez szkaradną powłokę
językową książki, przeżyje coś dokładnie przeciwnego niż autor Apokalipsy: choć
w ustach będzie czuł gorycz, jego wnętrzności napełnią się słodyczą (por. Ap
10, 10).
Jerzy Kochanowicz SJ
|