Od redakcji
Chrześcijanin w świecie. Ten temat sam się narzucił swoją
oczywistością. Bo przecież żadna inna religia nie głosi, że Bóg stał się
częścią świata; tylko Jezus Chrystus stał się człowiekiem, a więc wszedł
nieodwołalnie w naszą, a więc świata historię.
Tymczasem my sami, czyli chrześcijanie, być może
zwłaszcza w Polsce, albo raczej w tak zwanych krajach
postkomunistycznych, coraz bardziej się na ten świat obrażamy albo w najlepszym
razie nieufnie się światu przyglądamy.
I oto okazuje się, że wcale tak być nie musi.
Chrześcijanie mogą nie tylko czuć się dobrze w świecie, lecz mogą go
przemieniać i przekształcać dzięki sile czerpanej od Boga. Coraz częściej
i coraz głośniej się do tego przyznają.
Nie są to księża ani zakonnice, którzy czynią to niejako
z zawodu. Są to ludzie, którym się udało, którzy odnieśli sukces, których
twarze pamiętamy, których inicjatywy i osiągnięcia wpisały się już
nieodwołalnie w polski pejzaż.
Cieszymy się, że zechcieli się z naszymi Czytelnikami
podzielić swoimi sukcesami, ale i obawami. Nade wszystko zaś cieszy odsłonięcie
źródła, z którego czerpali.
Być może do tematu wrócimy, bo przecież warto mówić o dobru,
które dzieje się za naszym pośrednictwem, choć nie w nas ma swoje źródło.
|