ŻYCIE DUCHOWE  •  ZIMA 2000 

DUCHOWOŚĆ I ŻYCIE •


 

KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI

Tajemnice Ewangelii

 


 

 

Dlaczego Herod Wielki chciał zabić Dziecię Jezus

Ojciec Heroda sprawował godność zarządcy dworu króla izraelskiego Hirkana II. Za zasługi, jakie wyświadczył Rzymianom w 47 roku, otrzymał od Cezara obywatelstwo rzymskie dla siebie i swoich synów. Następcy Cezara, Antoniusz i Oktawian, mianowali Heroda królem Judei. W 40 roku Herod wraz z Oktawianem i Antoniuszem (już jako król Judei) złożył ofiarę w świątyni Jowisza na Kapitolu za pomyślność ludu rzymskiego i ludu Judei – czego, jako Żydowi, nigdy nie wolno było uczynić. Oktawian powiększył obszar jego państwa i tak obejmowało ono Idumeę, Judeę, Samarię, Galileę, Pereę jak również Trachon, Bataneę i Auranitis.

Herod, choć opętany żądzą władzy i strachem przed zamachami, był sprawnym gospodarzem. Państwo judzkie było uznawane przez Rzym, szanowane przez sąsiadów. Prowadził znakomitą politykę finansową i podatkową, dbał o rozwój kultury rolnej i handlu, wprowadzał osiągnięcia cywilizacji helleńskiej. Znienawidzony jako uzurpator – zwłaszcza przez saduceuszy, znienawidzony przez tych, którzy chcieli teokracji – zwłaszcza przez faryzeuszy. Tak jedni, jak i drudzy oskarżali go, że jest Idumejczykiem, że jest obywatelem Rzymu, że nie jest prawdziwym Żydem, a religię mojżeszową traktuje jak folklor.

A tymczasem wygląda na to, że wszystko tamto było dla Heroda czystą grą polityczną, że w rzeczywistości był przede wszystkim Żydem. Dowodem na to jest świątynia. Nie musiał jej budować. W końcu była i funkcjonowała. A tymczasem on – gdy umocnił swoje panowanie – przystąpił w 20 roku do budowy świątyni Bogu Izraela. Był czas, że budował świątynie ku czci cesarzy rzymskich. Ich imionami nazywał budynki, miasta. Bo wiedział, że w ten sposób upewnia władze Rzymu, że mają w nim lojalnego poddanego. Ten przebiegły polityk, lawirant albo lis, jak go nazywali współcześni mu wrogowie, ukazał się dopiero teraz jako prawdziwy Izraelita, który dąży do potęgi swojego narodu opierając się na religii mojżeszowej. Przystąpił do budowy nowej świątyni o gigantycznych rozmiarach i zjawiskowym pięknie.

Miała usunąć w cień wszystkie inne świątynie świata. Budował zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ponieważ dotknięcie świątyni przez zwykłego człowieka mogło ją sprofanować, przygotował do pracy setki ludzi z kapłańskiego rodu Lewitów, którzy rozebrali stare mury świątyni i zbudowali nowe. Roboty przebiegały tak, aby mogły być sprawowane nabożeństwa bez żadnych zakłóceń.

Zanim przystąpiono do budowy samej świątyni, wykonano gigantyczne prace, aby wyrównać wzgórze i otoczyć ją murem obronnym. Od wewnętrznej strony zbudowano portyki szerokie na 10 metrów. Strop nad nimi podtrzymywały olbrzymie kolumny. Z Dziedzińca Pogan schody biegły na Dziedziniec Izraela – pierwszy Kobiet, drugi Mężczyzn. Wreszcie najwyższy dziedziniec to Dziedziniec Kapłanów, na którym ustawiona była świątynia – z białego kamienia, ze złotymi ostrzami umieszczonymi na dachu.

Całość stanowiła architektoniczne cudo. Rozmowa Heroda z Trzema Mędrcami, której się domyślamy, była dla Heroda wstrząsem. Z niej dowiedział się, że Nowonarodzony będzie reformatorem religii mojżeszowej. Że powstanie religia Boga, który kocha wszystkich ludzi, nie tylko Żydów. To było zdaniem Heroda zabójczym uderzeniem w samo serce, w istotę religii mojżeszowej. Przecież Bóg kocha wyłącznie Żydów, i tak musi zostać. I tego nie wolno naruszać.

Tylko na tym można budować przyszłość Izraela, który opanuje cały świat. Kto podważa tę prawdę, musi zginąć. Tak zdecydował Herod.

Tajemnica Trzech Króli

Istnieje możliwość, że Trzej Mędrcy, Magowie, Królowie nie ograniczyli kontaktu z Jezusem do przyjścia i złożenia Mu pokłonu.

 Jest możliwe, że roztoczyli swoją opiekę nad Świętą Rodziną.

Tym bardziej że – ku swemu niewątpliwie zaskoczeniu – zobaczyli, że to rodzina biedna. Stąd też może działo się tak, że od czasu do czasu pojawiał się wysłannik od trzech książąt, aby przynieść pomoc finansową. Może gdy Jezus dorósł, przyszła od nich propozycja, aby zamieszkał u nich jakiś czas, albo przynajmniej przybył w charakterze gościa. Przypuszczam, że ojczyzną trzech mędrców były jeżeli nie Indie, to głęboka Mała Azja, gdzieś znad Eufratu i Tygrysu.

Trzeba dodać, że nawet dla ówczesnych ludzi, mieszkających w Palestynie, Indie nie były krainą za górami, za lasami.

Owszem, były, ale szlaki handlowe wiodły z Europy do Indii od dawna i szły również przez Palestynę.

Tak, że na pytanie, co robił Jezus od 12 roku swego życia do rozpoczęcia pracy nauczyciela Izraela, można odpowiedzieć, że mógł mieć bardzo interesujące życie.

Ale to są tylko przypuszczenia. Nie ma żadnych potwierdzeń. Chociaż ja dopatrywałbym się jednego: Konfucjusz w swoich pismach z pewnych powodów nie posługuje się słowem „Bóg”, a zastępuje Go słowem „Niebo”. Jezus Chrystus w swoich przypowieściach często mówi o „królestwie niebieskim”.

Jest to pojęcie bardzo pojemne, ale w bardzo wielu wypadkach można podstawić zamiast niego słowo „Bóg” i przypowieść natychmiast poszerza swoje znaczenia. Czyżby Jezus zapożyczył od Konfucjusza ten sposób wyrażania?

 

 

 

 

 DO GÓRY  •  NASTĘPNY