3. Dziękować Bogu, Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa |
Dziękczynienie wynika z samej struktury bytu ludzkiego. Człowiek otrzymuje życie i wszystko, co na nie się składa. Dziękczynienie jest akceptacją życia. Słowo "dziękczynienie" w języku greckim pochodzi od dwóch słów: "eu" (bardzo, dobrze) oraz "charidzomai" (czynić komuś przyjemność) lub "charis" (to, co sprawia radość). Dziękować, to sprawiać komuś wielką przyjemność, być dla niego źródłem radości. Samo dziękczynienie wypływa z doświadczenia najgłębszej radości i przyjemności życia. Brak dziękczynienia w życiu ludzkim jest świadectwem braku radości z życia. Nie dziękuje za życie ten, komu nie chce się żyć. |
Gorzkie stwierdzenie, które narzuca się człowiekowi w chwilach głębokiego rozczarowania życiem: "ja się na świat nie prosiłem", jest zgodne z prawdą, gdyż nikt z nas nie prosił sam o własne życie. W stwierdzeniu tym nie ma jednak radości i dziękczynienia za życie i właśnie dlatego brzmi ono tak bardzo boleśnie i smutno. W pierwszym punkcie rachunku sumienia najpierw pytamy, czy odkryliśmy prawdziwą radość i najgłębszą przyjemność życia. Pozytywny stosunek do własnego życia i pełna jego akceptacja jest bowiem fundamentem każdego przejawu ludzkiego życia: życia fizycznego, społecznego, życia rodzinnego, zawodowego, intelektualnego, uczuciowego, a także życia duchowego. Życie duchowe zaś, jako najwyższy przejaw życia człowieka, jest miejscem integracji i jedności wszystkich przejawów - "strumieni" życia ludzkiego. Kiedy człowiek nie odkrywa radości z życia i nie dziękuje za nie, nikczemnieje wewnętrznie. "Ponieważ choć Boga poznali, nie oddali Mu czci, jako Bogu, ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swych myślach, i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych, stali się głupcami." (Rz 1, 21-22) Dziś wielu ludzi uważa egzystencjalny pesymizm za przejaw mądrości i "braku złudzeń" życiowych. Biblia jednak ocenia taką "filozofię" jednoznacznie - jako przejaw ludzkiego zaślepienia. Ponure patrzenie na życie, choć bywa także nazywane realizmem, wypływa zwykle z rozpaczy, która jest formą złudzenia, czyli "złego patrzenia". Złudnie ocenia życie ludzkie zarówno ten, kto patrzy na nie tylko "przez różowe okulary", jak i ten, kto widzi je w czarnych barwach. Życie człowieka iskrzy się bogactwem kolorów, wśród których zarówno różowy jak i czarny jest jednym z wielu. Brak dziękczynienia jest nie tylko znakiem jakiegoś przypadkowego wewnętrznego zagubienia, ale bardziej jeszcze wewnętrznego znikczemnienia. Niewdzięczność jest grzechem. Niewdzięczność zaliczona zostaje przez św. Pawła do najgorszych wad: "Wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga." (2 Tm 3, 1-4) Niewdzięczność jest grzechem niewiary. Wynika ona z ludzkiej pychy i głupoty. Pycha każe człowiekowi wierzyć, że sam sobie wszystko zawdzięcza: własnej pracy, przemyślności, inteligencji. Głupota natomiast każe człowiekowi sądzić, że wszystko bierze się "samo z siebie" i wszystko mu się należy. Dziękczynienie należy do istoty wiary. Winno być ono punktem wyjścia nie tylko w rachunku sumienia, ale w każdej innej modlitwie. Dziękczynienie wypływa z wewnętrznego przekonania, że wszystko pochodzi od Boga oraz że Bóg jest źródłem wszelkiego dobra. Stąd św. Paweł w swych listach zachęca do częstej modlitwy dziękczynnej: "Wszystko czyńcie, dziękując Bogu Ojcu przez Chrystusa." (Kol 38, 17) "W każdym położeniu dziękujcie, taka jest wola Boża." (1 Tes 5, 18) "Zawsze winniśmy Bogu dziękować za was." (2 Tes 1, 3) "Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu w imię Jezusa." (Ef 5, 20) W każdym położeniu, zawsze i we wszystkim możemy odkrywać radość z życia i dzielić ją z Bogiem w modlitwie dziękczynienia, ponieważ On jest obecny i działa w każdym czasie i w każdym miejscu - w całej historii naszego życia. Dziękczynienie winno być postawą, która towarzyszy nam każdego dnia we wszystkich naszych doświadczeniach. |
POZORY DZIĘKCZYNIENIA Jezus przestrzega nas przed pozornym dziękczynieniem, w którym człowiek nie Bogu oddaje chwałę, ale samemu sobie. Faryzeusz, w przypowieści "o faryzeuszu i celniku", w modlitwie używa wprawdzie słowa "dziękuję", ale cały kontekst, w którym jest ono użyte, przeczy duchowi dziękczynienia: "Dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam." (Łk 18, 11-12) W tej "modlitwie" role Boga i człowieka zostają odwrócone. Człowiek domaga się, aby Bóg go chwalił, a nie on Boga. Bóg staje się jedynie "świadkiem" "wyróżniającej się" dobroci i pobożności faryzeusza. Słowa tej "modlitwy" są pełne pretensjonalności wobec Boga i ludzi. Duch żądania i pretensji zawsze sprzeciwia się duchowi wdzięczności. Są to dwa wrogie sobie duchy. Jeżeli nosimy w sobie ukryte postawy żądania i pretensji ,to wówczas zamiast dziękować sami domagamy się dla siebie uznania i wdzięczności, czujemy się ważni i niezastąpieni. I nawet jeśli te postawy nie ujawniają się wyraźnie w naszych słowach, to jednak niepostrzeżenie pojawiają się w naszych myślach, uczuciach a przede wszystkim w naszym działaniu. Kształtowanie w sobie ducha wdzięczności wymaga walki z duchem pretensjonalności. Duch pretensjonalności i żądania rozbija i niszczy więzi międzyosobowe. Ujawnia się to bardzo wyraźnie w ludzkiej miłości. Kiedy w jakiejś relacji międzyludzkiej (przyjacielskiej, narzeczeńskiej, małżeńskiej, rodzicielskiej) pojawią się postawy roszczeniowe, relacje te ulegają powolnemu rozluźnieniu a nieraz kończą się rozstaniem. Żądanie przyjaźni i miłości rozbija najlepiej nawet zapowiadające się więzi międzyosobowe. Miłości nigdy nie można żądać. Na miłość człowiek może się tylko otwierać. Miłości nie można wymusić odwoływaniem się do powinności i prawa. Miłość jest zawsze dobrowolnym darem. Przyjmowanie i dawanie miłości domaga się wolności zarówno od tego, który ją daje, jak również od tego, który ją przyjmuje. Innym wrogiem ducha wdzięczności jest egocentryzm, który sprawia, iż człowiek ciągle porównuje się z innymi. Stając obok bliźniego egocentryk "musi" odpowiedzieć sobie na pytanie (jest to rodzaj przymusu psychicznego), czy jest od niego lepszy czy gorszy. Dziękczynienie człowieka egocentrycznie nastawionego do świata zawsze jest pozorne, ponieważ brak w nim oddania Bogu chwały oraz wyrażenia uznania dla ludzi. Wdzięczność każe nam wszystko uznać za Boży dar, każe nam czuć się ubogimi w duchu, każe nam stwierdzić z pokorą, że "bez Niego nic uczynić nie możemy". Porównywanie się z innymi oznacza, iż człowiek wiele zatrzymuje dla siebie i dlatego czuje się "bogaty". Bogatym trudno jest wejść do królestwa Bożego właśnie dlatego, iż nie umieją przyjmować z wdzięcznością darów Bożych, gdyż - jak sądzą - sami sobie budują własne królestwo ze swego bogactwa. Przykładem postawy niewdzięczności płynącej z egocentryzmu jest dziewięciu trędowatych uzdrowionych przez Jezusa. Dziesiątego, który powrócił, aby podziękować za dar uzdrowienia, Chrystus pyta: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec." (Łk 17, 17) Dziewięciu tak było zajętych sobą, najpierw swoją straszną chorobą, a później swoim uzdrowieniem, iż nie umieli dostrzec Tego, który wyprowadził ich z nieszczęścia. Egocentryzm czyni człowieka niezdolnym do postrzegania Dawcy przyjmowanych darów, a tym samym do wdzięczności. Autentyczne dziękczynienie uczy nas głębokich relacji międzyosobowych, otwiera na ofiarowaną nam bezinteresowną miłość Boga i ludzi oraz odsłania przed nami radość odpowiadania miłością na miłość. To właśnie dziękczynienie pozwala nam doświadczać, że "więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu". (por. Dz 20, 35) Prawdziwe dziękczynienie domaga się bezinteresowności. Ono właśnie pozwala nam wypełniać polecenia Jezusa: "Gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, tak mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać." (Łk 17, 10) |
|
|
|
|
|
|
początek strony (c) 1996-1998 Mateusz |