a. Słowo, które stało się ciałem prowadzi nas na drogę uniżenia i pokory
Słowo stało się ciałem, stało się słabością
byśmy już nie bali się Boga.
"Nie bójcie się"
powtarzane jest stale przez proroków i Jezusa.
Słowo stało się małym, bezbronnym dzieckiem,
ukrzyżowanym, bezsilnym mężczyzną,
otoczonym ramionami Maryi,
aby wejść z nami w komunię,
w dawanie i przyjmowanie miłości.
"Emmanuel", "Bóg jest z nami".
Silni i bogaci nie potrzebują innych;
wystarczają sobie sami.
Ubodzy zawsze kogoś potrzebują;
wzywają innych do jedności i wspólnoty.
Słowo stało się ciałem i słabością
by przekazać nam swoją miłość,
by stopić naszą twardość,
przełamać nasze wewnętrzne bariery i systemy obronne,
które chronią naszą własną słabość,
za którymi ukrywamy naszą samotność i strach.
Jezus przyszedł aby dotknąć nas w samym sercu naszego istnienia,
by obudzić i oczyścić najgłębsze pokłady energii w nas ukryte,
siły stworzone do miłości i współczucia,
do dawania życia.
Pierwsi chrześcijanie śpiewali o uniżeniu się Słowa,
o jego umniejszeniu i pokorze.
Św. Paweł prosił swoich uczniów by mieli to samo dążenie:
podążanie za Jezusem drogą pokory. (Flp 2)
Widzieliśmy już jak Jezus się uniżył,
schodząc w otchłań bólu.
Podczas wieczerzy paschalnej,
dzień przed śmiercią,
wstał od stołu,
zdjął swoje szaty,
i jak niewolnik, przepasany tylko prześcieradłem,
zaczął umywać nogi swoim uczniom,
przyjmując rolę sługi i niewolnika. (J 13)
Jego uczniowie zdziwieni i zaskoczeni już wtedy,
gdy zdjął szaty, są jeszcze bardziej zaszokowani
następnym gestem Jezusa.
Piotr odmówił:
"Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał."
"Jeśli cię nie umyję,
nie będziesz miał udziału ze Mną", odpowiedział Jezus.
Piotr pozwala by Jezus umył mu nogi,
ale trudno mu znieść,
że jego Pan i Nauczyciel umywa mu nogi.
Chętnie umyłby nogi Jezusowi,
ale nie odwrotnie.
Jezus tworzył nowy porządek,
burząc ustaloną hierarchię władzy i siły.
Jeśli Piotr pozwala by Jezus umył mu nogi,
sam będzie musiał umyć nogi niżej od niego stojącym,
a nie oczekiwać, że oni to zrobią!
On także będzie musiał przyjąć postać sługi lub niewolnika.
Nagle świat przewraca się do góry nogami.
Po umyciu nóg
Jezus wytłumaczył uczniom ten gest:
"Jeżeli więc ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi,
to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. (...)
Będziecie błogosławieni,
gdy według tego będziecie postępować."
Poprzez ten gest miłości i komunii,
służby i przebaczenia,
kiedy dotyka ich ciała z miłością,
Jezus ukazuje im jednocześnie nową wizję, nowe rozumienie autorytetu.
Jeśli on, Pan i Nauczyciel tak czyni,
my również jesteśmy wezwani do tych gestów
miłości, uniżenia, przebaczenia,
do wzajemnego umywania sobie nóg.
Jeżeli Jezus wzywa apostołów
aby umywali sobie wzajemnie nogi,
aby zajmowali ostatnie miejsce,
aby stawali się jak małe dzieci,
by byli ubodzy duchem,
by się umniejszali i byli łagodni i pokorni,
by zstępowali z drabiny ludzkiego awansu,
to dlatego, że wie jak szybko
przywiązujemy się do naszych ról, naszej pozycji i władzy,
nawet władzy duchowej.
Wie, jak szybko możemy użyć
wiedzy i darów Bożych,
dla podniesienia naszego prestiżu, naszej reputacji i chwały,
by kontrolować innych.
Zadowoleni z naszego duchowego ja,
oglądamy siebie w zwierciadle samozadowolenia,
zamykając się na dary Boga,
uważając się za Jego elitę.
Przez swoją łagodność i słabość
Jezus wzywa nas na drogę służby i pokory,
co nie znaczy, że mamy wyprzeć się swoich darów,
swoich zdolności i pełnionych funkcji,
Jezus odkrywa nam, że jesteśmy wezwani
do przyjęcia nowej siły od Boga,
daru Ducha,
nie dla naszej własnej chwały,
ale dla chwały Boga i jego dzieła.
Ta siła pozwoli nam na niemożliwe:
będziemy mogli żyć w jedności z ubogimi i rozbitymi,
być braćmi i siostrami wszystkich ludzi,
szanować i docenić tych, którzy są inni,
kochać nieprzyjaciół
i być budowniczymi całkiem nowego porządku:
Królestwa Miłości,
stać się znakiem jedności i miłości Trójcy Świętej.
w naszym rozbitym świecie.