mateusz.pl / ks. Tomasz Nawracała
Ks. Tomasz Nawracała
Ostatnie obrady synodu biskupów na temat sytuacji rodziny we współczesnym świecie doprowadził do zamieszania wokół pojęcia komunii duchowej. Powodem tej sytuacji są dwa punkty dokumentu końcowego, które miały być żywo dyskutowane w trakcie obrad. Relatio synodi (nr 52 i 53) stwierdza:
Zastanawiano się również nad możliwością dostępu rozwiedzionych, którzy ponownie zawarli związki małżeńskie, do sakramentów Pokuty i Eucharystii. Różni ojcowie synodalni opowiadali się za utrzymaniem obecnej dyscypliny na mocy konstytutywnej więzi między udziałem w Eucharystii a komunią z Kościołem i jego nauczaniem o nierozerwalnym małżeństwie. Inni opowiadali się za nie uogólnianym przyjęciem do stołu eucharystycznego w pewnych szczególnych sytuacjach i pod ściśle określonymi warunkami, nade wszystko, kiedy chodzi o przypadki nieodwracalne i związane z zobowiązaniami moralnymi wobec dzieci, które mogłyby znosić niesprawiedliwe cierpienia. Ewentualny dostęp do sakramentów musiałby być poprzedzony procesem pokutnym pod kierunkiem biskupa diecezjalnego. Trzeba jeszcze pogłębić tę kwestia, pamiętając przy tym bardzo mocno o rozróżnieniu między obiektywną sytuacją grzechu a okolicznościami łagodzącymi, zważywszy że „poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione” na skutek różnych „czynników psychicznych lub społecznych”
Niektórzy ojcowie utrzymywali, że osoby rozwiedzione, żyjący w nowych związkach małżeńskich, lub konkubenci mogą owocnie przystępować do Komunii św. duchowej. Inni ojcowie zastanawiali się, dlaczego w takim razie osoby te nie mogą przystępować do Komunii sakramentalnej. Trzeba więc zachęcać do pogłębienia tej tematyki, tak aby ukazać specyfikę obydwu form i ich powiązanie z teologią małżeństwa 1.
Wydaje się, że naglącym postulatem całej dyskusji jest najpierw uściślenie pojęć. To w ich świetle można bowiem zastanawiać się nad możliwościami lub ograniczeniami korzystania z różnych form komunii św. oraz ewentualnego przystępowania do nich małżonków, którzy żyją w nowych związkach cywilnych 2.
Historia Kościoła zna dyskusję nad sposobem przyjmowania Chrystusa w Eucharystii w związku z poglądami reformatorów w XVI wieku. Bazując na ich symbolicznym rozumieniu obecności Chrystusa w sakramencie ołtarza ojcowie soboru trydenckiego prezentują katolickie rozumienie Eucharystii. W dekrecie przyjętym w trakcie XIII sesji bardzo jasno określają co oznacza pojęcie komunii oraz jej rodzaje:
Nasz Zbawiciel (…) chciał, aby ten sakrament przyjmowany był jako duchowy pokarm dla dusz, którym mają się karmić i umacniać, żyjąc życiem Tego, który powiedział: Kto Mnie pożywa, ten żyć będzie przeze Mnie 3.
Odnośnie do korzystania z tego świętego sakramentu ojcowie nasi słusznie i mądrze rozróżnili trzy sposoby jego przyjmowania. Uczyli, że: jedni przyjmują go tylko sakramentalnie, jak grzesznicy; inni tylko duchowo, mianowicie ci, którzy w pragnieniu spożywając ów podawany niebiański chleb – żywą „wiarą, która działa przez miłość” – odczuwają jego owoc i pożytek; inni wreszcie przyjmują go zarówno sakramentalnie, jak i duchowo, a są to ci, którzy tak się wpierw badają i przygotowują, że do tego Bożego Stołu przystępują odziani w weselną szatę 4.
Zasadnicza myśl soboru nawiązuje do ukształtowanej już wówczas i akceptowanej praktyki ojców. Nie ma przy tym wskazania na jakiekolwiek bliższe źródło lub określony tekst historyczny. Ten brak może być odczytany pozytywnie jako element istotny całości katolickiej tradycji sięgającej najstarszych wieków. Jeśli bowiem sobór jest zebraniem następców apostołów, na barkach których spoczywa odpowiedzialność za przekazanie nienaruszonej tradycji apostolskiej, to mówienie o ojcach może wskazywać na grono samych apostołów. Jako świadkowie Ostatniej Wieczerzy, a później szafarze ofiary eucharystycznej dla wspólnot Kościoła byli oni także pierwszymi strażnikami jej świętości. Stąd Apostoł Narodów mówi w 1 Kor 11, 23-28 o osobistym poznaniu misterium Eucharystii 5 napominając surowo Koryntian przed niegodnym przyjmowaniem komunii św. Odpowiedni stan moralny chrześcijanina jest warunkiem udziału w Eucharystii i godziwego jej przyjęcia. Brak świętości, która jest darem Boga, oznacza ściąganie na siebie kary potępienia od wiekuistego Sędziego (w. 27 i 29). Powołanie się na autorytet ojców wydaje się być argumentem najwyższej wagi ukazując także niepodważalności prezentowanego stanowiska.
Cytowany dekret zauważa, że istnieją trzy sposoby przyjmowania komunii św.: tylko sakramentalnie, tylko duchowo, sakramentalnie i duchowo jednocześnie. Każdy z tych rodzajów ma swoje ścisłe i określone znaczenie:
– Komunia sakramentalna oznacza faktycznie przyjęcie konsekrowanej hostii, ale z brakiem odpowiedniej dyspozycji. Ta dyspozycja to łaska, która powinna uczynić człowieka świętym dla przyjęcia tego, co najświętsze – samego Boga 6. Wyłączna komunia sakramentalna to komunia świętokradcza.
– Komunia duchowa to komunia zjednoczenia duchowego z Chrystusem, którego źródłem jest wiara. Dzięki niej człowiek odczuwa pragnienie Eucharystii i odczuwa jej skutki jednocząc się z Chrystusem w miłości. Komunia duchowa jest faktycznym zjednoczeniem z Bogiem, mimo braku konsekrowanej hostii.
– Komunia sakramentalna i duchowa jest zjednoczeniem z Bogiem w miłości przy jednoczesnym przystąpieniu do stołu eucharystycznego. Przystępują do niej chrześcijanie po wcześniejszym i właściwym badaniu sumienia, które prowadzi ich do wyznania grzechów i uzyskania – jeśli potrzeba – łaski duchowego odrodzenia w sakramencie pokuty.
Mając określone rodzaje komunii św. można postawić zasadnicze pytanie o to, czy osoby żyjące w konkubinacie mogą przystąpić do zjednoczenia z Chrystusem w komunii duchowej. Odpowiedź pozytywna na to pytanie budzi wiele wątpliwości. Wynikają one z nieporozumienia wokół pojęcia komunii duchowej.
Po pierwsze, istnieje różnica między ochrzczonym, który pragnie duchowego zjednoczenia z Chrystusem i realizuje je sakramentalnie przystępując do komunii sakramentalnej, a takim, który trwając w grzechu nie przystępuje do komunii sakramentalnej nie tracąc jej pragnienia w swoim duchu. W tym przypadku ochrzczony ma pragnienie komunii sakramentalnej jako doskonałego środka zjednoczenia z Chrystusem, ponieważ tylko w nim otrzymuje się pełny owoc sakramentu. Komunia sakramentalna prowadzi nieustanie do komunii duchowej i nie powinna być traktowana jako dodatek do otrzymania udziału w życiu Chrystusa 7. Komunia sakramentalna jest środkiem zwyczajnym procesu uświęcania ochrzczonego, to znaczy poddaniu Chrystusowi zmartwychwstałemu całego życia.
Po drugie, różne rodzaje przyjmowania komunii św. nie są do przeciwstawiania sobie. Propozycja komunii duchowej dla osób żyjących w ponownych związkach okazuje się próbą złagodzenia wymagań moralnych wobec sakramentu. Tymczasem konieczność odpowiedniej dyspozycji do realizacji komunii z Bogiem pozostaje niezmienna. Człowiek pragnie zjednoczenia z tym, który jest po trzykroć Świętym, dlatego sam musi być święty. Tam, gdzie po stronie człowieka pojawia się grzech nie może być mowy o zjednoczeniu z Bogiem, choć nie wyklucza to Jego działania. Bóg dotyka grzesznika swoją łaską i jeśli wzbudza pragnienie komunii, to poprzez zerwanie z grzechem, czyli nawrócenie. Takie pragnienie może być nazwane komunią duchową, choć zdecydowanie lepiej mówić o pragnieniu komunii, które zależne jest od sytuacji samego człowieka – grzesznika. W tym wypadku można mówić także o jakimś wzroście, choć nie jest on tym samym, co faktyczny wzrost duchowy u tych, którzy przyjmują sakramentalnie Chrystusa. Komunia duchowa nie jest substytutem komunii sakramentalnej, ponieważ oznaczałoby to wolność Kościoła w ustanawianiu środków zbawczych innych niż te ustanowione i powierzone mu przez Chrystusa. Ekonomia sakramentalna jest trwała, niezmienna i skuteczna.
Po trzecie, komunia duchowa nie jest komunią pragnienia. Często istnieje nieuzasadnione posługiwanie się analogią do chrztu pragnienia lub łaski usprawiedliwienia. Grzesznik, który wzbudza w sobie akt miłości do Boga (contritio) otrzymuje przebaczenie popełnionych grzechów jako łaskę zawartą w pragnieniu przyjęcia chrztu św., a u ochrzczonych pragnieniu ich wyznania w spowiedzi św. W obu tych sakramentach akt miłości zawarty jest w doskonałym żalu człowieka. W przypadku komunii św. nie ma miłości do Chrystusa bez pragnienia zjednoczenia się z Nim sakramentalnie. To jest istota komunii duchowej 8. Zatem czym innym jest sakrament ex voto, przez który człowiek otrzymuje owoce bez znaku sakramentalnego, a czym innym samo pragnienie sakramentu.
Warto także zwrócić uwagę, że nacisk na rozdzielenie komunii duchowej i komunii sakramentalnej uderza w samą rzeczywistość Kościoła jako wspólnoty widzialnej i niewidzialnej. Ta rzeczywistość jest absolutnie jedna: daje się rozróżniać, ale nie rozdzielać. Przeciwstawienie obu aspektów podważa misterium Kościoła, które jest sakramentalne z natury. Warto więc przypomnieć raz jeszcze dekret soboru trydenckiego, który daje wciąż aktualną wskazówkę pastoralną: „Święty sobór życzyłby sobie, aby wierni obecni na każdej mszy przyjmowali Komunię nie tylko duchowym pragnieniem, ale także sakramentalnym przyjęciem Eucharystii, a dzięki temu przypadł im obfitszy owoc Najświętszej ofiary” 9.
Ks. Tomasz Nawracała
1 Tekst dokumentu za: http://episkopat.pl/dokumenty/6230.1,quot_Relatio_Synodi_quot_III_Nadzwyczajnego_ Zgromadzenia_Ogolnego_Synodu_Biskupow.html (dostęp 10.12.2014).
2 Warto przy okazji zwrócić uwagę na niejednoznaczność słów. Słowo małżeństwo używane jest w nomenklaturze kościelnej jako synonim jednego z sakramentów, podczas gdy w języku cywilnym oznacza związek mężczyzny i kobiety zawarty wobec urzędnika państwowego. Już samo mówienie o małżonkach żyjących w nowych związkach małżeńskich jest nieodpowiednie we wspólnocie Kościoła, który uznaje małżeństwo (sakramentalne) jako jedyne i nierozerwalne do chwili śmierci jednego ze współmałżonków. Osoby żyjące w związkach bez usankcjonowania wobec prawa małżeńskiego (cywilnego lub kościelnego) określa się mianem konkubentów. Zastanawiające jest dlaczego na stronach Konferencji Episkopatu Polski Relatio Synodi jest tak niejednoznaczne w tłumaczeniu tekstu. W nr 25 i 42 w ogóle nie ma słowa konkubinat; w nr 7, 41 i 53 słowo występuje; w nr 27 używa się neologizmu kohabitacja. Taki stan rzeczy wynika być może z posługiwania się tekstem włoskim, w którym nie występuje słowo concubinato, lecz convivenze. Także teksty w innych językach uciekają się do mówienia o „wspólnym życiu” małżonków. Teksty oryginalne: http://www.vatican.va/roman_curia/synod/index_fr.htm (dostęp 10.12.2014); tekst polski: http://episkopat.pl /dokumenty/6230.1,quot_Relatio_Synodi_quot_III_Nadzwyczajnego_Zgromadzenia_Ogolnego_Synodu_Biskupow.html (dostęp 10.12.2014).
3 Sobór trydencki, Dekret o Najświętszym Sakramencie Eucharystii, rozdz. 2, w: Dokumenty soborów powszechnych, red. A. Baron, H. Pietras, Kraków 2004, t. IV, s. 447.
4 Tamże, rozdz. 8, s. 453-458.
5 Biblia Tysiąclecia zauważa, że Paweł nie musiał mieć nadzwyczajnego objawienia prawdy o realnej obecności Chrystusa w Eucharystii, ale poznanie samej rzeczywistości w niej zawartej. Biblia Poznańska zaś wskazuje na istniejąca i określoną już w czasach Apostoła tradycję eucharystyczną sięgająca nieprzerwanie do samego Jezusa. Fragment z listu jest nie tylko najstarszym świadectwem liturgii eucharystycznej, ale także i wymagań stawianych wobec przystępujących do komunii św.
6 „Jeśli nie przystoi, by do jakichkolwiek czynności świętych przystępować w sposób nie święty, to im bardziej chrześcijanin poznaje świętość i boskość tego niebiańskiego sakramentu, tym bardziej winien się strzec, by dojego przyjęcia nie przystępował bez wielkiego uszanowania i świętości”. Dekret, rozdz. 7, s. 453.
7 „Gdyby ktoś mówił, że Chrystusa obecnego w Eucharystii spożywa się wyłącznie duchowo, a nie również sakramentalnie i rzeczywiście – niech będzie wyklęty”. Kanony o Najświętszym Sakramencie Eucharystii, nr 8, w: Dokumenty soborów powszechnych, s. 459.
8 W taki sposób należy prawdopodobnie interpretować tekst Sacramentum caritatis nr 55. W adhortacji papież Benedykt XVI zauważa: „Bez wątpienia, pełne uczestnictwo w Eucharystii występuje wtedy, kiedy osobiście przystępuje się do ołtarza, aby przyjąć Komunię św. Niemniej jednak należy zwrócić uwagę, by to słuszne stwierdzenie nie wprowadziło pewnego automatyzmu wśród wiernych, tak jakby przez sam fakt znalezienia się w kościele podczas liturgii miało się prawo albo nawet i obowiązek przystąpienia do stołu eucharystycznego. Nawet wtedy, kiedy nie jest możliwe przystąpienie do sakramentalnej Komunii, uczestnictwo we Mszy św. pozostaje konieczne, ważne, znaczące i owocne. W tej sytuacji, dobrze jest żywić pragnienie pełnego zjednoczenia z Chrystusem, za pomocą, na przykład, praktyki komunii duchowej, przypomnianej przez Jana Pawła II i polecanej przez świętych mistrzów życia duchowego”. Tekst za: http://www.vatican.va/holy_father/b enedict_xvi/apost_exhortations/documents/hf_ben-xvi_exh_20070222_sacramentum-caritatis_pl.html#_ftnre f171 (dostęp 10.12.2014).
9 Nauka i kanony o Najświętszej ofierze mszy św., rozdz. 6, w: Dokumenty soborów powszechnych, s. 643.
© 1996–2016 www.mateusz.pl