www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

IV niedziela Adwentu

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Iz 7, 10-14): „Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze.” Izajasz mówi, że sam Bóg daje człowiekowi znaki i pozwolala poznać ich znaczenie. W szczególności chodzi mu o znak Dzieciątka: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel...”, a „to znaczy Bóg z nami.” Bóg nie chce byśmy chodzili po omacku. Dlatego komunikuje się z nami. Na przestrzeni naszego życia daje nam różne znaki. Poprawne odczytanie znaku domaga się ciszy, skupienia, uwagi i odpowiedniej wiedzy. Znak można przeoczyć, można go zlekceważyć, można też nie wiedzieć, co on oznacza. Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Można zmylić drogę i nie dotrzeć do celu, albo dochodzić do niego okrężną drogą. Warto modlić się o umiejętność czytania i duchowego rozumienia znaków, które otrzymujemy od Boga.

(Ps 24): „Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy. Albowiem On go na morzach osadził i utwierdził ponad rzekami.” Wielu uważa, że to raczej do pieniądza należy ten świat, albo do polityków, albo do kilku wpływowych ludzi. Tymczasem psalmista stwierdza bardzo zwyczajnie: wszystko należy do Boga, bo On to wszystko stworzył. Gdy wydaje nam się, że jest inaczej, to może dlatego, że już skłoniliśmy nasze umysły ku „marnościom” i nie mamy czystego serca, tzn. rzeczywistość nie jest już dla nas przejrzysta, nie umiemy w prawdzie na nią patrzeć, daliśmy się ponieść iluzjom. Może dlatego też nie chce nam się szukać oblicza Boga, króla Chwały, oblicza, które ma kształt łagodnego Dziecka w żłobie.

(Rz 1, 1-7): „Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.” Św. Paweł bardzo pragnie przekazać innym to, czego sam doświadczył i co uważa za swój skarb. Jest przekonany, że Bóg patrzy na nas z miłością, ma dla każdego z nas szczególne powołanie i pragnie naszej świętości, której zaczątki już w nas złożył. I to jest właśnie treść Ewangelii o Jezusie Chrystusie, którą Paweł głosił wszystkim spotkanym ludziom, i do której głoszenia także my jesteśmy posłani. Taka Ewangelia jest rzeczywiście Dobrą Nowiną: przynosi człowiekowi pokój i daje nadzieje. To owa nadzieja, jak betlejemska gwiazda, może wynurzyć nas z jakichkolwiek ciemności.

(Mt 11,2–11): „Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.” Józef to człowiek prawy, biblijny sprawiedliwy, tzn. ten, który zachowuje przykazania, zwłaszcza Dekalog. Dekalog właśnie uczy sprawiedliwości oddawania każdemu – Bogu i człowiekowi – tego, co mu (Mu) się należy. Sprawiedliwość Józefa przejawia się w jego podejściu do Marii oraz posłuszeństwie Bogu. Maria jest dla niego tajemnicą, którą pogłębia to, że nosi w sobie Tajemnicę. Tajemnicy człowieka można tylko zawierzyć. Tajemnicy Boga trzeba pozwolić się objąć. W ten sposób cała ta sytuacja uruchamia w Józefie głębsze poziomy relacji. Uświadamia sobie, że ma do czynienia z osobami, wobec których trzeba być sprawiedliwym, a więc podejść z najwyższym szacunkiem. Dla Józefa ważna jest osoba Marii. On pragnie ją ocalić, nawet jeśli go to wewnętrznie dużo kosztuje. A ty, czy w sytuacjach konfliktu szukasz wszelkich sposobów, by drugą osobę zniszczyć i upokorzyć, czy raczej, aby ją ocalić? Czy starasz się ją wysłuchać i zrozumieć? Spojrzeć na problem jej oczyma? Czy stać cię na to?

Jacek Poznański SJ, Kraków
http://exercitia-spiritualia.blogspot.com/

 

 

 

© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp