JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Iz 2,1-5): „Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pana!” Jest to chyba pragnienie każdego z nas – żyć w światłości, tzn. aby moje drogi stały się w końcu proste, abym wiedział (-a) skąd pochodzę i dokąd idę, abym mógł (-a) jasno myśleć i decydować. Izajasz uczy, że tę jasność możemy osiągnąć wstępując na górę Pana, czyli pozwalając sobie na bycie z Nim sam na sam w miejscu Jego szczególnej obecności. Wtedy damy Bogu szanse, aby nas uczył swoich dróg, dróg pokoju i łagodności. Módl się, abyś, przygotowując się do Świąt Bożego Narodzenia mógł (mogła) doświadczyć albo chociaż przeczuć, jak mogłoby wyglądać twoje życie przeżywane w świetle.
(Ps 122): „Modlę się o dobro dla ciebie”. Czas wokół Bożego Narodzenia to okres, gdy w sposób szczególny, z serdecznością i dobrocią pamiętamy o naszych bliskich i przyjaciołach. Pragniemy, aby w naszych i w ich sercach był pokój, by nasze relacje były życiodajne i dające szczęście, byśmy potrafili z tych relacji czerpać dobro. Warto jednak rozszerzyć zakres naszej modlitwy i troski na cały kraj, w którym żyjemy i na cały świat. W końcu jakość naszego życia zależy od jakości życia i relacji wielu całkiem nieznanych nam osób. Módlmy się także o to, aby ci nam obcy ludzie prowadzili pomyślne życie, umieli czynić pokój oraz obdarzać dobrem.
(Rz 13,11-14): „Rozumiejcie chwilę obecną” – nie jest to łatwe, tym bardziej, że tyle rzeczy utrudnia nam nie tylko rozumienie, ale w ogóle postrzeganie chwili obecnej, rozróżnianie dnia od nocy, jawy od snu, rzeczywistości od złudzenia. Szczególną rolę w tym zamieszaniu odgrywa może nieraz to, że utknęliśmy w martwym punkcie nadmiernego troszczenia się o sprawy materialne oraz pozwoliliśmy na to, by były rozbudzane i podtrzymywane w nas nieuporządkowane pragnienia. Być może tutaj znajdują się przyczyny naszych ciemności. Módl się o łaskę przyobleczenia się w Jezusa Chrystusa. To oznacza najpierw powiedzieć w sercu „nie”, a następnie „tak”. „Nie” – zamieszaniu i jego przyczyną; „tak” – porządkowi i jego źródłom. Przyoblec się w Jezusa to troszczyć się o życie Jego wartościami i rozumieniem świata. W ten sposób wykuwam sobie zbroję światła i możliwe staje się życie w jasnym dniu.
(Mt 24,37-44): „Czuwajcie więc, bo nie wiecie”. Jakże wiele zła dzieje się z powodu barku czujności; jakże wiele relacji między ludzkich rozpadło się z powodu lekceważenia niepozornych sygnałów, gestów i półsłówek. Także małe zaniedbania w relacjach z Bogiem, bagatelizowane czy ignorowane, po jakimś czasie przeradzają się w obojętność i pustkę. Ks. Twardowski pisał raz: „Nie bądź pewny, że czas masz bo pewność niepewna, zabiera nam wrażliwość, tak jak każde szczęście”. Dobrze, że wielu rzeczy nie wiemy, dobrze, że Bóg jest taki niejasny i że drugiej osoby nigdy nie znamy do końca – możemy przez to uczyć się spraw tak bardzo ludzkich, jak czujność i wrażliwość. Nigdy nie powinniśmy tego odsuwać na przyszłość.
Jacek Poznański SJ, Kraków
http://exercitia-spiritualia.blogspot.com/
© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp