www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

III Niedziela Wielkanocna

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania, w razie potrzeby inspirując się poniższą refleksją. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Dz 5,27b-32.40b-41): „I zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia /Jezusa/.” Chyba żaden człowiek nie chce doświadczać pogardy i wyśmiania z powodu swoich poglądów. Chrześcijanie także tego ani nie chcą ani nie szukają. Trudności same przychodzą, gdy ktoś pragnie żyć wielkimi wartościami. Obecność wartości i życie nimi niepokoi, prowokuje, jest wyrzutem sumienia. Apostołowie cieszą się z doświadczanych trudności. Nie chodzi tutaj o radość z zadawanego im bólu. Raczej jest to radość z tego, że konieczne, nieuniknione cierpienie potrafią przeżywać w kontekście wiary, potrafią łączyć z cierpieniem Jezusa. W naszym życiu także musimy się liczyć z cierpieniem, właśnie z powodu wiary w Jezusa. Jest to konieczne cierpienie, nie musimy go szukać. Po prostu siły zła ujawniają się wskutek obecności Ewangelii. Ewangelia ujawnia Zło w świecie. A Zło niesie zło cierpienia i śmierci. Całe życie uczymy się stawiać mu czoło z godnością i nadzieją.

(Ps 30): „Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie. Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.” Wróg, który się naśmiewa z człowieka to przede wszystkim zły duch. Św. Ignacy nazywa go „wrogiem rodzaju ludzkiego”. Jego celem jest uczynienie człowieka martwym, unicestwienie go za życia, a ostatecznie, także po śmierci cielesnej. Pragnie on by w człowieku rozwijały się siły zła, destrukcyjne siły niosące śmierć w każdej postaci: śmierć fizyczną, psychiczną, duchową, indywidualną, jak i zbiorową, śmierć publiczną itd. W ten sposób chichot złego ducha rozlega się przez dzieje ludzkości. Tam, gdzie nie ma nadziei na nawrócenie oraz na zmartwychwstanie chichot ten przyprawia ludzi o rozpacz i poczucie absurdalności istnienia.

(Ap 5,11-14): „Ja Jan ujrzałem, i usłyszałem (…) mówiących głosem donośnym: Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.” Wobec ofiary miłości z własnego życia nie można przyjąć innej postawy jak tylko głęboki szacunek. Szacunek ten nie jest tylko czymś właściwym człowiekowi, ale całe stworzenie, zarówno to w niebie, jak i wszelkie stworzenie ziemskie jest nim napełnione i przejęte. Poświęcić własne życie, oddać je dobrowolnie dla jakiejś ważnej i szlachetnej sprawy jest dowodem głębokiego życia duchowego, dalekosiężnego i przenikliwego widzenia spraw i procesów, głębokiej dojrzałości duchowej i osobowej człowieka. Jest też dowodem, że dana osoba odkryła niezniszczalne fundamenty sensu, a sens ten stał się życiodajny. Mocno wierzymy, że jest on życiodajny także po śmierci cielesnej.

(J 21,1-19): „A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.” Jezus nigdy nie rezygnuje ze swoich uczniów. Nawet wtedy, gdy oni już zrezygnowali z Niego. Pojawia się nad brzegiem morza, tak jak za pierwszym razem, na samym początku swojej działalności, gdy przechodził koło łodzi Piotra i Jakuba i Jana. Nowy początek. Jezus zaprasza ich do tego, by zaczęli wszystko jeszcze raz. Nie zaprzecza temu, co było. Nie. Ale pragnie, by umieli to doświadczenie dobrze przeżyć i spożytkować. Ono dało im przecież poznać, co to znaczy kochać, na czym polega prawdziwa miłość. Tak cenne poznanie musi mieć szanse się wyrazić, zrealizować, ucieleśnić. I Jezus daje im tę szansę.

Jacek Poznański SJ, Kraków
http://exercitia-spiritualia.blogspot.com/

 

 

 

© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp