JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania, w razie potrzeby inspirując się poniższą refleksją. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Dz 10,34a.37-43): „Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.” Dlaczego Jezus nie ukazał się całemu ludowi? Dlaczego nie ukazał się swoim katom, faryzeuszom i arcykapłanom, Piłatowi i Herodowi? Mógłby im wtedy przecież wyłożyć wszystko i być może przywieść do skruchy; mógłby im ukazać swoją potęgę i zapewne zrobić z nich swoich wyznawców. Jednak Jezus ukazuje się tylko apostołom. Tak, tylko apostołowie, byli w stanie zrozumieć sens zmartwychwstania. Oni byli przecież cały czas z Jezusem, słuchali Jego słów. Z jednej strony, zmartwychwstanie jest uwiarygodnieniem Jego słów, ukazaniem, że wszystkie one są prawdą. Z drugiej strony, tylko w kontekście wcześniejszych słów Jezusa można zrozumieć sens i znacznie zmartwychwstania. Zmartwychwstanie bowiem jest o zaufaniu, wierności i miłości.
(Ps 118): „Dziękujcie Panu, bo jest dobry, bo Jego łaska trwa na wieki. Niech dom Izraela głosi: Jego łaska na wieki.” Bóg jest dobry, ale nie w takim sensie, że daje tym, których lubi same przyjemne rzeczy i doświadczenia. Bóg jest dobry, bo jest wierny człowiekowi, nawet wtedy, gdy człowiek sam się pogubił. Zrozumieć, co to znaczy, że Bóg jest dobry, można dopiero wtedy, gdy się przeżyje wiele trudnych chwil i mimo wszystko odczyta, że Bóg był przy mnie, rozpozna Jego troskę i bliskość o mnie pośród całego zamieszania i zagubienia. Pojąć dobroć Boga to odczytać Jego niewzruszoną decyzję, by dotrzeć do człowieka i przekonać go o miłości i zawsze wyciągniętej dłoni – łasce.
(1 Kor 5,6b-8): „Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha.” Czy stać nas na choćby odrobinę nowości? W zmartwychwstaniu bowiem świętujemy nowość? Czy potrafimy inaczej niż wcześniej myśleć, odczuwać, reagować? Czy przyjąwszy sakrament pojednania, komunię świętą i doświadczywszy w liturgii Tajemnic paschalnych jesteśmy w stanie inaczej żyć: chociażby wyłączyć telewizor i spokojnie porozmawiać, nie zamykać się w pokoju sam na sam, lecz nawiązywać relacje, spotkać się razem w rodzinie, znajdować radość we wspólnym przebywaniu, w modlitwie? Co zrobiłem, aby te święta były cezurą w moim życiu i wyznaczyły nowy etap, moment, od którego zaczynam raz jeszcze na nowo trochę bardziej żyć prawdą i miłością?
(J 20,1-9): „Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.” Pierwszą rzeczą jaką czyni Maria Magdalena po szabacie jest pospieszne udanie się do grobu. Wczesnym rankiem, zaraz po przebudzeniu jej pierwsze myśli są o ukochanym Panu. Pierwsze kroki to te w Jego kierunku, pierwsze spojrzenia – skierowane na rzeczy, które o Nim przypominają. To dlatego tego dnia spotyka ją wielka radość. Pośród mnóstwa rzeczy, spraw i osób udaje jej się rozpoznać postać Jezusa. To wskazówka dla nas. Doświadczenie radości, głębokiej radości, spotkanie i rozpoznanie Jezusa zależy bowiem od pierwszych momentów dnia. Warto się o nie zatroszczyć. Pierwszą myślą niech będzie modlitwa – pierwsza myśl określa cały dzień, jego sprawy i moje podejście do nich. Niech będzie ona o Bogu. Wtedy całe moje wnętrze, wszystkie moje zdolności, już podświadomie przez cały dzień, będą nastawione na szukanie Pana, na odnajdywanie Go żywym i działającym we wszystkim, nawet w miejscu beznadziei, miejscu najmniej oczekiwanym, np. w grobie.
Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin
© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp