JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Joz 5,9-12): „Manna ustała następnego dnia gdy zaczęli jeść plon tej ziemi. Nie mieli już więcej Izraelici manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.” Dla Izraelitów skończył się czas dostrzegalnego, cudownego działania Boga. Nie ma już niezwykłej manny, ani przepiórek, które nagle pojawiały się niewiadomo skąd. Wszystko wraca do normalności. Skończyła się nadzwyczajność, przychodzą zwyczajne dni. I pośród nich Izraelici mają szukać i znajdować Boga, odkrywać Jego obecność pośród codzienności. Teraz Izraelici, muszą sami zabrać się za pracę, za uprawę ziemi, zbieranie jej plonów i ich przetwarzanie, by zdobyć sobie pokarm. Pośród tych spraw mają celebrować Paschę. Właśnie w tej nowej sytuacji muszą szczególnie pamiętać o wyjściu z Egiptu, o czasie pustyni i wielkiej lekcji, którą otrzymali: człowiek ostatecznie wszystko otrzymuje od Boga.
(Ps 34,2-7): „Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, oblicza wasze nie zapłoną wstydem.” Samo spoglądanie na Pana owocuje radością. Kontemplacja Boga, ciche i spokojne przebywanie przed Jego obliczem całkowicie wystarczy, by ogarnęła nas pociecha. Nic nie musi się dziać, nic nie musimy robić. Radość jest owocem przebywania w obecności Boga. Bóg nie musi już nam niczego dowodzić, wystarczy, że jest. Radość ta tajemniczo rodzi się na kontemplacji, bo rozrasta się w nas zaufanie do Boga, pewność odnośnie Jego troski, pewność wysłuchania, wyzwolenia, znalezienia pomocy – cokolwiek mogłoby to oznaczać.
(2 Kor 5,17-21): „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania.” Moc chrześcijańskiej wiary objawia się szczególnie w jednaniu, polega na scalaniu w jedno tego, co zostało rozbite przez grzech. Wiara ma za cel przywrócenie pełnej zaufania relacji Boga i człowieka, harmonii ludzkości i stworzenia, współpracy kobiety i mężczyzny, porozumienia między ludźmi, przenikania się umysłu i serca, ciała i ducha. Nowe stworzenie to stworzenie pełne, scalone, zjednoczone, zintegrowane. Wyznacznikiem postępu duchowego człowieka jak i ludzkości jest właśnie rozwój tego procesu jednania. Warto się więc zapytać, na ile ten proces jednania postępuje w moim osobistym życiu? na ile ja jestem zaczynem tego procesu w życiu społecznym i pośród tego świata?
(Łk 15,1-3.11-32): „Lecz on mu odpowiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.” Starszy brat miał wszystko do dyspozycji, ale nie umiał z tego korzystać. Z tego punktu widzenia starszym bratem jesteśmy często także my, chrześcijanie. Bóg przez dzieło Jezusa dał nam do dyspozycji wiele skarbów łaski. Na ile z tego korzystamy? Na ile zgłębiamy otwarte przez wiarę przestrzenie serca, Ducha i łaski? Na ile w codziennym życiu czerpiemy z chrześcijańskiej wiary, nadziei i miłości? Często po prostu marnotrawimy to wszystko, nie umiemy bądź nie chcemy korzystać z tego wszystkiego. Być może nie popełniamy wielkich grzechów: nie zabijamy, nie cudzołożymy, nie kradniemy. Ale mimo wszystko jesteśmy marnotrawni, bo nie korzystamy z darów Boga. Starszy brat, posłuszny ojcu, jest w gruncie rzeczy synem marnotrawnym i dlatego nie ma w nim radości. Również on winien uderzyć się w piersi i wyznać skruszony: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem.” I razem z nim winniśmy się modlić: „Panie, pomóż nam wydać stokrotne owoce łaski wiary”.
Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin
© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp