JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Ne 8,1-4a.5-6.8-10): „Nie bądźcie smutni i nie płaczcie! Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie – poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.” Prorok Nehemiasz opisuje, jak potężnie może działać na człowieka słowo Boże, ukazuje jego pełną moc, która przenika do głębi serca, jest zwierciadłem życia i mieczem obosiecznym, który oddziela, może nieraz boleśnie, chorobę zła i grzechu od zdrowej tkanki. Tak lud Izraela skonfrontowany ze słowem Bożym nagle odkrywa w sobie głębokie pragnienie tego słowa, nawet wtedy, gdy w pierwszej chwili prowadzi ono do płaczu i pewnego rodzaju cierpienia. Ale jest to ból i są to łzy oczyszczenia. Słowo Boże jest pragnieniem serca, gdyż mówi człowiekowi prawdę o nim, gdyż przywraca człowiekowi jego własną naturę, rezonuje z najgłębszymi tęsknotami. Ostatecznie to słowo chce doprowadzić człowieka do radości autentycznej, do radości w Panu, która jest owocem nawrócenia. Taka radość może być mocną ostoją wobec wszystkich przeciwności życia.
(Ps 19): „Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości. Jego słuszne nakazy radują serce, jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.” Psalmista opisuje prawie że mistyczne doświadczenie Bożego prawa. Zapewne jest to owoc wielu lat dążenia do wiernego jego wypełniania. Być może przeżył też momenty buntu wobec niego, podejmował próby chodzenia własnymi drogami i subiektywnych interpretacji. W końcu jednak doszedł do głębokiego przekonania o jego słuszności, o tym, że naprawdę sięga do istoty rzeczy. Jest to przekonanie żywione całym sobą, przekonanie duszy i rozumu, przekonanie serca a nawet zmysłów: prawo Boże jest doskonałe. Prawo Boże to nie tylko apel do naszego rozumu, to apel do całego człowieka. Pojmiemy je wtedy, gdy całym sobą do niego przylgniemy.
(1 Kor 12,12-30): „Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało.” Chrześcijanie to nie jest jakaś luźna grupa ludzi, to nie jest zbiór indywiduów bez związku. Tak niestety czasami może się wydawać, gdy patrzy się na ludzi zgromadzonych na niedzielnej Eucharystii. Nawet na znak pokoju nie robią w ogóle wysiłku, by chociaż popatrzyć na osobę stojącą obok, by uśmiechnąć się i powiedzieć: „Pokój z tobą”. Wielu chrześcijan jakby podświadomie dąży do tego, by mieć jak najmniej wspólnego z innymi chrześcijanami chcąc się zwolnić z odpowiedzialności za innych i za kształt całego ciała. Tym bardziej trzeba przypominać sobie: chrześcijanie tworzą jedno ciało, tzn. są ze sobą organicznie połączeni, a w wyniku tego są czymś więcej niż sumą części. Dlatego potrzebują siebie nawzajem, gdyż jedni istnieją dla drugich, jedni mają to, czego potrzebują inni. Może to na pierwszy rzut oka nie być jasne, może się wydawać abstrakcyjnym postulatem. Ale jest tak tylko do dopóty, dopóki nie wejdzie się w otwarty i pełen zainteresowania dialog z chrześcijaninem obok. Wtedy wystarcza tylko chwila refleksji, by przekonać się o prawdzie pawłowych słów.
(Łk 1,1-4.4,14-21): „Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli.” Jezus potrafił we wspaniały sposób aktualizować Boże Słowo. Umiał znaleźć fragment Pisma celnie odpowiadający danemu momentowi, by właściwie podkreślić, wyrazić, zinterpretować i ukierunkować wydarzenia życia. Jezus wiedział, że całe życie człowieka oddanego Bogu jest odzwierciedlone w Biblii. Całe życie chrześcijanina jest już w sposób paradygmatyczny zapisane w Biblii. Są tam zawarte chyba wszystkie możliwe ludzkie sytuacje i sprawy. Biblia zna człowieka bardzo dobrze, zna dogłębnie jego piękno i brzydotę, szlachetność i potworność, dobroć i przewrotność. Zna po to by zaproponować lekarstwa i drogę wyjścia z ślepych uliczek i ciemnych zaułków oraz podsunąć sposoby pomnożenia tych elementów dobra i prawdy, które znajdują się w sercu. Biblia to szkoła życia, w której Nauczycielem i Mistrzem jest sam Duch Pański.
Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin
© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp