JACEK POZNAŃSKI SJ
Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.
(Ba 5,1-9): „Złóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego, a przywdziej wspaniałe szaty chwały, dane ci na zawsze przez Pana. Oblecz się płaszczem sprawiedliwości, pochodzącej od Boga, włóż na głowę swą koronę chwały Przedwiecznego! Albowiem Bóg chce pokazać wspaniałość twoją wszystkiemu, co jest pod niebem.” Bóg pragnie każdego człowieka całkowicie przemienić, ukazać jemu samemu i całemu światu całe jego/jej własne piękno. To On jest Stwórcą i Odnowicielem piękna i dobra człowieka. Jak dobry Ojciec daje każdemu nową szatę, płaszcz i koronę, symbole nowej królewskiej władzy oraz daje nowe imię, czyli nową tożsamość. Wybaczając grzechy i popełnione zło, zakłamanie i zafałszowanie, w jakich często wikła się człowiek, wprowadza prawdziwy pokój i radość. Taki jest nasz Bóg. Tak działał w historii, tak postępował z ludem Izraela. Tak też chce postępować dzisiaj z nami. Boże ramiona są otwarte. Na ile chcemy się w nich znaleźć?
(Ps 126,): „Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy.” Prawdziwie wielkie rzeczy w życiu dokonują się przez duży wysiłek, zmaganie, a często i różnorakie cierpienie, okupione nieraz łzami długich dni. Gdy i takie doświadczenia przyjmiemy z wiarą, wtedy możemy ufać, że Pan poprzez nie pracuje w nas i przemienia nas wewnętrznie. Zaangażowanie płynące z wiary, choćby niosło ze sobą trud i ból musi przynieść także wielkie owoce, rzeczy, o których nam się nawet nie śniło. Bóg zawsze przekracza nasze oczekiwania, jest hojniejszy niż nasze przeczucia. Wtedy usta nasze stają się pełne śmiechu, a język zaśpiewa z radości, gdy nagle pewnego dnia odkrywamy, jak wielkich rzeczy Pan niepostrzeżenie z nami i w nas dokonał.
(Flp 1,4-6.8-11): „A modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni plonem sprawiedliwości, [nabytym] przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga.” Jesteśmy wezwani, by stale szukać tego, co lepsze. Nie możemy być usatysfakcjonowani tym, co dobre. Życie chrześcijanina jest czymś dynamicznym. Nie możemy zatrzymać się w którymś miejscu, zadowolić się statycznością, poprzestać na przeciętnym i letnim. Chrześcijanin chce doskonalić się w miłości, coraz głębiej poznawać, mieć coraz lepsze wyczucie duchowe i w ogóle we wszystkim pragnie rozpoznać to, co lepiej i bardziej go/ją prowadzi do dobra, do miłości, wiary i nadziei, do wspólnoty i służby innym. Pragnie we wszystkim być ożywiony dynamiczną, wyrywającą z płaskości, przeciętności i powierzchowności, miłością Chrystusa Jezusa.
(Łk 3,1-6): „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.” Przygotujcie drogę, wyprostujcie ścieżki dla Pana – jest to wezwanie do tego, by skrócić dystans, jaki sami wytwarzamy w stosunku do Boga przez nasze wybory, postawy, zachowania. Niech wszystkie drogi, drogi do Boga i do innych ludzi, drogi pokręcone i zawikłane, wyboiste i pełne dziur staną się gładkie i proste. Drogi pokręcone przez życie, przez własne zaniedbania, przez własną bezradność, a czasami może nawet złą wolę i bunt. Bóg jest świadomy tego, że nie jesteśmy w stanie wykonać tej pracy. Dlatego sam chce nam dać prostą drogę, po której w sposób pewnym możemy do Niego dojść. Tą prostą drogą jest sam Jezus: Droga, Prawda i Życie.
Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin
© 1996–2009 www.mateusz.pl/mt/jp