www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Dz 10,34a.37-43): „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.” Wielu ludzi przygotowując się do spowiedzi ma trudności z rozpoznaniem swoich grzechów. Czasami nawet robiąc rachunek sumienia dochodzą do wniosku, że żyją całkiem dobrze, bo przecież nie czynią żadnego zła, być może parę niewinnych słabości: jak np. zapominanie o modlitwie porannej czy wieczornej oraz niechodzenie do kościoła w niedziele. Nawet gdyby było to prawdą, warto się wtedy zapytać, jak długo będziemy w stanie czynić dobro o własnych siłach? A może bardziej zasadniczo: czy jesteśmy w ogóle w stanie czynić dobro bez Boga. Jeżeli jesteśmy w stanie czynić coś dobrego, czynić prawdziwe dobro, które pozostawia dobre owoce, to tylko dlatego, że Bóg nas wspiera, że Jedynie Dobry w nas działa. Aby być dobrym człowiekiem trzeba być namaszczonym Duchem Świętym i mocą, trzeba, aby Bóg był ze mną. W przeciwnym razie to dobro, które daję będzie dobrem pozornym, czyli w rzeczywistości podstępnym, bo usypiającym czujność, kanałem dla zła; być może będzie to tylko dobro dla mnie, egoistyczne krążenie wokół siebie, albo dobro bardzo zewnętrzne, chwilowe, zmysłowe, ulotne, gdzieś głęboko rozczarowujące.

(Ps 118,1-2.16-17.22-23): „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym. Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach.” Cuda mogą się zdarzać o wiele częściej niż nam się wydaje: przede wszystkim cud zmartwychwstania. W naszym życiu, w naszym wnętrzu, są często sprawy, które skazaliśmy na śmierć, na unicestwienie, na zapomnienie. Wstydzimy się ich, odrzucamy, zasłaniamy, odcinamy się. Są to nasze błędy, słabości, różne niedoskonałości, rzeczy, z których nie jesteśmy zadowoleni. Wydają się one nam zbędnym balastem, myślimy sobie nieraz: gdyby ich nie było, o ileż lepiej by nam się żyło. A jednak te kamienie odrzucone mogą stać się zwornikiem, fundamentem naszego życia, gdy przyjmiemy je dążąc do prawdy o sobie. Przyjęte i zaakceptowane, złożone i ofiarowane w ręce Boga, mogą zmartwychwstać, zabłysnąć nowym światłem i dać nam smak nowego życia w pojednaniu ze sobą i w pokoju. „Pokój mój daję wam”.

(Kol 3,1-4): „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.” Dzięki chrztowi ukryliśmy nasze życie w miejscu bezpiecznym, w Chrystusie, a więc w Bogu. Już nikt nie jest w stanie nam go odebrać, możemy mieć dobrze uzasadnioną nadzieję, że cokolwiek się stanie z nami, nikt nie może zniszczyć naszego istnienia. Jakkolwiek nasze życie wydaje się wyczerpywać, nie musimy się martwić, gdyż jego źródło ostatecznie nie jest w nas. Co więcej, w Chrystusie możemy odnaleźć życie nie tylko nasze, ale i naszych bliskich żyjących i zmarłych. Będąc przy Nim jesteśmy przy sobie samych i przy nich, gdyż zmartwychwstały Chrystus już teraz jest zmartwychwstaniem i życiem wszystkich.

(J 20,1-9): „Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu.” Nie trzeba widzieć zmartwychwstałego Jezusa by uwierzyć w zmartwychwstanie. Istotne jest dostrzegać różne przejawy, znaki zmartwychwstania w swoim życiu i w życiu innych ludzi. Wystarczy zapytać, skąd się bierze siła do życia, gdy wszystko nagle runęło, skąd nadzieja, by iść dalej pomimo upadków i kryzysów, gdy wokoło rozpacz i zwątpienie, skąd miłość by służyć innym, gdy nikt nam nie potrafi dać miłości. Moc zmartwychwstania rozlana w naszych sercach przez Ducha Jezusa już działa w tych, którzy wierzą.

Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin

 

 

 

© 1996–2009 www.mateusz.pl/mt/jp